Dzien dobry w dniu biblkoteki.
Kiedys czytalem namietnie ksiazki,niestety,najblizsza,biblioteka’’ jest ok 15km od mojego domu,a w niej,glownie czasopisma,glownie plotkarskie.
Tydzien rozbrojenia,hmm i owszem,gdyby to nie byla fikcja,to ale rozbrojenie,zazwyczaj,to wycofywanie przestarzalego arsenalu,zastapienie nowymi modelami,duzo grozniejszymi.
I bron mnie panie Boze,przed amerykanskim pozywieniem))
MIla uzywam sporadycznie,nie prowadze szerokiej korespondencji
A w te sloneczny dzien,jeden z moich kociat))
Od kiedy praktycznie przestałem książki kupować stałem się stałym bywalcem bibliotek miejskich. Maja bogate księgozbiory, nie brakuje w nich nowości. Jak czegoś nie było to na moją sugestię szybko się pojawiało.
Nasze miejskie biblioteki (centrala plus kilkanaście filii) prowadzą szeroką działalność kulturalną poza samym wypożyczaniem książek. Odczyty, szkolenia, spotkania z autorami, innymi ciekawymi ludźmi, popularyzacja z różnych e-dziedzin. Bardzo sobie chwalę zbliżenie do działalności tych instytucji.
A co do niemieckiej, zdarzyło mi się korzystać z biblioteki niemieckiej a ściślej mówiąc Austriackiej, bo tak się nazywa. Taka działa w naszym mieście.
To tak jak ja do Hamburga
Na szczescie u nas jest biblioteka, ale podejrzuewam ze ja im robie glownie frekwencje, bo jakby tubylcy czytali ksiazki to by tak nie maltretowali przyrody
Ale to dziwne, tyle miszkancow i zadnej biblioteki?
Nas jest duzo mniej ale biblioteka jest dosc dobrze “zaopatrzona” a w razie potrzeby sprowadza media z calego landu
Ale miasteczko jest przepiekne! Wlasnie ogladam zdjecia…
Nie korzystam, bo w okolicy takowej nie ma. Musiałbym sprawdzić w Aachen, czy jest polska? Bo w Berlinie jest.
Kiepsko u mnie ostatnio z czytaniem. Bazuję na tym, co z Polski dotrze.
Teraz powtórnie “jadę” Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk, naszej świeżo upieczonej noblistki.