Bo w przyrodzie występywa taki proces, że dziewczynki, gdy się na nie idzie, to one się redukują do jednej, a nawet, do zera i w tem drugiem przypadku nie pozostaje nam nic innego, jak udać się na tego jednego, któren to jeden ma tendencje rozmnażawsze do dwóch, a nawet do trzech, a po trzecim, to już jest imperatyw kategoryczny jest do pomnożenia tych jednych, do tzw oporu…
Mam nadzieję, że jasno i dokładnie odpowiedziałem na pytanie.
Gramatycznie? Idac na dziewczynki miewasz czesto tryb przypuszczajacy niemozliwy, stad podswiadoma chec zwiekszenia celnosci przez ilosc.
W przypadku jednego jest tylko problem ustalenia pojemnosci.
Nie wiem, w jakiej przyrodzie Ty egzystujesz, ale u mnie jest zupełnie inaczej.
Idąc na dziewczynki i będąc już po jednym, to te pierwsze zawsze występują w liczbie większej niż mnoga.
Problem ustalenia pojemności odnośnie rzeczonego jednego, to owa pojemność jest do ustalenia, ale to tylko teoria, nie mająca nic wspólnego z praktyką…, czyli ustaleniami