Nie, nie, z fanatykiem nie ma żadnej dyskusji.
Mamy tu na forum taki przyklad.
Mysle, ze kazdy wie o kogo chodzi…
Fanatyzm skojarzył mi się natychmiast ze sprzedawcami z Herbalife, oczywiście z historycznego punktu widzenia, obecnie nie wiem jak nawet sprawy się mają w tej firmie.
Tak zwany marketing bezpośredni, w którym ludzie, każdy z osobna, są wkręceni w sprzedać renomowanych produktów ów firmy. Tutaj fanatyzm został ukazany w bardzo klarowny sposób w postaci indywidualnego człowieka. Ludzie o tzw. przeciętnych możliwościach zostajją wytrenowani, ażeby iść w świat i promować bezpośrednio produkty, może i niezłej jakości, no i drogich, robiąc w to sposób nieziemsko upierdliwy… Ich zachowanie, do tego zostało straszliwie zideologizowane, wychwalając wielkość firmy w niebywały sposób, obiecując cuda osiągane dzięki ich produktom.
Ja ci powiem szczerze, że wolę jednak się “miotać”, niż stać przy jednym. Ja zauważyłem, że nie ma prawdy objawionej. Są alternatywy. Poglądy się zmieniają. Dzięki temu się rozwijasz. Ktoś kto stoi przy “jednym” nie rozwija się. Oczywiście, bywa to męczące, irytujące, ale w dalszej perspektywie, jest korzystne. Warto mieć otwarty umysł.
To jest moim zdaniem"tylko" wypranie mózgu…I to dobrze płatne.
Słusznie zauważasz że to ludzie o"przeciętnych możliwościach"i dlatego dają sie wkręcić,widząc w tym swą życiową szanse…Ale czy to fanatyzm?
To nie fanatycy, a domokrążcy…
Idoktrynacja (czyli pranie mózgu), z fanatyzmem są powiązane. To o czym mówi @ciekawie może być fanatyzmem, chociaż nie czysto ideologiczną. Jeżeli mówiąc o islamie, to tam też widzą “szansę” na nagrodę po śmierci. Czyli fanatycy (zanim się staną fanatykami) szukają nadziei, i być może to (z początku) pcha ludzi do schematów myślowych, grup społecznych, czy religyjnych. Ogólnie korzyść, zmiana życia na lepsze, pieniądze, czy poczucie przynależności społecznej itd.
Szczerze mówiąc, ja nie pomyślałbym w taki sposób, gdybym nie został “nakierunkowany”. Dziękuję za to.
Sam we wstępniaku, wspominałeś najpierw o skojarzeniach.A te nie muszą być słuszne.Np. w sytuacji gdy ulegasz złudzeniu i tak oceniasz kogoś po prostu,zaangażowanego.
Tak często robią ludzie oschli,pozbawieni inicjatywy,martwi emocjonalnie sceptycy których irytuje wszystko co wykazuje przejawy życia.
Istnieje jednak na to wszystko,mnóstwo innych słów.
Fanatyzm to skrajność.Jeden z ostatnich stopni w upadku człowieka a nie jeden z wielu.
A wiesz, że zwróciłeś uwagę na ważną rzecz? Ocena, często niesłuszna. Ja piszę o fanatyźmie ogólnie, a nie bezpośrednio wskazując konkretną osobę. Nie każdy, kto tkwi w danym schemacie, jest fanatykiem.
O właśnie.
Mówiąc o fanatyzmie nie sposób nie wspomnieć o posłuszeństwie, które jest jego immanentną cechą. Fanatycy są przeważnie ślepo posłuszni władzy, dogmatom religijnym, rygorom obyczajowym. A jak mówił Phil Zimbardo: "W całej historii więcej zbrodni popełniono z powodu posłuszeństwa, niż nieposłuszeństwa. Tak więc nie sprzeciw, nie bunty, nie odmieńcy są zagrożeniem dla społeczeństwa lecz ludzie ślepo posłuszni, fanatycy".
A jest to istatota istnienia i działania każdej armii.O sektach nie wspominając.
A także różnych ideologii. Jak np faszyzm czy komunizm.
Właściwie to każda myśl zabetonowana która nie ewoluuje,nie toleruje inności,nie dopuszcza dyskusji a do tego"wskazuje" winnych zła,niepowodzeń,kataklizmów jest nie tylko kłamstwem ale i fanatyzmem.
Przy czym toleruje nie znaczy to samo co pobłaża.