Mialem kiedys małą szufladke z ok. 20 takimi chusteczkami…Znak czasu…Dzisiaj nie brakowaloby pewnie i takich co by sie z obrzydzeniem otrząsali…
Dlaczego?
Co prawda papierowe wygodniejsze, ale czasem mozna sie popisac szmaciana, zeby nastepne pokolenia sie dowiedzialy, jak przodkom bylo w zyciu pod gorke (chusteczki musieli prac), a jednak szkoly pokonczyli
Ja sie z Tobą zgadzam niczym tow.Winnicki
Ale…Dzisiaj sie juz smarka w nieco inne tło
21 wiek!!!
TYLKO JEDNORAZÓWKI.
Ja w higieniczne smarkam. Materiałowe mnie brzydzą.
A czasem po prostu na dworze zatkam se jedną dziurę a drugą dmucham by wycharkać gluta. Jak zawieje to mam go na spodniach
Mało, że prałam to jeszcze… krochmaliłam…
No nie,
O ile jescze posciel krochmalona ujdzie, to juz chusteczki to przesada
W jednorazówki i nie wyobrażam sobie używania wielorazowych. A tak poza tym w domu używam papieru toaletowego.
TEŻ tak uważam! A pościeli nie krochmalę bo jest wtedy dla mnie za sztywna i za zimna…
Chcę tylko napisać o tym, o czym już sporo czasu temu przeczytałam. Nie wolno wydmuchiwać noska w papier, który już jest w toalecie. Bakterie, jakie na nim są potrafią wyrządzić nam sporo krzywdy dostając się do dróg oddechowych.Z tych samych powodów (specyficzne bakterie) większe zapasy papieru nie powinny być przechowywane w toalecie.
Z racji malutkiego nochala używam chusteczek jednorazowych wielokrotnie.
Aż takiego małego to nie masz, widziałam.
No nieee… już nie
Ale w dzieciństwie miałam takich ślicznych kwadratowych właśnie cudnych chusteczek z anagramami, motywami kwiatów… obrębione różnistymi koronkami całą szufladę.
Moja Babcia ładnie haftowała, więc były naprawdę szykowne. Zawsze taką miałam w kieszonce jako dziecko. Jeszcze mi ich kilka zostało i jakieś dwa komplety własnoręcznie haftowanej pościeli (zupełnie bezużytecznej w tej chwili) i trzymam je jedynie ze względu na sentyment. Nawet moje pierwsze próby prasowania ćwiczyłam właśnie na husteczkach, które mi Mami i Babcia dawały, bo się zawsze rwałam do pomagania
Ale nie wyobrażam sobie używać dziś takiej do nosa, mam podobne odczucia jak Devil
No, chyba żeby do ocierania łez …
Mam chusteczkę haftowaną, wszystkie cztery rogi,
kogo lubię, kogo kocham, rzucę mu pod nogi…
Pościel haftowana Aszka… na łózko rozściel a nie w szafie czymać… ja też mam haftowaną ale taka kupna była i tylko taki ślaczek wzdłuż leci.
Aszka on Cię lofcia
Jak nie, jak tak…
Wiem, że masz się ku niej, ale ona chłopa nie poczebuje