Na Marsie nie ma mórz - jest za to jezioro a raczej Jezero https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jezero_(krater_marsjański)
Są miliony wiarygodnych relacji z istnienia i z pobytów w Światach Równoległych, w których wszystko jest możliwe, jak w snach. Czemuś to służy, że istniejemy w jednym z nich, a nawet łatwo to sobie wyobrazić, że również w naszym Wszechświecie mamy do czynienia z milionami gatunków, żyjącymi w bardzo różnych od naszego Wszechświatach.
Te miliony to po jakims zielsku czy prochach?
Po niczym takim. Wystarczy logiczne myślenie, aby to rozumieć…
Czy w Światach równoległych są równoleżniki??
Są. A linie równoległe w tym świecie przecinają się.
Przecinają się wzdłuż czy w poprzek?
Na ukos
Patrząc z ukosa na linie tnące się na ukos, mam teorię, że te linie po prostu odbijają się od siebie, lub zaplatają wokół.
Już w latach, 90 wyczytałem w jakimś piśmie całkiem poważnie naukowym, że według odkryć w fizyce kwantowej, teoretycznie światy równoległe są możliwe, a także podróże w przeszłość. I również tworzenie się materii zupełnie z niczego, bo nie ma czegoś takiego, jak nic Te kwanty tak się zachowują, że całkiem zaprzeczają tej rzeczywistości , w której żyjemy. I nie ma takich praw fizycznych, które znamy, według których materia funkcjonuje. Przyznam, że te informacja mocno mnie zakołowały.
Nie zagłębiając się zbyt głęboko w teorię strun i jeszcze parę innych, nabieram przekonania, że materii nie ma, jedynie energia. A z energią to nigdy nic nie wiadomo, bo takiego prądu nie widać, a kopnąć potrafi. Koń też kopie, ale koń jaki jest, każdy widzi. A energii nie widać i coś mi się widzi, że ogólnie niewiele wiemy o tym, czego nie widać. Poza tym biorąc pod uwagę budowę atomu, stosunek odległości i rozmiarów jądra atomu oraz krążących wokół elektronów jest podobny, jak słońca i krążących wokół niego planet - wszędzie cholernie daleko. Czyli biorąc taki atom, składa się on w głównej mierze z pustki, więc więcej go nie ma niż jest. Jako że my jesteśmy zlepkiem atomów, pomimo że jesteśmy, to głównie nas nie ma. Więc jak by co, to mnie tu nie było.
Mam nadzieję, że dzięki tym informacjom czujesz się już mniej zakołowany.
A gdzieżby tam. To, co napisałeś też było zawarte w owem artykule. Ja po takowych dyskusjach w tem temacie, muszę sobie czas jakiś przypominać, jak się nazywam…
I w owym artykule było napisane, że koń kopie?? Proszę, proszę …
Konia nie pamiętam, ale kopnięcie tak…
Bo to zła energia była …
Jeśli zrozumiałeś teorię kwantów, to znaczy, że jej nie zrozumiałeś.
Ten tekst nie traci na aktualności już od 100 lat.
Podstawowym założeniem teorii jest zasada nieoznaczoności. Nie można jednoznacznie określić stanu (miejsca położenia, prędkości, spinu i energii) danej cząstki. Już sama próba pomiaru tych wartości, powoduje zmiany jej stanu, czyniąc wynik pomiaru niezgodnym z rzeczywistym. Można jedynie określić prawdopodobieństwo, w jakim stanie ta cząstka się znajduje.
Nawet Einstein był przeciwny takiemu opisowi świata, twierdząc, że nie chce uwierzyć w fakt, że Księżyc znika z firmamentu wtedy, kiedy na niego nie patrzy.
Teoria kwantowa zakłada również możliwość spontanicznego pojawienia się cząstki. Wiążąc te założenia, można stwierdzić, że istnieje skończone prawdopodobieństwo, że na stole, przy którym siedzimy, jakby z niczego pojawi się butelka z zimnym piwem. Rachunek prawdopodobieństwa szybko jednak sprowadzi nas na Ziemię, mówiąc, że na takie spontaniczne zdarzenie przyjdzie nam czekać znacznie dłużej, niż istnieje Wszechświat.
Te skomplikowane właściwości materii i energii przyczyniły się do powstania teorii światów równoległych. Jednak podczas gdy zasadność teorii kwantowej została w jakimś stopniu doświadczalnie i użytkowo wielokrotnie udowodniona, to teoria światów równoległych, jak na razie pozostaje w sferze teorii nieudowodnialnych.
Z tego wywodu zrozumiałem tylko o tej butelce z piwem. Po przeczytaniu pozostałej treści boli mnie głowa…
Jeśli nie zrozumiałeś teorii kwantów, to znaczy, że ją rozumiesz.
Wiesz co, napijmy się jednak tego piwa…
Zajmijmy się może tem piwem, kolego @birbant