Poza tym mamy:
Dzien dobry w dniu zwariowanego kapelusznika))
To ja się jutro za tę walkę z odkładaniem na potem, wezmę 
O to się dobrze składa, bo dzisiaj w końcu zabralam się za cos co odkladalam od kilku miesiecy 
zawsze na ostatnią chwilę…
Zdecydowanie prokrastynuje (?) sprzatanie… 
Ale za dziesiec dni mam wizyte u lekarza “od ruchu” i mam nadzieje ze mi pomoze…
Ja to bym sie cieszyla, gdyby moje przyjaciolki odkladaly wizyte na pozniej
No to…do roboty, lub do tego co tam masz zrobic 
A jakie to swieto u was?
Wreszcie moje święto - z tą prokrastynacją.
Szalonym kapelusznikiem też nie pogardzę:
Mysle ze inni tez dzisiaj beda swietowac. Ze mna wlacznie
Jedno co zrobie to zaraz wybiore sie na te dni jablkowe
Mozna tez probowac, wiec sprobuje i ocenie ktore jablko jest najkwasniejsze, bo na slodkie nie ma co liczyc
To stare zdjecie,taka parada kostiumowa,przy okazji,mozna to nazwac,festynu ludowego.
Byla to ,Sagra di fave’’
Czyli festyn bobu)))
Nie dziwie sie…
Cos dla mnie!!!
Tez bardzo lubie bob i wszelkie sagry)))
Moglabym jesc codziennie! 
Dzień dobry,
Przestałam oddalać i w końcu zabrałam chłopa żeby poznał dalszą rodzinę, tak go ciocia uraczyla domowa nalewka że odpadł mi w aucie hahaha chyba stres z niego wyszedł teraz czekam aż się obudzi i wyjdzie z auta 
dobrze, ze mrozu nie ma bo nawet nalewka cioci by nie pomogla…
Do garażu wjechałam i zablokowałam drzwi bo jak się przebudzi to z drzwiami wyjdzie i porysuje swoją perelke 
