Tusk, raczej nie, ale Komorowski, na pewno.
To jak Tusk nie to kaczka też nie xd
Kaczka by nie zrozumiał. Nie zna obcych języków.
Czyli by się nie dał bo by się rozłączył
Coś w tym rodzaju.
Tusk poznalby po glosie, Komorowski byc moze tez, bo obaj sporo podrozowali. I jednak znali sporo osob.
a ja wlasnie usiluje sobie przypomniec gdzie i kiedy Duda byl z oficjalna wizyta panstwowa? upal taki, ze nie chce mi sie w internetach grzebac…
W USA był.
Najbardziej cierpialo na tym chyba kolarstwo.
Specyficzna sytuacja byla w hokeju na lodzie kiedy Kandyjczycy z uwagi na Puchar Stanleya,ignorowali wszelkie mistrzostwa swiata.Co red. Rzeszot Stefan sie z tym nagimnastykowal to osobna zupelnie komedia
Bylo w tym mnostwo niekonsekwencji bo zawodowa pilka nozna jakos nikomu nie wadzila a w trakcie igrzysk podkreslano ze tu przeciez poza demoludami,druga liga swiatowa biega
No ale czy w komunie cokolwiek mialo glebszy sens?
Gdyby to było DZISIAJ…
Dzień bez Telefonu Komórkowego
tiaaa, to jak dwa razy do roku nie wyskoczy do USA na dywanik to byloby dziwne.
Trump i tak za bardzo nie kojarzył, kto to jest ten śmieszny facecik z tem uśmieszkiem.
Kolarstwo - to fakt. Ja zawsze byłem przekonany że Wyścig Pokoju to największa impreza kolarska na świecie, a Szurkowski i spółka nie mają sobie równych. Mit padł, kiedy nasi kolarze pojechali do Francji na jakiś wyścig z zawodowcami no i jak było do przewidzenia dostali w dupe.
Jeszcze gorzej bylo pozniej gdy zaczeli startowac w zawodowych grupach.Byl raz Piasecki liderem TDF,wygrywal czasowki na Giro.Ale gdyby nie Jaskula to nasze poczatki w wielkich tourach byly niekonczacym sie pasmem klesk.
Taki Zbigniew Spruch nigdy nie ukonczyl TDF i o ile sie nie myle,poza Jaskula,do czasu Dariusza Baranowskiego,praktycznie nie istnielismy.
@Bingola to nie “mąż” a “żigolak” i nie “stanu” a “w stanie spełnić wszystko”.
@Devil Coś mi się obiło o uszy, że ci prankerzy dzwonili także do Macrona i Johnsona. Prawda to?
mozliwe, ze prawda, taki zart dawno temu pomoc i Fidelowi Castro wycieli, ale zaden z nich nie potraktowal tego serio. a juz na pewno nie jako obraze majestatu.
ale jak to mowia uderz w stol, z nozyce sie odezwa.
Prawda
A o czym to bo nie chce mi się czytać ?
Jak te ruskie prankstery takie kozaki, to niech spróbują dodzwonić się do przechodni służby zdrowia w Polsce.
Niech spróbują do Putina. A nóż w przypływie dobrego humoru może jakieś śmieszne przejście w zaświaty im zafunduje.