Nie ze narzekam ale z ciekawości: groch, kapusta, mak… W rożnych kombinacjach. Jedynie kompot z suszu dobrze robi.
A ba swjęta tez nie lepiej…te bigosy ( znow na kapuście) i mięsa wszelakie.
Mięsa to rozumiem ( nie ze popieram) po okresie postu pojawiało się mięso. A te inne cięzkostrawne dlaczego?
Pytanie dodatkowe - czym pozamieniac by bylo nadal tradycyjnie ale moze lżej?
Grzyby też są ciężkostrawne.
Jeżeli spożywa się wszystkiego malutko, to da się przeżyć
No wlasnie zapomnualam o grzybach. Ciekawam skąd taka tradycja?
O to zapytaj Okonka. Ona się na tym lepiej zna
to chyba zalezy od tradycji - potrawy wigiline jak pamietam - to ciezkostrawnosc? krolowaly ryby, salatki warzywne - co bylo ciezkostrawne to uszka z grzybami do barszczu, pierogi z kapusta i grzybami jak farsz dobrze przesmazony na masle az tak bardzo nie
grochu z kapusta postnego w domu sie nie jadalo - to bylo danie do odgrzania zwykle w drugi dzien swiat, ze skwarkami
makowiec to raczej ciasto wielkancne
kutia dobrze zrobiona ma dzialanie wymiatajace z organizmu, a moze jest to tez, ze groch, fasola, kapusta powoduja uczucie sytosci a czasem wzdecia? nie kazdy kminek czy majeranek lubi jako dodatek
kompotu z suszu nie lubie podobnie jak platkow owsianych i pizzy
Wino wytrawne, porządna kupa z rana i znów można jeść. Od jutra polecam się trochę poruszać na powietrzu. By się w żyłach nie odkładało.
Idziesz jutro do pracy? Xd
D
Idę niestety. Muszę.
Ja też… Już mnie łapie dołek xd
Damy radę. Hajs się liczy.
Fakt, są ciężkostrawne, może oprócz ryby w galarecie. Dlatego ja zawsze dopijam te wiktuały wytrawnym winem, a śledzia kieliszkiem wódki (to juz w pierwszy dzień świąt)
jutro to ja mam wszystko w glebokim podogoniu
posprzatac po swietach trzeba
Ok ze sa to wiem
Ale czemu tak jest w tradycji?
Bo tak się jakoś składa, ze te najsmaczniejsze zamienniki mięsa sa z natury ciężkostrawne. Cóz innego jest lekkostrawne? Owoce, ser biały, gotowane warzywa? To słaba alternatywa na tak uroczystą wieczerzę
gotowane warzywa i owoce to nie problem
ser? nie dla wszystkich jest lekkostrawny
a w ogole to wszystko co smaczne tuczy, jest ciezkostrawne lub szkodliwe dla zdrowia.
Może to po to,że gdy zjesz coś ciężkostrawnego,
to spać nie będziesz mogła i pójdziesz na PASTERKĘ?
/ale to tylko MOJA TEORIA…ZAZNACZAM! /
Odpowiedź na “pytanie dodatkowe”:
NIE ZAMIENIAJ=ODPUŚĆ TO CO CI SZKODZI!
Wydaje mi się, że kiedy ta tradycja się rozpowszechniała, te pokarmy były po prostu łatwo dostępne w zimie (kapusta kiszona, suszone grzyby, owoce suszone, strączki, buraki) i dodatkowo tanie, więc ludzie mogli sobie na nie pozwolić (z mięsem już gorzej, ale ryb KK nie zakazywał w posty min. dlatego, że były tanim, pospolitym pokarmem-stąd teraz problemy z myśleniem, że ryba jest wege, bo można ją jeść w post). No i można było się nimi łatwo napchać to, że większość jest ciężkostrawna jest chyba bardziej przypadkiem wynikłym z kombinacji tych innych czynników niż celowym zamierzeniem. Ale ja tu tylko sobie zgaduję
No właśnie, ze świętami kojarzą mi się 4 rzeczy: wędliny, których nie jadam, sałatka jarzynowa, której nie lubię, ciasta, które lubię, ale ile można?, i alkohol, który u bardziej obcych dla mnie części rodziny w moich rękach powoduje zgorszenie (bo wyglądam na 15, max 16 lat, ostatnio czułam już wiszący w powietrzu opier… od dalszej rodzinki za kieliszek w mojej łapce, aż padło decydujące pytanie, do której ja właściwie chodzę klasy )
Dlatego Wigilia ok, ale za świętami nie przepadam
Taaa, właśnie w wigilie tona tego w Lidl stała