Nie wierzę, że wszyscy są tak super tolerancyjni, żeby nie mieć do żadnej grupy ludzi żadnych uprzedzeń, mniej lub bardziej bezpodstawnych, dlategi nie pytam “czy do kogoś macie uprzedzenia”, bo pewnie większość napisałaby, że żadnych nie ma.
I jak myślicie, z czego w Waszym przypadku uprzedzenie do określonej grupy wynikło?
Nie chodzi o ocenianie, kto jest bardziej otwarty/nietolerancyjny, tylko bardziej właśnie o to, skąd to się bierze
Ja na przykład nie lubię grubych ludzi, nie muszę ich poznawać, jak widzę, że ktoś jest gruby, to ma u mnie od razu jakoś -100 do ogólnej oceny, otaczam się głównie szczupłymi ludźmi i mam baardzo małe skrupuły do wyśmiewania ludzi za nadwagę. Im ktoś jest grubszy, tym bardziej traci na tym w moich oczach i tym mniejsze skrupuły wobec niego.
Mechanizm chyba dość prosty: kilka osób, których bardzo z różnych powodów nie lubię, miało tę jedną wspólną cechę, że wszystkie były bardzo otyłe. Sama z kolei jestem szczupła i zwykle, od dziecka, większość mojego otoczenia była raczej szczupła, więc miałam podswiadomie chyba jasny podział na “złych ludzi z nadwagą” i “dobrych szczupłych”.
I chyba mi się to przeniosło ogólnie na niechęć do osób otyłych.
Nie jestem tolerancyjny choc to co inni uwazaja za tolerancje,dla mnie jest najczesciej bardzo glupia,poblazliwoscia.
Mam uprzedzenia ktore w dodatku narastaja.A wszystkich tych"chorob"nabawilem sie w ciagu ostatnich 13 lat na zachodzie.
Z czego?Z obserwacji ktora jest moja pasja.Gdybym mial pieniadze i czas,bylbym niezmordowanym podroznikiem,notujacym i fotografujacym wszystko
Byc moze jednak powazniejsza przyczyna jest moja niczym nieskrepowana ani niczym nie skazona nienawisc do wszelkich poprawnosci.Z polityczna na czele.Uwazam to za rodzaj wyjatkowo perfidnego klamstwa,czego po prostu nie cierpie.
Mam takze,bez wzgledu na miejsce pobytu,dosc gleboko zakorzenione uprzedzenie do polityki i wojskowosci.Aby to strawic,trzeba wrecz na sile,stac sie kims kim sie nie jest.Ale co zrobic?Tylko glupek nie chce rozumiec swiata wokol siebie.
Oczywiście, są ludzie do których mam uprzedzenia. Myślę, że zazwyczaj są to “podstawne” , czyli zasłużone uprzedzenia. Takie, które wynikają nie z koloru skóry, czy preferencji seksualnych, ale takich, które wynikają z zachowania się ludzi.
Moja tolerancja ma granice.
Do ludzi glupich ktorzy sie wymadrzaja!!!
Bo sa doskonalymi manipulantami
Bo upieraja sie przy swoich najglupszych nawet “racjach”
Bo uwazaja ze wszystko wiedza najlepiej
Bo tych ktorzy im logiczne argumenty przedstawiaja lub maja inne zdanie staraja sie zaszkodzic we wszelaki mozliwy i niemozliwy sposob
Chodziło mi o te bezpodstawne, bo takie co do konkretnych osób zwykle nazywam “oceną” danej osoby, a nie “uprzedzeniem” w stosunku do niej.
Do narodowości, kolorów skóry, orientacji itp. uprzedzeń nigdy nie miałam, ale jak wyżej, ja mam dużo bardziej trywialne uprzedzenia
Ale to znowu jest uprzedzenie “podstawne”
Chodziło mi bardziej o te bezpodstawne, tzn. wynikające bardziej z podświadomości, wyuczenia w dzieciństwie lub dowodów anegdotycznych, a jednak istniejące.
No to trochę odwrotnie jest ze mną Osoby “przy kości” z mojego otoczenia są bardzo życzliwe, pogodne, dowcipne. Natomiast te szkieletopodobne są złośliwe, zgryżliwe i zazdrosne. Może to wynika z katowania się dietami? Umartwiania się, jak będą odbierane przez otoczenie?
Moja taka bardzo kochana ciocia była trochę przy kości. A że nie miała lekkiego życia, to tłumaczyła mi, że ciastko, to jedna jej przyjemność, więc dlaczego ma go sobie odmawiać?
No właśnie o coś takiego mi chodziło
Że w inych okolicznościach mogłoby być dokładnie na odwrót, ale jednak wyszło coś, co jest bez większego sensu (albo w ogóle żadnego), a jednak jakoś rzutuje na odbieranie drugiego człowieka.
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może.
Mark Twain
@vera223
No to ci sie naraze niestety.
Jestem to znaczy bylam osoba szczupla, nawet nazbyt szczupla… do czasu choroby, ktora ma to do siebie ze obojetnie ile jem schudnac do poprzedniej wagi nie dam rady. Jem na ogol mniej niz połowę tego co przecietny zjadacz chleba. A ze wzgledow zdrowotnych jeszcze mniej jesc juz nie moge
Nie narazisz się, po prostu na żywo musiałabyś się pewnie trochę bardziej postarać o moją sympatię, no i na odległość to nie działa
To nie tak, że nie lubię żadnych ludzi z nadwagą, ale fakt, że trudniej mi ich polubić.
A co do jedzenia, to z kolei ja jem bardzo dużo, a jestem wręcz za chuda, ale nie o tym był temat
A kontrowersyjny jest celowo, bo koronawirus mi się już trochę znudził, a może przeczytam jednak coś ciekawego
Ogólne uprzedzenie do ludzi?
Podasz jakieś przykłady?
Czyli chamstwo, snobizm, zakłamanie są uprzedzeniem “podstawnym” Nie o to Ci chodziło.
Nie lubię uogólnień, ale …nie lubię ludzi krzykliwych, a takimi są Niemcy. Nie lubię ludzi flegmatycznych, a tacy są Anglicy. Nie lubię ludzi zarozumiałych, a tacy są Amerykanie. Co nie znaczy, że nie lubię wszystkich Niemców, Anglików i Amerykanów (są wyjątki ).
Czyli tak bezpodstawnie to nie mam uprzedzeń, zawsze jakiś powód jest
Pewnie miał podstawy.
O taką właśnie odpowiedź mi chodziło
A swoją drogą, jestem flegmatykiem
Amerykanów jako ogółu jakoś też nigdy nie pokochałam, co nie znaczy, że nie ma tam fajnych jednostek
@vera223
No wiec teraz bezpodstawne:
Pojawila sie w w mojej rozglosni NDR Kultur (jedyne radio ktorego slucham prawie na okraglo) nowa spikerka zajmujaca sie tematem: “ksiazki”. Otoz zupelnie bezpodstawnie i dla mnie samej niezrozumiale nie moge jej zniesc i jak sie pojawia audycja z nia to wylaczam radio. Dlugo probowalam dojsc co takiego w niej jest dla mnie nieznosnego - niestety do tej pory nie wiem
Drugi przyklad: W mlodosci znalam jedna Malgorzate dziewczyne dosc glupawa, niezaradna i antypatyczna. Potem dlugie lata mialam uprzedenia do kazdej Malgorzaty. Na szczescie juz mi przeszlo
Nie wiem czy to podstawne czy nie ale mam uprzedzenia (podobnie jak wszyscy Niemcy) do administracji niemieckiej
Mysle ze znalazloby sie jeszcze pare przykladow
Może, ale ja pisałam o ludziach w różnym wieku