Typowa potrawa w mojej okolicy. Podstawą jest ryz zabarwiony szafranem, kurczak lub królik, owoce morza, jakies drobne rybki i trochę warzyw - kiedys biedapotrawa, bo dodawalo sie wszystko, czego nie dalo sie sprzedać. Przepisów na to jest jak u nas na bigos - niektóre przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ja mam zwyczaj jak juz muszę to wyjadac z tego warzywka i bialko zwierzece starannie oczyszczone z zoltych ziarenek. Wroble mnie lubia
Zresztą mialbys trochę tu problem, bo wiekszosc mniej lub bardziej odswietnych i tradycyjnych potraw robi sie na bazie ryżu.
Kaszy Hiszpanie najczesciej nie znają i nie używają.
ciiicho bo się wyda… ze mamy kasze
Marazm. Tylko wieści z frontu mnie ciesza, gdy sojusznicze wojsko ro-y wroga
Mnie nie za bardzo. Wojny są paskudne.
Już się wydało…, następna, co chce mnie zgnębić…
Bo Ty masz dystans… hehe
Coś dziś dziewczynom podpadasz.
Moze nie dystans.
Mleko się rozlało. A w zasadzie zostalo rozlane.
Teraz to trzeba myśleć o zminimalizowaniu strat po stronie napadniętych, bo w kwestii ruskich? Oni jak kijem przez leb nie zarobią to się nie zmienią. A nawet jak oberwa to i tak będą uwazac, że za niewinność. Taka natura.
Putina rozzuchwaliła niedawna akcja w Kazachstanie. I się naciął. Czy jest szansa na choć zawieszenie broni i jakieś oficjalne rozmowy? Moim zdaniem nie. Rządzący Rosją zdają sobie sprawę, że to grozi rozpadem resztki Sowietów i kto wie czy nie kolejną wojną tym razem domową. agonię będą odwlekać licząc na długofalowe klopoty gospodarcze świata.
Świat to się przystosuje. Komunizm nie raz pokazal, ze padnie.
Tyle, ze ta zaraza żywotna. A islam to wspaniala religia do tej ideologii.
Jego rozzuchwaliła najpierfGruzja, Czeczenia, Syria i to, ze caly swiat odwracal oczy.
Z Gruzji go pogonili, Czeczenię częściowo oddal tamtejszym klanom czyli mafii. Kazachstan spacyfikował i ma swoją marionetkę. Naddniestrze sobie jest.
A z Ukrainą? Krym przejął praktycznie bez walki. Wojna w Donbasie ślimaczy się od 2014, też ich w porę nie pogoniono to uznał, że dalej też będzie łatwo.
Nie tylko dziś. Od kiedy pamiętam, to byłem podpadziochą u koleżanek…
Dziś specjalnie na zakupach sprawdziłem. Piwo na butelce mają raczej wątpliwe marki. Takie tanie. A większy napis jest jak gorsza firma.
Te zdjęcia powyżej to są gorsze marki???Coorna,co Ty pijesz?
Też patrzyłem rano w markecie. Nie “wątpliwe marki” tylko marki niezależne, małe browary, piwa rzemieślnicze. Wygląda na to, że w korporacjach panuje swoisty trend, moda na same nazwy bez piwa. Bo tak im “wyszło z badań”. Mali producenci się tym nie przejmują i robią swoje. Bardzo dobrze.
To już bliżej prawdy.Plus patologiczne uwielbienie obcych słów.
No nie piję.
Za rzadko do mnie zaglądasz. Byś się częściej pojawiał, to i byś się może na jakiegoś Namysłowa załapał.
W ostatnim dziesięcioleciu takie były u mnie z tego browaru “na kolędzie” …
Potwierdzam, że zaglądać warto. Nie tylko na piwo!
Śliny pociekli mne po brodzie…
To nie sprawa picia, tylko ignorancji kolegi s.