Kolego to było nie na miejscu. Wykształcenie nie piwo. Nie musi być pełne
Nie od Ziemi, a od Ozyrysa.
Niedaleko mojego lokum zauważyłem zmiany. Na łące dla harmonijnych krów holenderskich zrobiło się więcej kretowisk.
A skorzystałeś z wzoru, który wyżej podałem i policzyłeś, ile tej energii Ziemia dała Księżycowi?
NIE !
Nie, bo jakbyś policzył, to byś się przekonał, że Ziemii nie stać na taką rozrzutność.
.Ciebie stać, bo szastasz nie swoim.
W tym wzorze za “m” musiałbyś przyjąć zsumowaną “m” Ziemi i “m” Księżyca. Poza tym nie wiemy, jak się taki układ zachowywał, z jaką prędkością startował, i do jakiej prędkości Ziemia wyhamowała lub przyspieszyła. W sumie są to zasadnicze niewiadome. Za to wiadome jest dla mnie, że Planety rodzą Księżyce (świadomie piszę z wielkiej litery), i że mam w tym więcej racji, niż cała ludzka nauka i religie.
Siła odśrodkowa, moment pędu, bezwładność
Żadne z powyższych nie utrzymuje Księżyca tam, gdzie się znajduje i jak się zachowuje.
Tu działa siła dośrodkowa, którą obliczysz korzystając z mądrego, naukowego wzoru: Fd = mv2/R , gdzie m jest masą Księżyca, v – jego prędkością, a R – odległością Ziemia-Księżyc. Właśnie taką wartość ma siła grawitacji, z jaką Ziemia przyciąga Księżyc, czego rezultatem jest równowaga układu Ziemia-Ksieżyc.
Nie, nie. Z tym wzorem jest wszystko w porządku i nie podstawiamy za ‘m’ zsumowanej wartości masy Ziemi i Księżyca, bo jedynie Księżyc próbujemy wysłać w kosmos (oddalić od Ziemii o 384000 km).
Masę Księżyca znamy. Prędkość, z jaką Księżyc musimy poruszyć, też nie jest tajemnicą. Podstawiając te wartości do wzoru, otrzymasz wielkość energii potrzebnej do wysłania nowonarodzonego Księżyca w kosmos.
Policzyłeś ile to dżuli i czy ta wartość Cię nie przeraża?
Zastanowiłeś się choć przez chwilę, skąd Ziemia miała wziąć tyle energii i czy było ją stać na taką rozrzutność?
.jesteśmy na pytamy, więc pozwalam sobie zadać te pytania.
Kolego, nie łam sobie głowy, bo na Ziemię i Księżyc znacząco oddziałuje jeszcze zsumowana siła odśrodkowa wynikająca z obiegu duetu Ziemia-Księżyc wokół Słońca, plus ich wzajemne siły grawitacji, pomijając już Siły Galaktyczne.
Polecam Ci zajrzeć do mojego tematu “Szokująca fotografia”, aby zobaczyć, jakie ogromne są przestrzenie kosmiczne, choćby w naszej Galaktyce, jakich są miliardy, aby nie traktować poważnie ludzkiej nauki.
Tu wykazałeś się znajomością 3. zasady dynamiki.
Pozostałe ‘teorie’ są swoistym gwałtem.
Gwałcić możesz sobie co i kogo chcesz, ale na litość boską nie gwałć w swych wywodach innych, podstawowych praw fizyki.
Twojego
Jaką rozdzielczość miała matryca aparatu, którym wykonałeś to zdjęcie?
Nie musiałem ja go wykonać.
Skoro za utrzymanie w równowadze układu Ziemia-Ksieżyc działają siły przyciągania i dośrodkowa, więc aby układ Slońce-Ziemia+Księżyc utrzymać w równowadze, nie mogą działać siły przyciągania i odśrodkowa
.w Twoim wieku należałoby już odróżniać 'od’ od ‘do’.
Wg mnie mogą i działają. A jeśli wolisz siłę przyciągania nazywać dośrodkową, to przecież nie masz zabronione.
Harmonijna kosmogonia ma gdzies prawa fizyki.
Dopuszczasz, że znając wartości
‘m’ i ‘v’ byłbyś w stanie wyznaczyć wartość E, a tym samym ilość energii potrzebnej do nadania Księżycowi o masie m=7,3477 × 10 ^22 kg prędkość v=11,2 km/s tylko po to, by umieścić go w odległości 384 000 kilometrów od Ziemii
To dwie różne siły.
.coś jak baba i chłop.
A widziałeś, aby jakieś harmonijne kawki, wrony, pszczoły, myszy, wiewiórki, ryby, zajmowały się takimi nieharmonijnymi wyliczeniami, które na pewno są patologią?
Nie masz zabronione tak uważać, nawet jak nie masz racji.
Przecież nie zmuszam do intelektualnego wysiłku żadnej harmonijnej kawki, wrony, pszczoły, myszy, wiewiórki, czy ryby.
Zmuszam Naczelnika.
.przynajmniej próbuję.