Wiedziały może podskórnie, że nie masz morderczych zamiarów i że nie można drzeć się.
A z Dziadami kościół tak jakiś nie walczył:
Może i Halloween by tak postępował? Zawsze oswajał i adaptował przedchrześcijańskie obyczaje…
Na cmentarzu to przynajmniej nigdy nie widziałam, żeby ktoś się kłócił
Myslisz, ze duchy profilaktycznie wezma sobie wolne? Bo z taką “armią” to nie maja szans…
Durnowate święto.Nie podoba mi się absolutnie.Dla dziwaków.Takie me zdanie…!
A wiesz jak sie ludzie dziwili w XVIII wieku, gdy zaczęli wstawiać do domu choinki?
Zeby w XVIII wieku? Trzydziesci lat temu w Madrycie kupno i ubieranie choinki to byla fanaberia…
Bingola z Twoich wypowiedzi w tym temacie bije wyższość. Ty jesteś taki nowoczesny, nieomylny, postępowy, mądrzejszy, bo uległeś modzie na halloween.
NIe, nie uległem żadnej modzie. Nie obchodze tego święta. Po prostu dowodzę, że nie ma się o co czepiać i tyle, Dorabianie ideologii do jakiejś zabawy jest po prostu żałosne i świadczy tylko o chęci podporządkowania sobie ludzi przez kler. Przeczytaj jeszcze raz mój post na początku.
Jeśli ktoś się boi, że jakieś przebieranki odciągną go od Boga, to znaczy że jego wiara jest baaaaardzo słabiutka. Ot, tak jak straszenie ludzi masztami 5G czy szczepionkami.
Raczej wiem,bo to była nowość ale nie można było tego skojarzyć z horrorem.
Ignorujesz istnienie zła, demonów, szatana. Nie wierzysz egzorcystom? Nie wierzysz w metafizyczną, duchową sferę życia
U nas co roku przynajmniej jedna czy dwie grupki przebranych dzieciaków przychodziły a w tym roku cisza. Myślę, że te zabawy jednak trochę tracą na popularności. Z początku rzucili się na nie, bo były nowością i czymś innym, a teraz spowszedniały. Poza tym nie wiem jak u Was, ale w moich okolicach niewiele drzwi otwiera się przed przebranymi dzieciakami. Ludzie nie chcą się w to bawić.
Zło jest w ludziach. Tak jak i dobro. I duchowość jest niezależna od religii, wierzeń, metafizyki.
Sorry ale na temat egzorcystów nie będę się wypowiadał, bo musiałbym się brzydko wyrazić. To całkowita abberacja we współczesnym kościele. Zwrócę uwagę tylko na jedno - wiesz jaki jest rozkład tzw. “opętanych” którzy są egzorcyzmowani? Otóż aż 90% to kobiety! Dlaczego nie 50%? Przypomnę że w wiekach średnich, to również kobiety były oskarżane o czary i palone na stosach, mężczyźni? Chyba jakieś pojedyncze przypadki. Już to podważa jakiekolwiek poważne podejście do tego tematu.
Poza tym uważam, że szkoda pieniędzy na jakieś tandetne plastikowe gadżety, które poza tym jednym wieczorem nie mają racji bytu.
No ale tak jest przy wszystkich świętach, obchodach, uroczystościach. Gadżety w większości służą raz.
Zwyczaj nie jest nasz. Przywędrował do nas i chyba średnio się przyjął. Nie tylko szkoda kasy na gadżety. Ludzie wcale nie mają ochoty sprawiać przyjemności cudzym dzieciakom, tym bardziej, że brak takiej tradycji.
U mnie tak było w zeszłym roku. A dziś naprawde sporo. Słychać dzieciaki ganiające się po podwórku i boisku. Niech się bawią, lepsze to niż siedzenie ze smartfonem w dłoni.
Może to zależy od regionu? Naprawdę nie wiem. W tym roku miałam ważniejsze zajęcia i nie zaopatrzyłam się nawet w słodycze więc i tak nie otworzyłabym drzwi dzieciakom, bo nie będę przecież podkradała z szuflady męża, żeby obdarować obce latorośle.
Joko, 90% zwyczajów skądś przywędrowało. Choinki z Niemiec (o zgrozo!)! A co wspólnego z Wielkanocą w sensie liturgicznym mają pisanki albo kurczaczki? Przecież to z wierzeń pogańskich. Nawet sypaniu piachu na trumne jest pogańskie, Turoń na kolęde jest pogański, zaduszki (czyli Dziady) również.