Dieta matki karmiącej - istnieje, czy nie wg Was ?

Jak znajdę kartkę ze szpitala, którą mi dali to Ci wstawię tutaj.

To nie dieta lecz sposób odżywiania się, który ma nie szkodzić dziecku.
Nie pije się kawy, nie należy jeść potraw wysokotłuszczowych, odpadają wszelkie ostre potrawy. Wszystko lekkostrawne. Wiedzę najlepiej czerpać z książek - jest sporo takich, które napisali lekarze. Ja się naczytałam i w rezultacie i tak nie karmię piersią.

1 polubienie

Na początku unikac wzdymających ( moja corka po zjedzeniu przeze mnie rzodkiewki miala kolkę) ostrych, często uczulających typu cytrusy lub…mleko. I oczywiscie alkohol, papierosy, większosc leków! Potem po jednym wprowadzac i patrzec czy coś się nie dzieje.

1 polubienie

Bzdury, dieta nie miała na to wpływu.

powiedz to tym, co nie przezyli pobytu w Auschwitz.

Ale podaj jakiś fakt a nie to w co wierzysz bezkrytycznie. No chyba, że wierzysz w opowieść o Matuzalemie, to co innego…

1 polubienie

Nie no może na serio gdyby wtedy ludzie jedli ta chemię co dzisiaj to żyli by 2 razy dłużej a nie 40 lat XD :rofl:

Ale co ma Auschwitz do życia naszych przodków? "Przestańcie pisać takie totalne brednie…
@Szczery_do_BULU, nasi przodkowie żyli krótko z racji na to, że sami byli zdobycza, nie dbali o higienę, więc szybko lapali różne infekcje, pasożyty itd, ale nie głodowali…

Poza tym wtedy nawet zwykle “przeziębienie” mogło być śmiertelne, zwykły uraz nogi czy ręki także było poważnym uszczerbkiem

jak to moja bacia mawiala? w Oswiecimiu grubych nie bylo…