Miałem kiedyś stary dobry odkurzacz Zelmera. NIestety wyzionął ducha, wiec kupiłem sobie nowy, wodny. Wzbierając odkurzacze w sklepie zauważyłem, że we wszystkich sa odwrotne połączenia rur niż było dawniej. Zawsze to cieńsza końcówka wchodziła w grubszą zgodnie z kierunkiem przepływu powietrza (logiczne prawda?) A teraz jest odwrotnie, grubsza wchodzi w cieńszą. Powoduje to po pewnym czasie nieuchronną nieszczelność, (bo nie ma tam żadnych uszczelek, tylko plastik na styk) i drobiny pyłu osiadają na zewnętrznej powierzchni rury czy ssawki.
Az musze sprawdzic jak w moim? Bo tez niedawno stary Philipsa wyzional ducha, a nato nie zwrocilam uwagi.
są przejściówki. Ja mam karhera i nie ma lepszych odkurzaczy. I nie drogo.
Jakie przejściówki? Mi chodzi o łączenia fabrycznego wyposażenia odkurzaczy
Są 2 standardy łączenia rur w odkurzaczach. Trza było sprawdzić jaki miałeś.
Nie dwa standardy, tylko dwie możliwości. Fizycznie innej możliwości nie ma. O ile dawniej wszystkie rury były łączone zgodnie z zasadami fizyki to teraz jest na opak. To mniej więcej tak, jakby jakaś ryba miała łuski skierowane do przodu ciała
a do kogo masz pretensje?
Do konstruktorów!
A czytałeś spesyfikację
Takich pierdół nie ma w specyfikacji. Jest poziom głośności, siła ssania, zużycie energii, itp.
są. mm rury.
32 mm to osttatni standart
320
Ale to nie grubości rury jest problemem, tylko sposób ich łączenia
Poniżej wizualizacja problemu
Wkładając rurę o mniejszej średnicy w rurę o średnicy większej, niełamane są żadne prawa fizyki i logiki. Próbując wsadzić rurę o większej średnicy do rury o średnicy mniejszej, trzeba się trochę nagimnastykować
@Bingola “Nie bądź pan rura, nie pękaj pan…”
"Ale ta rura jest do niczego!"7
a co miękka rura jesteś?
Również to zauważyłem i tak samo mnie to zastanawiało. Na samą skuteczność odkurzania nie ma to żadnego wpływu, bo w całym przewodzie jest i tak niższe ciśnienie niż na zewnątrz układu, więc nawet przy jakiejś nieszczelności połączeń i nic nie wydostaje się na zewnątrz. Początkowo myślałam, że być może chodzi o występowanie jakichś wzmożonych turbulencji wewnątrz rury, ale w końcu wymyśliłem, że najbardziej prawdopodobnym wydaje mi się jednak problem akustyki. Powietrze wylatując z mniejszego przekroju w większy zawsze generuje więcej dźwięków, niż odwrotnie.
Na takiej zasadzie działają przecież wszystkie instrumenty dęte.