Moja siostra pracuje w dużej włoskiej firmie. Jej dział to 20 lasek w jednym wielkim biurze. Niby się lubią, słodzą albie ale tak naprawdę się nienawidzą. To jest jeden wielki teatr i pokazówka. Jedna przed drugą chce się pokazać. Chwalenia się mężem, domem, dzieckiem, autem, kosmetykami, planami na przyszłość (bo mnie stać), wakacjami, pazurami nie ma końca.
Gniazdo pachnących żmij.
Jeszcze sie dyrektorowi podlizują. Donosy to norma. A że facet jest przystojny to wiadomo.
@Devil , z przykrością stwierdzam,że i mi lepiej pracowało się z facetami, kobiety face to face
są miłe, uprzejme, obrócisz się na chwilę i sruuuuuu , prędzej czy później prawda wychodzi na jaw. Nie zamierzam siebie idealizować, ale z facetami faktycznie inna rozmowa.
to znaczy, ze maja fatalnego szefa/szefowa
a sadzisz, ze mezczyzni po wzgledem rywalizacji czy donoszenia gorsi?
w mieszanych zespolach to jeszcze gierki damsko-meskie bywaja - i tu dopiero zaczynaja sie schody…
Coz…Przemysl rozrywkowy,z filmem na czele,mowi cos dokladnie przeciwnego.Sadzac po tym co zamieszczaja media,owo dawanie dupy,obejmuje nawet Bollywood.Bo co do reszty chyba nie masz zludzen…Albo masz sadzac po tym co napisalas.
Są!!
Jak mówię, że kolejna sukienka wpadła (kupiona u klientki mojej) to psioczą, że niby robię biznesy, a daje się naciągnąć!
Oni sami tylko sprzedają u klientów .
Ja kupuje od groma .
W końcu ciężko się oprzeć mając pod sobą 120 sklepów z odzieżą i bielizna!
A w życiu!
A jeszcze jak jestem w tym kwartale lepsza i zgarne dodatkowo 4 tyś premi do wypłaty(raz na 3 mc) to już nie dzwonią, nie piszą!
Mężczyzn charakteryzuje zbyt wysoka ambicja .
Cała reszta, która nie jest w ich zasięgu zwyczajnie boli .
A przegrać z baba chyba najmocniej boli panów.
Ja na tym stanowisku od 12 lat doświadczam szowinizmu.
Takiego w wersji light, bo przechodzę do tego na luzie , ale on jest.
Bo baba ?
Wychodzi na to,że ja mam w ogóle lepszy kontakt z facetami niż z kobietami, wspominałam wielokrotnie,że jeździłam do pracy autobusem, tam też więcej facetów mnie zagadywało, rozmawialiśmy na luzie o normalnych sprawach, zawsze byli uśmiechnięci, a kobiety ?
…kurde ( ale się nie wyspałam… ile ja wczoraj musiałam zrobić, głowa mnie boli… coś mi kręgosłup siada… sąsiadka z 2 piętra mnie wkur…
no ręce opadają, wszystko na nie i marsowa mina.
Podobne odczucia i ja mialem,gdy zaczynala sie pilka nozna,alboinne sporty,uoj, juz mnie mie bylo.
A z o9bietami i pogadsl czlowiek,pozartowal,bylo super.
Czasam flaszeczke przemycily))
Niezupełnie. Były to najlepsze czołgi II wojny. Pod względem szybkości zwrotności i trwałości silnika. Zawodne były tzw pepesze, które byłyby świetne, gdyby nie robiono ich z kiepskiej stali na masową skalę. Nawet zakłady naprawiające rowery przekształcono do wyrobu tej broni.