Feminatywy

Hit czy kit?

I komu to potrzebne?

2 polubienia

Zawsze bylo - z tym, ze teraz przybiera to formy groteskowe.
Część może się przyjmie i dobrze.
Choc jesli chodzi o polski jest pod tym wzgledem oporny na zmiany.

5 polubień

Magistra, ministra itd to kombinowanie pod górę. Nowomoda niby postęp

4 polubienia

o ie w wielu jezykach jest to dosc naturalne to w polskim idzie opornie, ale mamy spore doswiadczenie w przyjmowaniou nowosci jezykowych - wustarczy posluchac mlodziezy i ich anglicyzmow ostatnio , wiec moze jednak nie wybrzydzac?

3 polubienia

Uważam że to dobre i potrzebne. Jedne się przyjmą, inne nie. Myślę że to kwestia przyzwyczajenia. Nawet mój znajomy 57-latek mówi na swoją szoferkę: kierowczyni. I tak sama wygenerowałam problem bo jednak szoferka czy reżyserka to nazwy miejsc…

3 polubienia

Ja już nie wybrzydzam. Idzie nowe to trzeba się dalej uczyć. Może wieczorowy turnus uniwersytetu trzeciego wieku

3 polubienia

“Pilotka” tez kiedys oznaczała tylko nakrycie głowy :slight_smile:

5 polubień

Na dwoje babka wróżyła. Pomijam śmieszne brzmienie nowych słów, bo w końcu do wszystkiego można się przyzwyczaić. Ale szlachetna idea zrównania obu płci ma tez druga stronę. Niby chodzi między innymi o to, żeby kobiety na tych samych stanowiskach zarabiały tyle samo co mężczyzna, ale gdy nazwy zawodów są różne, to trudniej to uzasadnić. A jeśli kobieta powie: “Ty jesteś architektem i ja jestem architektem, więc mamy równorzędne stanowiska i powinniśmy być równo traktowani.” to jest to bardziej oczywiste.

4 polubienia

Dla mnie to seksizm wspak.
Dlaczego ma być równo?
Nieudacznik mialby tyle samo zarabiac co geniusz?
Kwestia płci jest OSTATNIĄ która powinna mieć tu jakiekolwiek znaczenie.
Na szczęscie życie,poza przypadkami upolitycznienia lub korupcji,samo to werfyfikuje.

4 polubienia

No niezupełnie. Nierówność płac jest faktem statystycznym. 100 mężczyzn zarabia średnio więcej niż 100 kobiet na identycznym stanowisku w większości zawodów. To chyba nie jest przypadek, prawda?

2 polubienia

Byc moze.Ja spotkalem sie z sytuacjami dokładnie odwrotnymi.Moze branża medialna to nie to samo co linia produkcyjna ale ona też istnieje!
Do tego mialem w życiu nad głową 3 dyrektorki i jedną honorową panią prezes.Plus hiszpańska suka na czele komórki National Express w Anglii.
Ta ostatnia,min.za zwyczajne zlodziejstwo,juz siedzi.
Z pozostalych 4,jedna była chora psychicznie.druga faworyzowala tylko znajomych,dwie pozostale zarabialy tyle ze dla nas nie starczalo…Doslownie!Bylo to w la tach wczesnych tego stulecia…
Za ich obecność na stołkach odpowiadali min. zwolennicy paranoi zwanej parytetami a krzywda im sie,delikatnie mówiąc,nie działa.
W calej branzy reklamowej w mediach,rządzą niemal wyłącznie kobiety,chyba ze coś sie nagle zmieniło.
Naczelni działów w gazetach,min. Rzeczypospolitej jakie w życiu poznalem to wyłacznie kobiety.Poza sportem.
Ale oczywiscie by udowodnić swoje tezy,bierze sie pod lupe jedynie robotnice…
Nigdy nie twierdziłem ze nierówności płacowe są czyms dobrym.Niemniej jedynym kryterium wykonywanej pracy powinna być jakość a nie płeć.
Co zresztą łatwo rozwiązać.W firmach polonijnych płaciło sie za ilość i jakość.Pracowalem w 2 branżach.Fonograficznej i spozywczej.W obu dominowaly kobiety.Bynajmniej nie feministki.

1 polubienie

Można to zmienić na łatwiejsze słowo; - reżyserżczyni… :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Architektszczyni i po kłopocie… :rofl:

Powtarzam to zawsze i wszędzie, gdzie tylko toczy się dyskusja na ten temat. Decydować powinny kompetencje i znajomość rzeczy, a nie płeć.

4 polubienia

Poprawiacze,aktywisci i inne spece od tzw."równosci"nigdy tego nie pojmą…Skoro dotąd nie dotarło… :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia

Ostatnio to mam wrazenie, ze najwiecej feministek jest plci meskiej :rofl::rofl::rofl:.
A w ogóle to przesada zdrowa nie jest.

1 polubienie

“Jem przecież!!!” :face_with_raised_eyebrow:

[ z jakiego to filmu?]

4 polubienia

Czemu on sobie założył stanik? :thinking:

3 polubienia

" no nie przy jedzeniu jak boga kocham"
Seksmisja - Jerzy Stuhr

7 polubień

W oświacie nie ma to żadnego znaczenia (płeć) wszyscy zarabiają wg ministerialnej tabelki, a dodatki motywacyjne mają przyznawane wg uznania dyrektora i fantazji wójta/burmistrza.
Z zarobkami w innych zakładach jest różnie, ale… mężczyźni są częściej skłonni brać nadgodziny (więcej zarobią), kobiety mające dzieci częściej biorą L4 na siebie, lub dziecko (zarabiają mniej) .Same zarobki na tym samym stanowisku mogą więc być różne. Ważne, żeby w umowach mieli tę samą kwotę, a to już jest trudniejsze do porównywania.

5 polubień