A przecież można byłoby porozdzielać te laski selera i sprzedawać je luzem na wagę., tak jak np. rabarbar. Ale nigdzie tego nie widziałem.
Ja wykorzystuje to głównie do sałatek, a ileż sałatki zrobi się z takiej rozrośniętej paki?
A jak jest u was, albo za granicą?
U mnie jest na wage, ale za to buraki, pietruszka i seler korzeniowe - to trzeba mieć szczescie, żeby gdzieś kupic. Owszem, tam gdzie sa obcokrajowcy kupisz, ale oni po prostu nie wiedzą jak to jeść. Czerwony buraczek to dla nich jak dla nas pomarańcza wiosną (czyli typowym dla tego owocu przednówku) i do tego jak to jesc?
Bo jakąś sałatkę buraczaną bonduelle to omijam duzym lukiem. Bardziej buraczków nie da się sp…
Chrzanu tez nie znaja…
bulka jest i to nawet w kilku smakach . z pietruszka, papryka czosnkiem i oczywiscie zwykla.
natke czesto daja za darmo - stoi w wazonikach w sklepach - tylko duze markety sie wycwanily i peczkach sprzedaja.
natomiast dlugi czas byl horror z herbata - nawet w Madrycie na poczatku lat 90 byl to napar, o ktorym slyszeli, ale to wszystko. I do dzis, nigdy, ale to przenigdy nie zamawiaj herbaty w lokalu nawet jak ma herbaciarnia w nazwie. Chyba, ze zycie Ci niemile
Jeszcze kiedyś tak było . Teraz naprawdę większość polskich produktów idzie kupić.
Chociaż chrzanu w korzeniu przynajmniej u mnie nadal nie ma, to już w słoiczku jest, nasz i niemiecki. A pietruszki w korzeniu, to chyba nigdy nie będzie, ale za to jest pasternak.
A co do selera naciowego, to u mnie jest na wagę @Bingola .
A w Polsce nie widziałem nigdzie! Nikomu sie nie chce tego podzielić i sprzedawać wg ilości? Ale pokrojoną cytrynę czy pomarańczę sprzedaje sie na tackach pod folia w marketach!
Tyle o tych warzywach piszecie, również o burakach, które niestety bywają wszędzie (ludzie), że zachciało mi się barszczyku i chyba jutro go ugotuję.
A miała być ogórkowa
Więc powinniśmy współczuć tym, którzy mieszkają w państwach, w których nie ma w sklepach ogórków kiszonych
Taka dobra ogórkowa jest niezłym probiotykiem.
Dobrze zjesz wszędzie - tylko nie zawsze jest to na co masz akurat ochotę.
Z czasem przyjmuje się zasade, ze moze to podobnie wyglada, ale za cholere nie chce tak smakować.
No wiem. Jak się nie ma co się lubi… a coś przecież jeść trzeba. Wszędzie i zawsze można znaleźć coś, co będzie smakowało. Ale czasem pewnie tęskni się do jakichś konkretnych tych a nie innych potraw
Z koperkiem w Hiszpanii cieniutko.
Ogorki kiszone nieznane.
A kasze gryczana sprzedaja jako superfood w specjalistycznych sklepach.
Na szczescie jest polsko - rumunski sklep w Alicante, ceny przystępne.