Do czego masz słabość?

W uzupełnieniu do dawnych wpisów…Ostatnio,włoskie wino czerwone,Nero Di Troia,z Puglii.

Były takie miejsca i czasy na wschodzie,choćby kilkaset lat temu,że tzw.cywilizacja zachodnia jawiła sie w porównaniu,jako siedlisko nienawiści,braku tolerancji,kultury a chrześcijaństwo było tak dalece antychrześcijańskie i krwiożercze że bardziej przypominało obecny,zbrodniczy islam niż nauki Chrystusowe.
To nie wschód równa się biedzie a jedynie fanatyczno totalitarne dewiacje,na ogół o charakterze terroryzmu czy terroryzmu państwowego,czynią spustoszenie.
Z drugiej strony,możesz sobie dzisiaj za niewielkie pieniądze pojechać do Dubaju czy innego szejkanatu by zobaczyć do czego zdolny jest wschód…

1 polubienie

W jakim sensie? Umiejetnosc sfinansowania pomysłów, które nie sa ich? A do tego utrzymanie tego to ?
Czy obejrzec z bliska kak wyglada ich system spoleczny? Ktory do akceptowalnych niekoniecznie musi należeć? Nie tylko z punktu widzenia kozy czy wielbłąda?

Czystość i pracowitość.Niesłychana tolerancja.
Wyrugowane całkowicie złodziejstwo.
Zabudowa o której powiedzieć że to XXI wiek to tyle co nic nie powiedzieć lub powtarzać po kimś bez cienia refleksji.
Niespotykane,kulturalne,wręcz nabożne traktowanie turystów…
Mam kilka świeżych filmów…Moja rodzina była tam w tym roku w całości.Byłem jedynym który nie poleciał…No niestety,w grudniu miałem taki a nie inny grafik a w grudniu urlopów nie dają…
Do tego zadziwiający klimat,przypominający Kanary.Oczywiście w grudniu.
Za plucie,palenie czy gumy do żucia w miejscach publicznych,można beknąć!I brawo!
Ceny na ogół niższe niż w Europie a ceny jedzenia to juz sama radość.
Kraj islamski a alkohol wszędzie.Można?Można!
Kobiety traktowane jak ludzie a nie jak psy.Filipińscy lub hinduscy gastarbeiterzy,wieczorami na promenadach w hałaśliwych ale radosnych grupach…
I ten nieustający karnawał tak na ulicach jak i na niebie…

2 polubienia

Czyli raj na ziemi?
A druga strona medalu?

Turysta nic w 11 dni nie zauważy.
Oczywiście to wszystko jest możliwe jedynie przy całkowitym braku demokracji.
Nie do końca jest bezpiecznie,podobno w tzw. starym Dubaju.Ale tylko po zmroku.
Aaaa…Zapomniałbym.To,jak funkcjonuje transport publiczny,jest po prostu dla rozmemłanego Zachodu po prostu nieosiągalne.
Jak mi sie uda to wstawie tutaj balet dronów na niebie ok. północy.Podobno 4-5 razy na tydzień…

Turysta nie ma prawa zauwazyc. Dubaj wyglada mi na taki lepszy Disneyland. Podparty tresura spoleczenstwa.
Jak kazdy system totalitarny.

Totalitarny???
Z tego co slyszałem i z tego co juz obejrzałem,większej bzdury nie mogłaś wykrztusić.No chyba że dla Ciebie ,jak dla polowy Europy,wszystko co nie jest ue,to faszyzm.
Elementy disneylandu,są tu i ówdzie ale to w Europie na razie,mamy w każdym mieście “london eye”
Znacznie więcej jest jednak praków jak ogrody oraz plaż z piaskiem jaki,jak sie okazuje,bywa także i poza Polską.
Woda jednak nieco chłodniejsza niż na Majorce…

Kazdy system jest mniej lub bardziej totalitarny…
A wystawa sklepowa rzadko bywa odzwierciedleniem rzeczywistosci.

1 polubienie

Mam problem, żeby wyjść z Empiku. Kocham też wszelkiej maści salony prasowe. W dobie internetu potrafię nakupić stos, czasem całkiem bzdurnych magazynów. :flushed:
Potem sama jestem na siebie zła, że wydaję kasę na pierdoły. :woozy_face:
Mam trochę syndrom Peggy Bundy, pójdę na zakupy i kupię wszystko, poza jedzeniem. :face_with_spiral_eyes:
Odkąd mam dziecko trochę bardziej się staram…

2 polubienia

Plus za Empik.
Ja mam jeszcze gorzej w antykwariatach z książkami.
Dwa lata temu byłem we Wrocławiu kilka dni z córką i wnukami, to była nasza baza turystyczna. Oczywiście ze zwiedzaniem miasta.
Kiedy familia jeszcze smacznie spała ja sobie spacerowałem po okolicy raniuteńko. Przechodziłem obok takiego antykwariatu, którego właściciel zrobił sobie wakacje. Za każdym razem zatrzymywałem się na dłużej przed wystawą i wpatrywałem się w eksponaty. Przeważnie różnego rodzaju niemieckie książki w tym przewodniki wrocławskie jeszcze z przełomu XIX-XX wieku. Oglądałem przez szybę i łykałem ślinę. :joy:

3 polubienia

Mam to samo! :cowboy_hat_face:
I mam to po moim tacie, który do każdej kioskowej wystawy musiał podejść :rofl: Nawet jak skądś wracaliśmy późno w nocy. Kupuje dla niego czasem książki i pisma w języku niemieckim, bo posługuje się tym językiem. A gdy Kwaśniewski wygrał wybory, to nawet chciał tam na emigrację. :rofl:

1 polubienie

W języku, językiem… :face_with_spiral_eyes:masło maślane :woman_facepalming:
Nie mam czasu a dalej tu siedzę, jak w tych cholernych empikach, stąd takie kwiatki
Sorry…

1 polubienie

Mnie łódzki Empik w Manufakturze męczy. To hala sprzedazowa nie salon.
A niestety Piotrkowska to juz nie to od czasów jak zrobili tam deptak o urodzie poczekalni w domu pogrzebowym i pozamykali podwórka.
A tyle tam bylo i ksiegarni, i antykwariatów.

Empik to powoli ostatni bastion.Antykwariaty oczywiście choć…Coraz trudniej się dogadać z personelem.
Ostatnio pewnej pani udowodniłem ze szukana przeze mnie pozycja Gravesa JEST na stanie!Ona zaś,majac otwarty komputer,twierdziła że nie ma…Ale…Można tę nieudolność obrócić w zart i iść dalej.
Byle choć antykwariaty zostały.I empik.Teraz,gdy nie ma już ani giełd,ani sklepów muzycznych choćby…

2 polubienia

Tia…mam słabość do wpadania w tarapaty :joy: :joy: :joy:

3 polubienia

A tak na marginesie, to mam bardzo sympatyczne wspomnienie z poznańskiej Avenidy i tamtejszego Empiku. I piwa smakowite tam miewają.

:grinning:

1 polubienie

Na bardzo dobre piwo trafiliśmy.To fakt.

1 polubienie

I moja wpadka z telefonem. Na drugi dzień zadziałało, operator mnie przeprosił i następny miesiąc dał za darmo.
A co do Empików, to niestety, to nie są te dawne z fachową obsługą i kawiarenką z papierową prasą. Nawet na randki za młodu się tam chadzało.

2 polubienia

No nieee…Po takich klimatach to już dawno śladu nie ma.Na takie miejsce to trafiłem w Cieszynie.Bylo to jednak dobrych kilka lat temu i nie wiem czy to dalej miejsce przynależne dawnemu przyjacielowi Szymborskiej…W każdym razie,nazywalo się to “Kornel i przyjaciele”.
Obsluga niestety, jest na równi pochyłej.Czasem ktoś błyśnie ale najczęściej,po jakimkolwiek zagajeniu następuje klikanie w klawiaturę,co jak już wyżej wspomniałem,nie zawsze prowadzi do zadowalających efektów. :roll_eyes:
Z drugiej jednak strony…Nie mam już takich potrzeb jak kiedyś bo większość tego co chciałem mieć,od dawna mam. Książki Grahama Greena czy Francisa Clifforda,prędzej czy później zdobędę bo wiem że ukazały się w Polsce i to czasem po pare razy.Zreszta i tu, mam już większość.
Przyjemna strona tego szperania to antykwaryczne ceny.Jakże miło jest nabyć jakiś"skarb" za pare złotych! Empik jest pod tym względem,innym miejscem [ :wink:] ale tragedii nie ma.A wybór bywa przyzwoity.

https://img5.globuya.com/298/822/1022766222988228.jpg
Tu zdjecie z Cieszyna ale nie wiem czy wyjdzie…
Klimat tego miejsca był tak zaskakujący że nawet góry zeszły na dalszy plan,na dobrych kilka godzin…

1 polubienie