Do zlych.
Nie lubie samochodów.Nie lubie jazdy,chyba ze daleko od miasta…
Jak tylko moge,unikam,z czego bardzo cieszy sie moja żona ktora w tym wzgledzie jest moim dokladnym przeciwieństwem.
Ale jesli pytasz o dbałość,do tego jestem pierwszy.Moze nie do chlapania plynem po szybach ale w przypadku usterki,niczego nie zostawiam na potem.
To co opisujesz,nie dziwi mnie wcale.Mam jak najgorsze zdanie o naszych mistrzach kierownicy.
Jeżdzę dużo 0w30 klocki jak potrzeba nawet żarówki wymieniam parami
Bardzo dbam o swoje auto, w ogóle nim nie jeżdżę, on ciągle stoi w salonie samochodowym
Też mogę oddać, bo praktycznie nie używam…po zrobieniu ogarnęłam, że w gruncie rzeczy ani trochę go nie potrzebuję i nieposiadanie go mnie ani trochę nie uwierało
W tym temacie jesteśmy z mężęm strasznie wyczuleni,bezpieczeństwo jest priorytetem więc nie lekcawyżymy takich spraw.
@joko, stłuczki się zdarzają i nie ma się czym przejmować. Od samej stłuczki dużo gorsze są potem pierepały z ubezpieczycielami, warsztatami itp. Zaliczyłaś chrzest i śmiało możesz jeździć dalej.
Ktoś kiedyś mnie przekonywał, że kobiety lepiej dbają o samochody niż faceci. Podobno facet dba o samochód, jak o żonę, a kobieta dba o samochód tak jak o męża…
Moja wiecznie się za głowę łapie: znów coś tam słyszysz
U nas się postrzega, że złom to dwudziestoletnie autko… a często one są u niezamożnych ludzi, którzy o nie dbają. Jest jakaś rdza, niewyględne, ale mechanicznie bez zarzutu… a bywa że ładne kilkuletnie samochody mają zepsute całe zawieszenie, podłączane kontrolki i czujniki, żeby tylko się jakoś kulało
O właśnie. Masakra jak wiele osób jeździ z przepalonymi żarówkami
Nie ma żadnej reguły. Są kobiety które dbają a czasami to po prostu jeżdżący chlew i granat odbezpieczony
Muszę pochwalić mojego tatę, każde jego auto było w idealnym stanie technicznym , przy sprzedaży podawał cenę i nigdy kupujący się nie targował. Raz brat był przy sprzedaży i postanowił podnieść cenę wyżej niż tatko chciał, sprzedali bez niczego.
za diabla. auto to byla jego zabawka.
oprocz kota w domu ma byc samochod?
Ja poprzednie, szesnastoletnie autko sprzedałem zaraz po wystawieniu. Ludzie się bili o staruszkę
Strzelam , czy to Honda Civic ?
Może być, zdobywasz pierwszą nagrodę i przechodzisz do finału wiedzy o samochodach
Zgadłam ? Mój brat lubi hondy , wydaje mi się jakaś znajoma, teraz ma jazz.
Jak kupowałem to był Opel Vectra, ale z czasem mógł zostać Hondą
Kurde, ja najbardziej lubię opla, ale ten model mi się nie skojarzył w ogóle z tą marką. Uwielbiam opływowe kształty, nie cierpię limuzyn.
Najgorsze ze ma tyle kół. Dwa z przodu, dwa z tyłu, dwa z lewej, dwa z prawej, do tego jedno w bagażniku i jeszcze okrągła kierownica. Jak sobie z tą Hondą radzisz?