To jednak drogo @birbant, 810 euro na rok, bardzo drogo, szczególnie w porównaniu z 80/rok u @okonek.
W Niemczech i Holandii widziałem te żółte worki wystawiane przed domy. Widziałem też ludzi idących przez miasto i wrzucających worki do spotykanych po drodze pojemników. Nie wyobrażam sobie tego u nas. Bo u nas królują wiaty śmietnikowe z kubłami które są zamykane na klucz aby sąsiedzi nie podrzucali swoich śmieci.
Holandia, niestety, tanim krajem nie jest. W Niemczech jest odczuwalnie taniej. Podam przykład jajek. W Herzogenrath w Kauflandzie 10 jajek 1,16, a u mnie w Plusie 2,66.
W Niemczech zgrzewka wody mineralnej, 6x1,5l, za 2, 66, a u mnie jedna taka butelka 2,09. I nie ma zgrzewek.
Jak to dobrze że do niemieckiego Kauflandu masz niedaleczko. To tak jak Niemcy na naszej zachodniej granicy. Przyjeżdżają do Polski żeby sie ostrzyc bo taniej. Pewnie nie tylko się strzygą.
Smietnik u mojej mamy w osiedlu to ma zamek niczym Fort Knox, inna sprawa, ze tylko z wygladu, bo kawalkiem drutu otworzysz.
Oj ceny uslug typu fryzjer i dentysta w krajach germanskich to absurd. W Austrii wizyta u fryzjera lat temu 15 to bylo 80 euro. W Czechach godzina drogi 10 i jeszcze się tlumaczyli, ze drogo.
Ceny fryzjerskie w zachodniej Europie, to jest obłęd.
W Hiszpanii nie. Ceny nie porażają. Tylko znalezc dobrego fryzjera a nie postrzygacza owiec ciężko.
Ja tam się nie znam bo moje wymogi fryzjerskie są niewielkie. Jednak zasłyszane opinie o fryzjerkach damskich są bardzo pozytywne, więc porównywalne ceny usług na pewno nie odzwierciedlają ich jakości. W co jako patriota chciałbym wierzyć.