A jak Wy myślicie? Czy warto "być kobietą"jak w piosence Majewskiej? Uff, wysmażyłam temat. Może się rozwinie
Żeby potem śpiewać, jak Danuta Rinn; - Gdzie ci mężczyźni?
moze jak Rodowicz spiewala? Dama byc?
Ja tam nie wiem…taką jednorazowość uprawiać.Toż to czasochłonne.
Ja też nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem…
Poza tym ryzyko należy dywersyfikować. No i taki styl życia może okazać się dziedziczny.
Jak dla mnie, za trudne słowo…
nie myl z dywersją
Mam awersję do dywersji…
Ja ze zmęczenia mam awersję do perwersji…
Z mojego punktu widzenia,zawsze warto.Nie ma nic gorszego jak kobieta udajaca faceta lub co gorsza,wygladajaca jak facet.
Też jestem za dywersyfikacją. Bezpieczniejsze. Chociaż… specjalizacja może się okazać strzałem w dziesiątkę i co wtedy? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, wszystko jakoś tak wychodziło naturalnie samo z siebie, bez pozy.
No tak. Do tego kobieta zawsze umie zrobić zupę i awanturę z niczego…
A jak zupa wyjdzie za słona?
Nie to, ze jestem zwolenniczką przemocy domowej, ale haslo dość skutecznie osmieszylo walke z tą patologią. Zwlaszcza po tej ‘odpowiedzi’
Teraz to się nazywa feministka.
Feministka?
Od kilkuset lat jak nie tysiecy kazde zachowanie kobiet żądających dla siebie wiecej praw niz owca czy koza konczy sie probmi osmieszenia i zapedzenia do garow, a jak sie uda to i do haremu. Ubezwlasnowolnic i kazac gatunek przedluzac.
Kobieta powinna umieć gotować.
Sam sie naucz gotować zamiast marudzić!
Jak na razie droga do bycia chef dla kobiet rozami uslana nie jest…