Jak mi doradzaliście, tak zrobiłem. Wróciłem z narzeczoną do NL. Nie do tej samej firmy ale wróciłem. Praca ciężka, na produkcji - ale zawsze praca.
Jednakże od pewnego czasu coś się ze mną dzieje dziwnego. Zaczęło się to jeszcze przed wyjazdem do NL w zeszłym roku. Takie doły emocjonalne, prawie codzienne.
Do tego myśli, które sam nie nazywam samobójczymi, raczej są to myśli typu: widzę gałąź i zastanawiam się czy wytrzymałaby mój ciężar, gdybym się na niej powiesił - zaznaczam, że są to niechciane myśli, które same wchodzą mi do głowy i które wiem, że nigdy nie wdrożę w życie.
Gdy pracuję nie mam takich myśli, może dlatego, że nie mam nawet zbytnio czasu, żeby się napić a co dopiero myśleć.
Gdy mam wolne cały czas chce mi się płakać bez powodu, mam gonitwe myśli i zauważyłem, że zacząłem się odsuwać od ludzi, których uważam za ważnych, zaczyna mi być obojętne wszystko - co o mnie kto myśli itp.
Nie wiem co robić, ponieważ tutaj w NL nie mam dostępu do psychologa ani w razie czego psychiatry i zastanawiam się, czy w chwili obecnej ogólnie nadaje się do bycia tutaj. Mój przyjaciel, który pracuje ze mną mi tego nie ułatwia, ponieważ każdą próbę wygadania się mu traktuje jako marudzenie z mojej strony (jestem marudą z natury i wcześniej faktycznie dużo mu marudziłem, przez co myśli, że teraz to też tylko moje wymysły).
Być może umieściłeś poprzeczkę zbyt wysoko i z pozycji, z której próbujesz ją atakować, niemożliwym jest jej przeskoczenie.
Wyznacz sobie mniej szczytne cele, które w Twojej obecnej sytuacji będą łatwiejsze do realizacji. Dopiero po przeskoczeniu tej niżej zawieszonej poprzeczki, osiągnięty wyższy poziom endorfiny pozwoli Ci popatrzeć wyżej. Byle znów nie za wysoko, by próba ataku na zbyt wysoko zawieszoną poprzeczkę nie skończyła się upadkiem na poziom niższy od punktu wyjścia.
.jeśli droga, którą podążasz jest stroma i kamienista, to wiedz, że wybrałeś dobrą drogę.
@Descretus Wiele rzeczy, nie koniecznie po twojej myśli się wydarzyło, wiele trudności wystąpiło, masz prawo czuć się gorzej. Tak, to może być depresja. Jak najszybciej zabukuj wizytę on-line u psychologa i psychiatry w Polsce (można zapłacić przelewem) - zrób to, bo to bardzo ważne. Znajdź nr polskiej infolinii dla ludzi w kryzysie: za każdym razem kiedy nie masz z kim pogadać a coś Cię trapi to dzwoń. Jak najszybciej kup sobie witaminy: najważniejsze żeby było żelazo, magnez, witaminy z grupy B, zwłaszcza B12: może to wyda Ci się trochę śmieszne, ale różne niedobory też mają wpływ na nastrój.
Niespełnione ambicje, utracone marzenia. Lepiej jednak idź do psychologa. Nie czekaj aż iskra zmieni się w pożar. Musisz się nauczyć wyłapywać plusy.
No a jaka role odgrywa w Twym zyciu narzeczona?
Moim zdaniem zrobiles dobrze a stany depresyjne nie sa w takich sytuacjach niczym nadzwyczajnym.Tym bardziej ze sam siebie okreslasz"maruda".
Glowa do gory! Masz prace a skoro nic nie piszesz na ten temat to i problem akomodacji tez rozwiazany.Powoli! Przy prostych pracach nic sie za granica nie dzieje zbyt szybko.Bo i co sie ma dziac?Rob swoje,odloz kase,zaplanuj cos tak aby myslec pozytywnie.I w te strone zmierzaj.I nie dziel wlosa na czworo ze jakies galezie itp.Moim zdaniem nie jest z Toba zle.Potrafisz wejsc dwa razy do tej samej rzeki i utrzymac sie na powierzchni.Wierz mi,nie kazdy to potrafi.I nie kazdy nadaje sie do wyjazdu na dluzszy czas.
A Ty sie powoli oswoisz.I to bez psychologa,o czym jestem przekonany.
Jestem pełna podziwu dla Ciebie, że się odważyłeś i znalazłeś pracę. Wiem, co to wyrywać się z bezrobocia i wiem, że takie proste prace bywają udręką. Traktuj to jako etap przejściowy a do psychologa można zapisać się on line. Tylko sprawdź, czy przez ZOOM czy inny program, który masz się odbywa taka wizytę czy trzeba coś zainstalować.
Infolinie dla ludzi w kryzysie są od roku oblegane, ale próbować można.
Aha i czytałam o Twojej cukrzycy. Powinieneś planować posiłki, zawsze mieć coś słodkiego (np. czekoladkę), Jest takie forum mojacukrzyca i tam dość szybko ludzie odpowiadają.
Glukometr często firmy dają za darmo, dodają do pasków przepisanych przez diabetologa.