Drogie wakacje mad morzem

Ostatnio widziałem parę artykułów jak drogo się je w restauracji nad Bałtykiem…

  1. To sezonowa działalność a zapewne czynsz roczny a podatki i zus na 100%
  2. Jak ktoś chce kupić 500 g ryby w smażalni to to wszędzie kosztuje.
  3. A może by tak odejść od morza na 300-400 metrów i będzie taniej?]
    Im bliżej tym czynsze droższe a lenistwo kosztuje.
    Uważacie że 100 pln za dwie rybki po ponad pół kilo i frytki + piwo to dużo?

kochanieńki nie wiem
u mnie nad śródziemnomorzem ceny sa zamrozone
odwazny turysta mile widziany
a ja jestem szczęśliwa, ze ludzie sa szczęśliwi
co do cen w ogole? dobrze, ze sie biznes kreci i targowac sie mozna

U nas normalne tylko turyści pieidolniici.

masz na mysli stonke turystyczna?

tzw 500+ chcieli by za darmo bo się należy a wkładają na talerz kilo żarcia. Podobnie jak debile kupujące w 100gram…

za darmo to można w rodzinnej awanturze po pysku oberwac
kolego nie denewuj mnie plusami ujemnymi i dodatnimi

Za 100 zl. to ostatnio we wloskiej pizzerni w Poznaniu,zjedliśmy rodzinny obiad dla 3 osob,plus piwo i wisnióweczka na do widzenia od zakladu.
Ostatni raz nad Baltykiem placilem za podobny zestaw mniej nieco niz 80 zl.Nakrecanie tej spirali jest…hmmm…mało eleganckie.

2 polubienia

Ja że ja?
Ale jak już piszę normalnie w restauracji jedzenie to 150-200 gram mięsa/ryby
200 gram ziemniaków i troszkę surówki… więc za kilo żarcia 100 pln to mało.

ja bym nazwala to snobizm tych ktorzy placa i tanie cwaniactwo

2 polubienia

Uważam że to nie drogo. Samo piwo musiało wyjść z 30 pln.+ wiśnówieczka 10 za osobę… nooo wychodzi 40 za pizzę? coś mało.

Cwaniactwo i to bardzo typowe.

1 polubienie

Pizza kosztuje 26 zl taka jaka ja lubie a dziewczyny,po 22.Wisnioweczka za darmo.Piwo 8 zl z kija.

A Poznań to dość drogie miasto. Nie ważne gdzie jesz ale czy nie wymagasz mega porcji

rok temu jak byliśmy poprosiliśmy o kawałek ryby który mogliśmy zjeść… I było z 60 pln za 2 porcje

Wlasnie ze bardzo ważne gdzie jesz.Są miejsca ktore nalezy omijac szerokim łukiem.
Ale sa i inne.Pelnowymiarowa zapiekanka na Moscie Teatralnym,jesli sie lubi takie rzeczy [bulka 30cm.pieczarki,4 sosy do wyboru,ser,posypka] kosztuje od 6.50 do 9.0 zl.
Znam takie miejsce,ni to pub,ni restauracja gdzie rosół i fasolka po bretonsku [porcja dla niedzwiedzia] nie kosztuja nawet 20 zl.I nie jest to ani speluna,ani mordownia.

1 polubienie

To tanio, ale patrząc z mojej perspektywy. Normalnie obiad je się w miejscowościach turystycznych za $30 - $50 / osobę. Samo piwo to minimum $5, a najczęściej $7-10.

Ale co wy macie za piwo…

1 polubienie

W podobnym miejscu dziś jadłem

1 polubienie

No i sam widzisz…Ta sama zapiekanka w poblizu deptaku w Poznaniu,kosztuje juz 12 zl. a miejsce nie wygląda zachecająco.
Ja rozumiem ze nad morzem wszystko dzisiaj moze wyglądać inaczej,chocby ze wzgledu na 500+.I to mnie wlasnie wcoorvia!

1 polubienie

Jest drożej bo muszą sobie odbić lockdown. Poza tym rosną koszty pracy i energia.

Kapitalizm skur.wysyny.

1 polubienie