Nie ogarniam.
Swoją drogą, idąc na dziewczynki, to siłą rzeczy (cokolwiek tą rzeczą jest) też nie ogarniam ich mnogiej liczby, a idąc na jednego nie ogarniam tej małej ilości.
.qwa przegryw ebany, czy co?
Nie ogarniam.
Swoją drogą, idąc na dziewczynki, to siłą rzeczy (cokolwiek tą rzeczą jest) też nie ogarniam ich mnogiej liczby, a idąc na jednego nie ogarniam tej małej ilości.
.qwa przegryw ebany, czy co?
Było w życiu wiele wędrówek. Z różnymi finałami, jak u każdego.
Jedna z wędrówek na dziewczynki miała fajny finał. Dziewczynki skończyłyby się na jednym.
Gwieździsta noc i ona jedna. Laska, cudo, bóstwo w jednym z najpiękniejszych wydań.
Wszystko na miejscu. A, że chłop wzrokowiec, to prawie oświadczać się chciałem.
No dobra. Prawie wszystko na miejscu, ale prawie robi dużą różnicę.
Przekonawszy się o tym, rwałem stamtąd w popłochu, co by doopsko później nie bolało.