Tak się zastanawiam, czy ja sama jestem feministką, czy nie? Ot, nie miała baba kłopotu wymyśliła se problem Zapewne kiedyś byłabym sufrażystkom, ale dziś? Chcę iść do wojska- idę, chcę prowadzić ciężarówkę - prowadzę. O co walczyć?
Mozeasz isc do wojska,mozesz prowadzic ciezarowke
Ale to nie wszystko o co walczyly sufrazystki
Wedlug mnier dopoki prace domowe i wychowanie dzieci (a takze i ciaza) nie bedzie uznane na rowni z meskimi zawodami - to nie ma calkowitego uprawnienia
Jest o co walczyc. Niestety ostatnio coraz częściej z innymi kobietami, ktore feminizm innych wyciagnal z cieplutkiego grajdola i kazal zaczac myslec o sobie samodzielnie. Jak sie okazalo nieprzyzwyczajonych myslenie boli.
Juz nie mowiac, ze tylko niewielka ilosc kobiet i to glownie w krajach modelu tzw. zachdniego ma szanse zyc w warunkach zblizonych do idealow sufrazystek- feministek.
Nie, nie, wiem! Oczywiście, dałam tylko przykład
Prace domowe, wychowywanie dzieci? Cóż, kto wychowuje dzisiejszych chłopców? Mamy, czyli kobiety. Jak wychowują? Tradycyjnie. To dlaczego same tego nie zmienią???Tutaj jest pole do popisu dla każdej kobiety-matki. Tak wychować syna, żeby miał takie same obowiązki w domu jak córka. Trzeba nauczyć go tego samego czego uczy się dziewczynki. Zakładając swoją rodzinę będzie umiał zarówno odkurzyć mieszkanie, umyć kibelek, jak i ugotować obiad.
No, ciąża, to proces fizjologiczny, nie zmusimy panów do rodzenia. I tutaj rzeczywiście kobiety są dyskryminowane. Samo zmienianie prawa niewiele da, bo trzeba by zmienić mentalność szefów.
Zgadzam się. Mam szwagierkę w Holandii. jako młoda mama mogła pracować na cząstkę etatu. Chodziła do pracy np. dwa razy w tygodniu (wtorek i czwartek) od 16-tej do 20-tej. Dziecko podrosło pracowała codziennie, ale tylko po 5 godzin. I to ponoć u nich jest normą. Gdzie my żyjemy?
@gra
Tu na zachodzie popularne jerst wychowywanie chlopcow w duchu rownouprawnienia
Ale w wiekszosci zwlaszcza w Polsce domunuja stereotypy
Moj syn fascynowal sie i fascynuje technika, ale jako prawie niemowle dostal szmaciana (lalek plastokowych to nawet ja nie lubilam) lalke w stylu “maskotka” to radosc byla ogromna. Niestety jak wspomnialam o tym w polskim srodowisku to oburzenie bylo spore. A tymczasem syn wyrosl na experta od komputerow mimo tej lalki do ktorej byl przywiazany
Znam chłopca, który jako czterolatek bawił się wózkiem, gotował na swojej zabawkowej kuchence, teraz, w wieku 8 lat buduje z Lego pojazdy zdalnie sterowane i pomaga mamie nakrywać do stołu. Nie ma reguły. W Polsce też można