Chodzi mi o te osoby, które robią to ze swojego PRAWDZIWEGO Facebooka. Dla mnie to niepojęte… wczoraj na jakiejś grupie Fb o pandemii, jedna pani wrzuciła swoje zdjęcie i jakiś post… o aktualnej sytuacji ( naprawdę ładna, zadbana, starsza kobieta, zrobiła na zdjęciu taką minkę, że zmarszczyła sobie czoło całe i miała pomalowane brwi henną na czarno ( wiadomo to zwróciło uwagę społeczeństwa)- ale wyjątkowo ładnie w nich wyglądała, to moja opinia którą zostawiłam w sferze własnego umysłu).
A ci ludzie to takie bestie, jedno drugie jadem nakręca…temat zamiast o pandemii zszedł na wygląd tej Pani, że zamieściła fotkę jak na fotka.pl, że tu nie randki i ten tekst jakiegoś faceta “maseczki serio pani nie ma?” ( chodziło zapewne o te brwi ). Masakra wstyd mi za ludzi wyśmiewających wygląd drugiego człowieka,( zwłąszcza ze swego prywatnego konta!) liczy się przecież to jak ktoś nas traktuje…jakie ma serce, co ma w głowie… prawda ? a młodość nie trwa wiecznie a pani naprawdę ładna!
Gdy weszłam w jej profil to miała w prezentacji siebie jakieś słowa o Bogu… wydaje się naprawdę fajną babką!
Poza tym na innej grupie mnie niedawno zlinczowano zadałam pytanie i zaczął sięhejt na temat treści… opuściłam tę grupę bo wiem że tam byli hejtujący mnie lekarze!!! skasowałam posta… i wylazłam…
W internecie ludzie są anonimowi i czują się bezkarnie. Wyładowują swoje frustracje i próbują się sami dowartościować poniżając innych. Nie ma sensu dyskutować z nimi.
Może i nie są, ale w realu mają jednak jakieś hamulce. Nie powiedzą byle czego, nie poniżą, nie wyszydzą. Chyba, ze za plecami. Tak robią tchórze.
Jeśli coś się krytykuje, trzeba umieć uzasadnić swoją krytykę. W internecie, czy za plecami kogoś nie trzeba, ale w realu? Jeśli ktoś Ci coś zarzuca w oczy, to możesz się bronić, dociekać dlaczego, polemizować. Więc tchórz nie będzie ryzykował. W necie jest anonimem, więc pozwala sobie do woli. Może w ten sposób próbuje sam się dowartościować?
żyjesz w innym świecie niż ja.
Ewentualnie nie dostrzegasz, że większość zachowań i działań ludzi jest nastawiona na poniżenie innych. Znakomita część całkowicie otwarcie
Staram się nie utrzymywać kontaktu z osobami, których zachowanie mnie razi (o ile mogę), a jeśli już muszę,. to raczej zwracam uwagę. Może dlatego, że mam już trochę lat.
Takie poniżanie obserwuję u młodego pokolenia, dziwi mnie tylko dlaczego nikt nie reaguje, widząc, że ktoś kogoś hejtuje.
Trochę się zastanowiłem nad tym co pisałaś i co wydaje się oczywiste.
Napisałaś, że ludzie w internecie są anonimowi i się nie boją w związku z czym stają się agresywni,
Moje pytania brzmią:
Czego w takim razie boją się poza internetem?
Czy strach to jedyna gwarancja “dobrego zachowania” ?
W jaki sposób można kogoś realnie skrzywdzić przez internet.
Od razu napiszę, że wyłania mi się nieco inne wyjaśnienie zachowań hejterskich w necie.
Otóż moim zdaniem ludzie przenoszą do netu zachowania ludzi, którzy w realu mają nad nimi jakąś władzę.
Rodziców, pracodawców, urzędników, ludzi nastawionych na dominację.
Człowiek to zwierzę a agresja jest niezwykle energochłonna i destrukcyjna dla ustroju.
Większość zwierząt w warunkach naturalnych reaguje agresywnie tylko z konieczności. Żeby coś zjeść, bronić siebie potomstwo lub stado, żeby się rozmnożyć.
Czyli ludzie trafiając do internetu gdzie są anonimowi (zabrzmiało jak przestępstwo a wg mnie tak włąśnie powinno być) z braku presjii społecznej ujawniają swoją agresję, któej nie ujawniali w realu głównie ze względu na konieczność konfrontacji z przeciwnikiem mającym przewagę liczebną.
A przewaga liczebna bierze się stąd, że ludzie dominujący mają przeważnie kontrolę nad zachowaniami tych, któych zdominowali.
Druga kwestia jest taka, że w internecie jest masa nieanonimowych ludzi. I o takich właśnie mówiłąś opisująć sytuację z fb.
Przecież na fb więksozść nie jest anonimowa
A na fb jak wszędzie indziej gdzie ludzie nie są anonimowi wyłania się pewna grupa ludzi, którzy postanawiają ustawiać wszystkich innych. Głównie niżej od siebie bo toczy się tam zażarta walka o LAJKI.
Jeżeli dodatkowo ktoś na fb załatwia swoje interesy to sprawy przybierają obrót taki jak zawsze również poza internetem.
A grupowe kopanie pozostało nam z czasów kiedy polowaliśmy na zwierzynę.
Obecnie zwierzyna jest juz cała upolowana ale zachowania zostały. Taki troche internetowy kanibalizm.
Oczywiście słów “polowanie” , “zwierzyna”, “myśliwy” używam ironicznie bo przecież takich myśliwych co ich trzeba granatem od telefonu odczepić a drugim granatem od stołka albo fotela w samochodzie to wystarczy potraktować brakiem prądu żeby im związek łowiecki zamknąć
W realu się boją, w internecie nie. Czego boją się w realu? Szefowi nie odpyskują, bo … np. nie dostaną premii, kolegom też nie, bo stracą tzw “przyjaciół”, ale ekspedientce w sklepie, nieznajomemu na ulicy - już tak, bo się nie boją konsekwencji. Ubliżanie słabszym i tylko słabszym, albo anonimowo, to może być rodzaj odreagowania swoich upokorzeń w realu, ale co to daje?
Jakoś na stronach, gdzie są ci nieanonimowi nie spotkałam się z hejtem, Wręcz odwrotnie, ludzie za bardzo słodzą, wpadają w zachwyt na widok każdego zdjęcia, każdej pokazanej pracy, nawet, jak proszę o słowa krytyki. Przynajmniej tak się dzieje w grupach, do których należę. I tylko to mnie na fejsie interesuje.
Czyli z hackerami i innym badziewiem nie walczymy ich bronią tylko albo załątwiamy sprawy nie przez internet albo bieremy nożyce i im tniemy kable.
I po mysliwych
No przeważnie atakuje się słabszych.
Ale ja nie chce rozmawiać o życiu społecznym.
Mam je w dupie i całe społeczeństwo zresztą tak samo.
Są ciekawsze rzeczy niż zastanawianie się dlaczego głaby są głąbami
Nie ja rozpoczęłam dyskusję, nie ja opisywałam sytuację, Nie wiem, czy wpisy były z prawdziwych kont. Nie wiem jak działa, i czy działa admin danej grupy. Ja się na fejsie z hejtem nie spotykam, bo korzystam tylko ze sprawdzonych stron. Za to na forach właśnie ze względu na hejt bywam b. rzadko.
Nie interesuje mnie czy jestem kimś ważnym kimś nieważnym kimś w ogóle czy całkowicie jestem nikim.
robie na to siusiu, kupkę a na koniec sie na to moge spompować w dodatku w środku miasta
Agresja przyjmuje zadziwiające formy.
A człowiek znajdzie je wszystkie i wymyśli pięć nowych na poczekaniu.
Jeżeli tylko odkryje, że coś kogoś może zaboleć to natychmiast to wykorzysta.
A na fb może człowieka zaboleć np to, że ktoś nie polubił twojego zdjęcia albo wpisu.
Dlatego nie bywam na fb chyba, że w celach intymnych