Mam chusteczkę haftowaną… co ma 4 rogi… i służy mi jako … kwiecista serwetka, a co:D
(…) Dopiero od XV wieku, we Włoszech zaczęto chusteczki używać w obecnym zakresie.
Następne wieki były “sprzyjające” dla chusteczki. Z powodu drogich materiałów z jakich były wykonywane, zdobione koronkami, wyszywane złotem i perłami, a na dokładkę perfumowane, stały się przedmiotem zbytku - przekazywano je sobie z pokolenia na pokolenie, stanowiły nawet element posagu panny młodej.
Chusteczki noszono w dłoni, bądź wsuwano między palec a obrączkę. Były tak ważnym elementem stroju, że we Francji król Ludwik XIV wydał dekret w sprawie ujednolicenia ich kształtu: od 1685 roku na mocy tego nakazu chusteczka miała być kwadratowa.
W XVI wiecznej Anglii damy obdarowywały malutkimi chusteczkami swoich adoratorów, którzy nosili je później przypięte do kapeluszy.
Tak było u bogaczy, najskromniejsze chusteczki już wtedy podobne były do używanych obecnie.
Z czasem chustki bogaczy stają się bardziej skromne, ale za to coraz bardziej użyteczne, choć nadal używano ich stosunkowo rzadko. W Polsce jeszcze w XVII wieku, chustki do nosa były używane sporadycznie zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety.
Upowszechnienie tabaki w XVIII wieku sprawiło, że chusteczka stała się niezbędna do ochrony twarzy i ubrania przed skutkami kichnięcia. Stała się czymś tak nieodzownym, jak spodnie czy buty. Jej rozmiary znacznie wzrosły (podczas Wielkiej Rewolucji modne były chustki jak ćwierć prześcieradła), modne stały się zdobione obrazkami przedstawiającymi wodzów, bitwy, mapy i inne tematy historyczno-polityczne. Chustką taką można było w razie potrzeby z powodzeniem zawinąć szyję przed zimnem, lub zrobić z niej temblak."
Chętnie przygarnę a jak jeszcze wyszywane złotą nicią (na ćwierć prześcieradła:) i wysadzane kruszcami drogocennymi to humoreskę w zapisie testamentu uwzględnić ekhm poproszę
Temat mnie dotyka, bo ze względu na sportową przeszłość mam chroniczny katar i często muszę opróżniać nos. Bez chusteczek jednorazowych nie wychodzę w domu, chyba, że latem, kiedy objawy są najmniejsze. Żeby nie mieć kataru, skazany jestem na prostowanie przegrody nosowej, co kilka lat. Po trzech takich zabiegach, dałem sobie spokój. I zużywam papier. W domu rolka ręcznika papierowego starcza mi na dwa tygodnie, na samo oczyszczanie nosa. Normalnie, smarkacz jestem.
Używam jednorazowych chusteczek. W moim rodzinnym domu były piękne materiałowe chusteczki,szczerze mówiąc nie mam pojęcia czy rodzice jeszcze je mają:))