Jak dla mnie, to miód chyba za karę Nie lubię miodu i mięty. Ale jeśli wywiad donosi, że pani Jola lubi miód, to dlaczego nie? Zamiast czekolady
Albo zestaw roznosmakowych herbat zamiast kawy.
z resztkami robali
Hm… tylko czarna herbata!
Ja ostatnio zielona z imbirem. Dobrze schlodzona na upaly lepsza od lemoniady.
Imbir? Nie. Może i dobra, wierzę, ale nie dla mnie.
Bywa niezła.Zresztą wszedzie tam gdzie jest brudna woda a ja nie mam czajnika z filtrem,coraz częsciej popijam herbaty owocowe albo dodaje cytryny.
Herbata, zwlaszcza czarna ma swoje wymagania.
Polecam też zieloną z mandarynką
Nie.Dwie odpadają całkowicie.To zielona i roibos.
Wróć. Zapomniałam, że nauczycielki to się właśnie stroją, bo nie każda jest idiotką kupującą narzędzie do pracy za swoje.
U mnie odpadaja roiboos, bo to parzone siano, yerba mate i herbata biała.
Z dodatków hibiskus (kwiat piekny i niesmaczny).
Chińska jasminowa (nie jest czarna ani tez zielona) od czasu do czasu.
Biała kiedyś przełnąłem ale yerba mate to chyba jak roibos…Albo mylę.Ale to takze nie dla mnie.
Yerba to w konsystencji nieco podobna do tradycyjnej japonskiej (tej uzywanej do ceremonii) i musi byc w tradycyjnym naczyniu, koniecznie z rurką do picia.
Sa tez rozne wariacje na ten temat - ale wszystkie pękate i zwężające się ku górze, materiał dowolny, szkło, ceramika, metal.
U mnie czarna i zielona nie wskazana. Wchodzi w reakcję z lekiem, eliminując go całkowicie z organizmu - skutek to organizm przyjęty lek odrzuca do całkowitego wydalenia. W szpitalu miałem zakaz, pomimo że była cherbata i zbożówka na oddziale
wy o robakach a ja mam metodę: FIFO - pierwsze weszło, pierwsze wyszło. Zanim odbiorę to odeśle (to, co kupione poprzednio).
Ach te TRADYCJE…
Z wieku na wiek ,z pokolenia na pokolenie…czyli NIC SIĘ NIE ZMIENIA…
Jak by była bogata dostała byś… pozew za złe oceny. Biedni ludzie są bardziej szczerzy i uczciwi.
Yerba raczej w roślinnej tykwie. Mam taką do picia i rurkę z bambusa.
Nie zawsze.
Sa tacy, ktorzy uwazaja, ze im sie należy.