Dziś rocznica wyborów w 1989 roku. Czy ktoś pamięta takie ważne fakty?

Właściwie wszystko już o nich napisano, ja chciałbym przypomnieć tylko jedną, a jakże istotną rzecz.

Nieprawdą jest że PZPR miała zagwarantowane 65% mandatów! To Obywatelski Klub Parlamentarny miał mieć 35%, zaś reszta nie należała wcale do PZPR. Wbrew pozorom, w Sejmie większość stanowiła koalicja 3 partii: PZPR, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. Sami komuniści mieli wtedy tylko 173 mandaty (co stanowiło zaledwie 37% miejsc w Sejmie!), ZSL 76 a SD 27. Do tego dochodziła faktyczna opozycja: PAX – 10 mandatów, Unia Chrześcijańsko Społeczna – 8 i Polski Związek Katolicko-Społeczny – 5.

Inaczej mówiąc PZPR było wtedy w gorszej sytuacji niż PiS teraz. I tu wielka zasługa zmieszanego z błotem przez prawactwo Lecha Wałęsy – to właśnie on nakłonił szefów ZSL i SD do wyjścia z koalicji z PZPR i utworzenia wspólnie rządu. To on wykiwał komunistów, którzy w najczarniejszych snach nie przewidzieli takiego obrotu sprawy.

Niestety, dziś nie można tego powiedzieć o koalicjantach Kaczyńskiego, zwłaszcza Gowinie. Wspólnie niszczą demokrację i wizerunek Polski w Europie w imię swoich autorytarnych rządów.

4 polubienia

Pamiętam, przecież uczestniczyłem w tych wyborach. Uważam, że to było bardzo ważne wydarzenie w moim życiu i pamiętam swą i innych radość po ogłoszeniu wyników.
A teraz z wielkim niesmakiem patrzę na to, jak PiS to niszczy.
Poprzednie rządy też mnie wkurzały, bo to nie było to, co bym chciał, ale ten aktualny przebił wszystkie.

2 polubienia

4 czerwca roku pamietnego…

4 polubienia

Solidarność jedno z piękniejszych zjawisk w historii Polski. I też trzeba było ją skundlić, co jest stałym zjawiskiem w historii Polski.

3 polubienia

Trudno nie miec emocjonalnego podejscia do tego dnia.
Niestety ostatnie piec lat pisowskiej “kontrreformacji” dosc skutecznie przybilo gwozdz do trumny. Ale jestem zdania, ze nad ta trumna ciszej byc nie powinno.
Haslo precz z komuna zyskuje drugie zycie.
I co najsmieszniejsze partie, ktore mozna nazwac postkomunistycznymi uzywaja okreslenia “prawicowe” i “narodowe”. Nie tylko w Polsce pojawiaja sie duchy przeszlosci gloryfikujace dyktatury i terror panstwowy z przeszlosci.
Na szczescie jeszcze w wieszosci krajow korzystaja z urokow bycia w opozycji. I oby tak zostalo. Nakarmione lewactwo z czasem zamienia sie w lagodna zachowawcza burzuazje, zwolennik dyktatury karmiaca reke najczesciej odgryzie i zrobi awanture o deser :joy:
Ale to takie luzne skojarzenia.
Wracajac do 4 czerwca?
Byl to moment przelomowy.
Moim zdaniem powinno byc to swieto panstwowe zamiast 11 listopada.
Moze jesli obecny kaczo-covidowy krzys Polska przetrwa i minie troche czasu tak sie stanie?

3 polubienia

Jedną ze słabości demokracji jest to, że jest autodestrukcyjna, do wykorzystał niejaki Hitler nie tak dawno, przecież.

Jej siłą to, że ludzie raz zasmakowawszy wolności, nie dają łatwo sobie jej zabrać i kiedy się ją im zabiera, prędzej czy później odzyskują tę wolność, co potwierdza historia.

Dyktatury są tam, gdzie ludzie pokoleniami tej wolności nie zaznali.

3 polubienia

Albo nie zaznali jej w ogole, jak w Rosji.

1 polubienie

Ja tego zgniłego kompromisu nie pamiętam. 4 lata miałem.

1 polubienie

Nie byl to zgnily kompromis.
Choc wielu ludzi nie bardzo wiedzialo do czego sluza te dziwne boksy z parawanikami i dlaczego trzeba tam wejsc glosowac.
Przyzwyczajeni do publicznego pakowania kartek do koperty i wrzucania do urny. :nerd_face::nerd_face::nerd_face:

2 polubienia

To był kompromis. Początkowo. Ale nie zgniły, tylko najmożliwszy z możliwych, w wyniku którego w skończył się realny socjalizm. Jakoś mało ktoś wspomina, że w tym czasie w PRL wzdłuż zachodniej granicy stacjonowała Armia Czerwona licząca ok 3 miliony uzbrojonego żołnierza. W wyniku tej według Ciebie "zgnilizny"wojsko sowieckie opuściło Polską w sposób pokojowy bez jednego wystrzału. Nikt nie miał wtedy pojęcia, jak zachowa się Moskwa.

To co wtedy stało się w Polsce, to był majstersztyk polityczny, który teraz oblewa się szambem dla swych doraźnych, partykularnych celów.

Polityka jest sztuką osiągania celów realnych do osiągnięcia, a nie atakowania Słońca motyką bądź zawracania patykiem rzeki. Polityka jest także sztuką takich kompromisów, które prowadzą co celu.

    1. 1989 taki właśnie kompromis osiągnięto. I nieważne, co później z tego zrobiono. To już inny temat.
6 polubień

Zostawmy to co dzisiaj bo to nijak nie przystaje i kaliber ludzi nie ten…
Polityka a nie bandytyzm czy awanturnictwo,bardzo czesto jest sztuką kompromisu.Bywa tez grą ale do tego trzeba dojrzeć.Ogólnie format polityka,nie mowiac juz o mężu stanu,tworzy kilka nachodzących na siebie cech.
Jedna z nich jest umiejetność patrzenia w przyszłość.I aby zapewnic w miare plynny rozwoj sytuacji,dobrze jest nie chcieć za wiele,dobrze jest przekonac do siebie spoleczenstwo aby poparcie bylo trwale a nie chwilowe.Mozna tez spoleczenstwo kupic ale mialo nie byc o wspolczesnosci…
Otóz nie wszystko sie wtedy udało.Kilka lat pozniej do łask przywrocono LSD co z kolei Solidarnosci wcześniej sie moglo w glowie nie mieścic…Nauczka!
Ale kto pamieta ten czas,powinien pamietac jakiego rodzaju emocje towarzyszyły tym wydarzeniom.Myśmy JUŻ wówczas wygrali! Polska rosla jak na drożdżach.Z Papieżem za pan brat,powoli wstawalismy z kolan i powoli odbijalismy sejm.Ster wydawal sie byc w rekach ludzi dzieki ktorym mozna bylo uniknać jakiejkolwiek przemocy!Absolutnie bezcenne!
Czlowiek kupowal gazety,kazdego dnia,praktycznie nie wylączał radia czy tv.A jeszcze pare lat wcześniej az roilo sie od przyjemniaczków ktorzy wszedzie zatruwali atmosfere twierdząc ze Moskwa na to nie pozwoli…
Cieżko bylo faktycznie,na gorąco ocenić slabość przeciwnika/wroga-dzisiaj widac to znacznie lepiej.Ale tak zawsze jest gdy brakuje dystansu.
Najwazniejsze ze lokomotywa z napisem"wolność" nabierała rozpedu. :slightly_smiling_face:

3 polubienia

@collins02, zapewne miałeś na myśli SLD :slight_smile:
Tak, ta reaktywacja lewicy była faktycznie zaskoczeniem, tylko że dziś z perspektywy lat można śmiało powiedzieć, ze przecież nic złego się nie stało. Czy SLD przywróciło choć w 1% dawny porządek swojej poprzedniczki? Czy wprowadzono cenzurę, znacjonalizowano przemysł, uzależniono sie znów od obcego mocarstwa a w gospodarce wprowadzono socjalizm? Wręcz przeciwnie, kapitalizm się rozwijał az miło, uchwalono nowa Konstytucję, weszliśmy do NATO, do Unii, wygoniliśmy sowiecka armię. Ta “plaga” w porównaniu z tym, co sie dzieje obecnie to malutkie piwo!

5 polubień

Alez oczywiscie.SLD jak wolisz[ :rofl:] to nie żadni ideowcy a raczej farbowane lisy,cwaniaki zdolne do kazdej transformacji.Ale z drugiej strony,na tyle zaprawieni w bojach ze potrafili z kadrami w rodzaju świetnego J.Hausnera,zawedrowac dalej na prawo niz UW.Wtedy paradoks ale dzisiaj jakos mnie to nie dziwi.
A juz spokój społeczny byl tylko do pozazdroszczenia.
Mam czasem wrazenie ze niektorzy ludzie w tym kraju,zapominają czym jest życie.I zyją jak najemnicy ktorzy nie potrafią żyć w pokoju.

3 polubienia

Obawiam sie ze gdyby dzisiaj zrobić sondę,90% nie wiedzialoby,co tam robi"ten kowboj" :disappointed: :unamused:

3 polubienia

I co to za aktor.

3 polubienia

Ha,ha,ha…No to juz w ogóle :rofl:

2 polubienia

I co to za film!

3 polubienia

Bardzo dobry film… :grinning:

3 polubienia

To bardzo mało powiedziane.Jedno z kilku/kilkunastu szczytowych osiagnieć westernu.O dość podobnej wymowie jak 15.10 do Yumy,Delmera Davesa.Celowo podkreślam nazwisko reżysera by komus nie przyszło do głowy kojarzyc tytułu z wersja sprzed ok. 10 lat…
Tak na marginesie…Ten reżyser w 1951 roku[!] zrealizował “Złamaną strzałe”,z Jamesem Stewartem w roli Jeffordsa…I chyba do dzisiaj nie ma uczciwszego,nie podszytego polityczna poprawnością a jednocześnie czytelnego dla kazdego,filmu o porozumieniu i przelamywaniu barier.Poza tym,film z 1951 zgodny z historyczną prawdą,to juz samo w sobie,zjawiskowe.

2 polubienia

LSD? Zagłosowałbym.

2 polubienia