To nie atak , a obserwacja. Po prostu to zauważyłam, że często mężczyźni strasznie grają. Tak, udają kogoś innego. Ja rozumiem, że ludzie mają w naturze żeby komuś zaimponować, ale udawanie kogoś innego do niczego nie prowadzi. Przykład, jakieś dziwaczne pytania na portalach co bym zrobiła jakbym się znalazła na bezludnej wyspie i miała w portfelu tylko piórko. Tego typu poziom absurdu. Albo zwracanie się per ,Pani’’ jak jesteśmy w podobnym wieku. Nie cierpię takiego zakłamania. Cały czas czekam na szczerą rozmowę z kimś kto mówi to co myśli i normalnie zaczyna rozmowę. Trochę współczuję takim ludziom bo to wynika z niepewności, ale też nie rozumiem. Bo mężczyźni mają naprawdę duży wybór. Nie ta to tamta. Tyle pięknych, poukładanych kobiet dookoła. A ja chcę tylko naturalnego faceta, który jest szczery. Już mam dosyć tego bullshitu. Che kogoś autentycznego i na luzie.
Tak się bada teren
A co to? Psy mysliwskie?
A Ty jesteś jakaś pokraka, że w necie szukasz chłopaka?
Szczerość w tym względzie pojawia się w pewnym wieku, gdy człowiekowi już specjalnie nie zależy na pozorach. Wtedy można już chodzić bez wciągniętego brzucha, marnować czas i niezdrowo się odżywiać, a zamiast literatury ambitnej poczytywać stary program telewizyjny siedząc w sraczu.
Fajnie to ująłeś @whitecollarworker
Nie wiem, może zbytnio wyidealizowałem ten stan, bo jeszcze mi do tego odrobinę brakuje, ale tak sobie wyobrażam żywot człowieka „spełnionego"
Pomijając ten sracz, jakbyś o mnie pisał
Tyle, że ja już mogę sobie pozwolić na szczerość o której wyżej wspomniałeś.
Albo inaczej, po ponad 30 latach życia z jednym partnerem, nic się już nie ukryje.
Zdecydowanie tak, zresztą w związkach szydło z worka wychodzi dużo wcześniej, a w przypadku dzieci rozszyfrowanym się jest praktycznie od razu
Zgadza się.
Zdarza się zaskoczenie nawet teraz, ale to jakieś wyjątkowe sytuacje spadające na nas jak grom z jasnego nieba.
Partnerzy się jednak raczej nie znają od urodzenia, a poza tym zawsze sobie trochę idealizują tę drugą połówkę, pocieszając się, że nie żyją z aż tak zupełną pokraką, bo przecież by to źle o nich świadczyło. Dzieci są w tym względzie o wiele bardziej obiektywne.
Udajemy by zrobić dobre wrażenie i wybadać teren.
Intrnet to tylko internet.
Klamie kazdy
Mniej lub bardziej swiadomie.
To podstawowa prawda internetu.
Drugi powód to kiepski poziom nauki jezyka polskiego w szkolach, ze szczegolnym zaniedbaniem umiejetnosci samodzielnego wypowiadania sie na pismie.
Oni może są,a może nie są sobą.
A Ty wiesz kiedy jesteś sobą,a kiedy nie???
Rozbawiłaś mnie tym “PYTANIEM”…
Z tym obiektywizmem dzieci znowu rację Ci przyznaję.
To syn mi zwrocił delikatnie uwagę, że faceci są wrażliwi i potrzebują czułości równie mocno jak kobiety. Jednym słowem kazał być milszą dla taty
Bez urazy ale to tobie trzeba współczuć. Tobie ciągle coś nie pasuje.
Nic na siłę. Niektórzy nie są stworzeni do bycia w związku i muszą być sami. Czemu nie skorzystasz z pomocy specjalisty?
@Mamita ja wręcz jestem przekonana, że koleżanka sobą nie jest.
Stale wszystko i wszystkich analizuje i zbyt intensywnie opiera się na stereotypach.
Przystojnego… mądrego… wolnego
Anonimowe forum i łatwiej o “rozrywkę”.
Poważnie myślący i szukający partnerów chyba piszą do biur matrymonialnych,
albo jeśli to ma być nieformalny związek zatrudniają detektywów.
DOBRZE KMINIĘ?