Dzis zmiana czasu. Może już dosyć tej zabawy zegarkami?

A i jeszcze ciekawostka
Chiny i Indie pomimo rozmiarow maja oficjalnie jedna stefa czasowa. A roznice sa odpowiednio ponad 4 i prawie 3 godziny, co powoduje, że lokalnie stosuje sie jednak wlasne godziny lub po prostu zmienia rytm zycia i pracy.
Organizmu ludzkie sa jednak uzaleznione od dostepu do swiatla slonecznego, nie tylko ze wzgledu na witaminę D, ktora i tak się suplementuje, ale i hormonow. Co prawda ludzie w sen zimowy nie zapadaja, ale nie przypadkien dluga noc polarna dziala depresyjnie. I moze dlatego niemile widziany jest tam alkohol, ktory doklada swoja dawke chandry i kaca?

1 polubienie

wszyscy w koło tak mówią - nawet politycy unijni.
Jednak odnoszę wrażenie że nikt nie chce zmierzyć się z machiną.

1 polubienie

Bo to banda nieukow w tym Parlamencie Europejskim. Wyobrazasz sobie Jakiego, Wąsika, Szydlo czy dla rownowagi Jonskiego, Kopacz czy Gronkiewicz Waltz dyskutujacych o niuansach poruszania sie Ziemi wokol Słońca?
Jesli jest to ogolna tendencja to bym sie nie zdziwila, ze wielu poslow moze byc na etapie płaskiej Ziemi, wokol ktorej kreci sie Słońce.

4 polubienia

Tymczasem w Stonehenge tez zmieniają ustawienia fabryczne :rofl:

6 polubień

Ale są odczuwalne. W NL rano jest o godzinę ciemniej niż w Polsce a wieczorem o godzinę później. Ale to i tak nie ma żadnego znaczenia.

3 polubienia

To zalezy od wrazliwosc, dla mnie różnica czasu między Hiszpania i Polską na poczatku jest bardzo odczuwalna, a zimyw Polce nie cierpię. Juz sobie wyobrazam gdyby mi przyszlo zyc gdzies pod kolem podbieguowym. Nie dosc, ze zimno to ciemno?

1 polubienie

Pisząc, że strefy są umowne, miałam na myśli to, że można je zmienić, czyli umówić się inaczej.
Dla mnie wszystko jedni, czy godz. 4- ta jest o 4-tej, czy o 7-mej. Byle ZAWSZE tak samo.

2 polubienia

Czyli zmiany stref czasiwych pozostawiasz wędrowcom? :smile:

Ludzie wędrowali nawet nie znając pojęcia “strefa czasowa”, czy nawet “godzina”. Jakoś sobie radzili :slight_smile:

2 polubienia

No niezupelnie tak. To tylko szczesliwi czasu nie l.icza.
Inni od zarania budowali zegary. Pewnie zaczęli od kija wetkniętego w polu?

1 polubienie

Cóż, zależy, od kiedy liczysz to zaranie :slight_smile:

1 polubienie

No nie wiem? Na pewnym etapie zwykły zegar biologiczny nie wystarcza.
Zaczyna sie obserwacja otoczenia i proby przewidywania.
Jeśli w srodkowym paleolicie czyli 40 tys. lat temu nasi praprzodkowie potrafil “zamalowac sufit” w jaskiniach, to czemu nie mogli probowac mierzyc uplywu czasu i obserwowac zmiany jakie zachodza? Tworzac pierwotne obserwatoria o zegary?
Wraz z mysleniem abstrakcyjnym pojawia sie potrzeba planowania.

Od starożytności, na pewno. Wiele wskazuje na to, że od początku cywilizacji.

1 polubienie