Dzień dobry w Dniu Meteorologów

@Devil
@birbant
U mojego wujka iles tam lat temu na przyjeciu weselnym jego kolega pil wodke z wazonu. Bo tak sie zalozyli. Wujek dlugo byl kawalerem wiec kolega powiedzial: jak ty kiedys sie ozenisz to ja wodke wazonami bede pil

4 polubienia

Przyjacielowi męża na pierwszą impreze poweselna kupiliśmy komplet naczynek w kształcie buta z brazowej kamionki, zeby sobie pantofelkiem żony nie musial glowy zawracac. Trener i trenowany skonczyli na wyznaczonym ladowisku, bo buciki dosc duze byly
Cos w tym stylu tylko brazowe bylo.
https://porcelanowydom.pl/wp-content/uploads/2016/05/0081-porcelanowydom-Rosenthal-but-figurka-135cm-2-562x667.jpg

2 polubienia

Ważne by wazon był duży.

2 polubienia

Teraz już nikt nie wejdzie w jego życie z buciorami.

2 polubienia

I tuczy!!!

1 polubienie

Ojejjj, że tez nie poznałam! A to przecież mój ulubiony gatunek!!! :joy:

1 polubienie

A duży był ten wazon?

1 polubienie

@elsie
Dosc spory- Ale podejrzewano ze w tym zamieszaniu gosci (a duzo ich bylo) kolega nalewal sobie czasem wode zamias alkoholu i ktos go rzeczywiscie przylapal. Musial biedak dalej z wazonu chociaz tlumaczyl sie ze w zalozeniu nie bylo mowy o pelnym wazonie i tak jakos wybrnal az w koncu i tak padl :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Ojjj biedaczyna… Ja bym UMARŁA!!! Chociaż, kiedyś (czasy studiów) na rozgrzewkę wieczorem w zimie, wypijałam wazonik SPIRYTUSU! (mama miała do faworków…). Obrzydliwość ale działało cudownie. Niestety: musiałam przestać bo nagle ochrypłam (!!!) no i trza było ten cholerny spirytus odkupić! Jak tak wspominam, to jednak byłam samorodnym talentem… :joy:

2 polubienia

@elsie
:scream: :scream: :scream:

1 polubienie

Robiło się eksperymenty… :joy: No, ale wazonik był wielkości kieliszeczka!

1 polubienie

Meteorolodzy chyba już wczoraj świętowali,
miał być dzisiaj śnieg podobno i zima…
a tu ni ma…
Przysłowie na dziś:

  • „Gdy św. Agata po błocie brodzi, człek w Zmartwychwstanie po lodzie chodzi”
  • „W dzień Agaty, to dopiero pół zimy rogatej”
  • „Św. Agata w zimę bogata”

    :wink:
2 polubienia

Za dwa dni, w nocy, ma być (podobno) minus cztery!!! :sweat_smile:

1 polubienie

@Mamita A u nas dzis slonecznie

Moi rodzice mieli “karniaka”. Kielich w kształcie baby w szeroką spódnicą. Nie miał podstawki, bo była nią głowa baby (okrągła). Trzeba było wypić do końca, żeby móc postawić (na spódnicy, czyli jakby do góry dnem). Nie wiem czy rozumiecie, bo jakoś zawile to opisałam :sweat_smile:

3 polubienia

Rozumiem, bo pijałem karniaki, z podobnego naczynia.

A w ogóle, to specjalnie się spóźniłem, żeby na karniaka się załapać. :stuck_out_tongue: :innocent:

4 polubienia

O Ty urwisie! :wink: Ale to samobója strzelałeś :rofl:

2 polubienia

Ale jakiego fajnego… :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Takie kielichy zwane kulawkami byly popularne w Polsce w czasach saskich.
Uzywane byly tez w Anglii (nasi tam byli?).

Mysliwi do dzis maja coś podobnego, ale z pokrywką, wiec blizej yyemu do piersiowki lub manierki.

3 polubienia

@joko
nie bardzo rozumiem
moze poszukam w internecie…

1 polubienie