Edit. Moze to wlasnie uniemozliwiaja przepisy?
System segregacji śmieci i recyklingu jeszcze dekadę temu był u nas w powijakach. Nie oczekujemy, że przy takiej ilości “producentów” śmieci wszystko będzie cacy. Na razie wciąż jesteśmy w swego rodzaju okresie przejściowym, niemniej wiele rzeczy można było zrobić lepiej … ale gorzej również. Największym problemem pozostaje wciąż mentalność zbyt dużego grona ludzi nieświadomych, że zmiany należy zaczynać od samego siebie, w mniemaniu których problem śmieci ich nie dotyczy.
Piszesz o konieczności segregacji i w pełni się z Tobą zgadzam. Nie w tym rzecz.
Na śmieciach/recyklingu na zachodzie firmy sporo zarabiają. Ale skoro do przetargu był przygotowany SIWZ w taki sposób, aby jedynie słuszna firma wygrała, to już nie ma nic wspólnego z ekologią, a raczej z prywatą i samowolką lokalnych włodarzy. A czy klient segregujący od lat odpady płaci teraz dwa razy więcej?.. Kogo to boli? Ważne, że zaprzyjaźniona firma zarobi.
Nie znam konkretnie przypadku o którym piszesz, więc nie mogę się obiektywnie wypowiedzieć. U moim regionie przetarg zdaje się przebiegł prawidłowo i rynek jest podzielony między trzy firmy, plus na terenie miasta działają jeszcze inne podmioty, a opłaty i tak w tym roku wzrosły o prawie 40%. Problem jest też w tym, że u nas na recyklingu zarabia się nieporównywalnie mniej niż na zachodzie.
Trochę brak konsekwencji w tym co piszesz.
Jeżeli odwozisz do PSZOK to na własny koszt. Zamówienie odbioru większych gabarytów też kosztuje. Te koszty nie mieszczą się w standardowej opłacie.
A jak wprowadzano tę rewolucję śmieciową to pamiętam stwierdzenie, że wszystkie odpady są własnością gminy i z tego wynika, że gmina odpowiedzialna jest za ich odbiór. Odbiór wszystkich odpadów.
Masz rację @gra, to co opisujesz (zakładam że to są fakty sprawdzone, dowiedzione) to prywata. I od tego jest lokalna społeczność, jakiś komitet mieszkańców aby sprawę zbadać i interweniować. Bardzo skuteczne jest powiadomienie prasy ale trzeba dostarczyć przynajmniej wstępnych dowodów.
Ja sprawę tych kosztów widzę tak.
Kiedy przed laty zrobiono rewolucję śmieciową nikt nie miał wystarczającego doświadczenia aby określić koszty. Ani władze ani realizatorzy. Stawki ustalono niskie.
Potem się jednak wiele zmieniło. Zaostrzono przepisy. Rozbudowano wg potrzeb i wymogów składowiska, segregację. Znacząco zwiększyła sie ilość odpadów. Coraz poważniej ludzie zaczęli traktować segregację, coraz mniej trafiało do tzw. zmieszanych które szły na wysypisko. Coraz większą wagę do tematu przywiązuje państwo chcąc sprostać wzrastającym wymaganiom unijnym i te wymogi przelewa na realizatorów w terenie, we władzach lokalnych.
Takie moje spostrzeżenia. Od czasu wprowadzenia 500+ obserwuję znacząco szybsze zapełnianie sie kontenerów śmieciowych opakowaniami. Masowo przed budynki wystawiane są stare meble, czasem całe meblościanki.
To wszystko musiało wpłynąć na wzrost kosztów odbioru odpadow i ja się nie dziwię że są podwyżki, muszą być. Skala tych podwyżek to inny problem i nad tym konieczny jest nadzór. Jak wszędzie gdzie mamy do czynienia z pieniędzmi.
Poszłabym do spółdzielni i wymeldowała dzieci, męża, teściową… mieszkali by dalej oczywiście ale nie płaciliby.
To musi być wina Tuska.
Tak z pamięci to napisałeś? Xd
To temat rzeka, raczej do pogadania niż pisania. Nie do konca chodziło mi o trudności z oszacowaniem kosztów. Zastanawiało mnie tylko dlaczego ta sama firma, ci sami ładowacze przyjechali pod mój dom 5 razy, skoro poprzednia, dużo tańsza firma przyjeżdżała 3 razy (segregowane + bio+ zmieszane). Gdzie tu ekonomia firmy? Dziś już wiem (podejrzewam, bo muszę to jeszcze sprawdzić). Przetarg wygrała firma, która mimo wymogu SIWZ nie ma bazy! MUSI szkło zawozić bezpośrednio do odbiorcy stłuczko, więc nie bierze makulatury itd.
Co do prasy i jej zależności od ratusza - to zupełnie inny temat i też nie na forum.
Wina PIS a kogo XD jednak nie tym razem? Xd
A co PiS ma do tego?
A co Tusk
U mnie sie placi od m2 nieruchomosci. Mozna sie starac o obnizenie, jesli udowodnisz, ze mieszka mniej osob niz wynikaloby z przyjetego wskaznika. I nikogo nie obchodzi czy sortujesz czy nie. Natomiast mandat za pozostawiona psia kupe jest uzalezniony od wielkosci psa.
Nie tak. Lata obserwacji
My płacimy od ilości zadeklarowanych osób w mieszkaniu. Podkreślam, zadeklarowanych. Jak córka wyjechała na studia to ja to zgłosiłem do zarządcy wspólnoty i już za nią nie płaciłem. Wystarczyła deklaracja, bez dowodu.
Oczywiście tu cwaniacy mogą kombinować ale uczciwość ma jednak swoją wartość.
Mnie zastanawia, czy wywóz śmieci potaniałby, gdyby społeczeństwo obniżyło nadmierną konsumpcję?
Druga sprawa, że segregacja jest coraz bardziej skomplikowana. U mnie nie można mieszać szkła ze szkłem, papieru z papierem, ale plastik z metalem już można
Ponoć warto zrywać z butelek etykiety, bo w sortowni będą musieli to robić pracownicy.
A potem wszyscy beda narzekac na bezrobocie?
Problem etykiet jest szerszy.
Przypuszczam że etykiety zrywa się na mokro mechanicznie, to połączone jest z myciem. Więc mozolne zdrapywanie ich w domu jest bezsensowne. Przecież nikt w sortowni nie będzie oddzielał szkła oetykietowanego tylko wszystko pójdzie do moczenia.
Metal a właściwie stal wyłapywana jest z plastików magnesami. Ale rodzi się pytanie czy alu w postaci folii, opakowań, też winno sie wrzucać do plastików? Jego magnes nie wyłapie.
Szkła są różne, białe i kolorowe, szyby i kryształy, sodowe i ołowiowe a pojemnik jeden. I nie można ich mieszać do przerobu.
Papiery. gazetowe, kartony, lakierowane, zanieczyszczone, z warstwą plastiku lub folii - przeciez to musi być wpierw rozsegregowane zanim pójdzie do recyklingu. Chyba że pójdzie do pieca.
Masz rację że segregacja komplikuje się coraz bardziej w miarę jak chcemy coraz lepiej wykorzystać odpady w recyklingu.