To piosenka zaśpiewana w duecie z córką. W tekście są sygnały, że się Kajo z nami pomału żegna:
A teď už cítím jak sprintuje čas.
Ještě než usnu, chci slyšet tvůj hlas.
Ať zůstane věcných i těch pár chvil,
kdy zpívalas ze všech svých sil.
Tak, dorobek ma imponujący. Słyszałem właśnie w czeskich wiadomościach, że chcą ogłosić żałobę narodową w Czechach i słusznie, bo mało kto tak rozsławił ten kraj. Czesi twierdzą, że należy Mu się pomnik na „Vaclavaku" jak mało komu. I najważniejsze, że zawsze pozostał normalnym człowiekiem, że sława nie uderzyła mu do głowy, co też świadczy o klasie artysty. Zaskoczyła mnie Jego śmierć, niedawno z hukiem świętowano 80 urodziny, a dziś czeska kamaradka mi pisze, że Gott nie żyje…
Nohavica to inna bajka, mało kto potrafi być tak ciepło i sympatycznie ironiczny…
Byl czas gdy Czechoslowacje slawil on i Ondrej Nepela w jezdzie figurowej na lodzie…
Tak to zapamietałem…
Tak,bylbym za tym aby te żałobe przyjeto…
Był jeszcze biegacz Emil Zatopek. A Gott… to osobistość na miarę Havla choć w innej dziedzinie i Czesi to chyba dobrze rozumieją, że żeby być bohaterem, nie trzeba wcale zginąć w nierównej walce ze złem, można nim też być dając ludziom radość.
Ładna piosenka!
To NAPRAWDĘ jego córka???
Ale piosenki w czeskim języku jakoś średnio mi się podobają.
Tak, z drugiego małżeństwa. Co do języka, cóż… jak się studiuje bohemistykę, to czeski człowieka już wcale nie śmieszy, jak większość Polaków, raczej budzi respekt, szczególnie gramatyka
Swiete slowa!
Zawsze uwazalem ze trudniej jest zyc dla sprawy lub tak w ogole,niz sie z zyciem obchodzic jak z niechcianym prezentem…
Oczywiscie byl i Zatopek…A w moim dziecinstwie ktore bylo zapetlone sportem,poczesne miejsce zajmowali hokeisci.Vaclaw Nedomansky,Jiri i Jaroslaw Holikowie oraz kolarze,Moravec i Bartonicek [Wyscig Pokoju]…Plus muzycy Marian Varga i jego Collegium Musicum oraz gitarzysta,Radim Hladik…Uff
Cos tam sie jeszcze pamieta:)I co ciekawe,z tego kraju nigdy jakos,nie plynely negatywne emocje.
Ba!Na mojej polce z dvd,jest miejsce dla kilkunastu filmow.Ale o tym juz chyba rozmawialismy…
U nas podawali te wiadomosc dzisiaj
Niby tak blisko, a jednak daleko… Poza Gottem, Vondrackovą i Kornem (i obecnie Nohavicą) niewiele się wie o czeskiej muzyce. Na przykład Hana Zagorova mająca w repertuarze ponad 850 piosenek, większość hitów, jest u nas bardzo mało znana…
Jak podaja nasze informacje najwieksza slawa cieszyl sie w Czechoslowacji i w Niemczech
W Niemczech był bardzo popularny, chyba bardziej niż w Polsce.
Eva Farna jest naprawdę super dziewczyna, oglądałem z nią parę wywiadów w czeskich programach. Jirka Korn, też magik (no i ten bas…):
Hana jest raczej zapomniana.Tak samo jak Petra Janu…
A ja po latach odkrylem GENIALNĄ grupe jazzrokową,JazzQ.
Natomiast gdy bylem w Pradze,trafilem w tv na wystepy zespolu o ktorego istnieniu wiedzialem ale…nie znalem muzyki.
Zwalo sie to Olympic i…delikatnie mowiac,takie sobie.Ale oni chyba u sasiadow robia za “Czerwone gitary”.Wszyscy znaja teksty,sale przepelnione i ogółem szał
Z tych zapomnianych przypomnial mi sie Pavol Hamel i jego"Uczitelka tanca"
To broń Boze,nie moja muzyka ale przeboj byl niesamowity!
Dechovka, Iveta Bartosova, Michal Tucny to niby też nie moja muzyka, ale bardzo lubię. Do tego Lenka Filipova, Valdemar Matuska, Aneta Langerowa, czy ostatnio Xindl-X… jest tego całe mnóstwo
No…Z tego towarzystwa to znam tylko Lenke i Matuske.Cos mi dzwoni z Langerową ale to moze byc zludzenie
A Karel byl tutaj uwazany za prawie Niemca, zreszta duzo spiewal po niemiecku
Langerova to już nowsza era, coś jak Lucie Vondrackova. A Matuska oczywiście jest znany z tej piosenki: