Fobia - cierpicie na jakąś nietypową fobię? Mi aż serce telepoce... gdy mam zajrzeć do skrzynki pocztowej... powinnam to zrobić w piątek... jest już poniedziałek... :)

Polecam film Ghostland.

1 polubienie

Skolopedra to sie chyba bardziej Ciebie sie by bala, niz Ty jej. Z owadow to mam karaluchofobie i nie cierpie larw much. I wole jak większość roznych beskregowcow trzyma sie ode mnie z daleka. Z wyjatkiem dobrze przrzadzonych owoców morza.

Skolopendra olbrzymia niekoniecznie, ogromne, agresywne bez powodu, szybkie, jadowite i straszne, fuj :confounded:

No nie tak do końca. Duński to język germański a w nich jak sam zapewne wiesz, nieco inaczej wyglądają określenia. Zwrot Ølfrygt - czyli piwny strach, to strach związany z piwem. W jakim kontekście? W takim, gdy może go być za mało lub brak.

Swiatla sie boi. Agresywna, jadowita, ale nie czarna mamba. Zreszta przypadowe spotkanie ze zwierzątkiem malo prawdopodobne, bo zamieszkuje Wenezuele i chyba Meksyk.

1 polubienie

Fragt to po niemiecku; - pyta. Ale nie o “tę” pytę chodzi, tylko, że on się zapytowywuje… :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Dlatego to absurdalne :stuck_out_tongue: węży z kolei nigdy się nie bałam, przeciwnie, w ręce je nawet mogę spokojnie brać i uważam je za milusie.
A karaluszka mam wypreparowanego w pokoju :slight_smile:

Mi niestety zdarza sie widziec niewypreparowane. Na szczescie klimat taki, ze raczej do mieszkan nie wchodza. Co ciekawe inne, nawet duze zuczki wzbudzaje we mnie ciekawosc. A to cholerstwo - fobia .

1 polubienie

Niewypreparowane też one żywe są takie fajne :slight_smile:
Ja mam głównie towarzystwo rybików, karaczany się zdarzały w bursie, ale rzadko, z ogromną przewagą rybików cukrowych, które widziałam chyba wszędzie, i we własnym domu, i w akademiku, w bursie były całe stada.
W akademiku z kolei problemem są raczej biedronki azjatyckie, nie są brzydkie, ale denerwujące już tak i masowo zdychają, przez co trzeba potem zamiatać duże ilości nieżywych owadów ze wszystkich powierzchni płaskich, zwłaszcza parapetu.

1 polubienie

Rybiki to sa wszechobecne. Nie zdziwilabym sie, gdyby i na stacjach arktycznych urzedowaly. Mile nie sa , ale poza zamilowaniem do ksiazek a raczej kleju i papieru niebezpieczne nie sa.

1 polubienie

Jak to nie są mile, ja je bardzo lubię :smiley: mają taki pocieszny wygląd.
Nie to, co te wielkie kolorowe goonwa, których planem na życie jest Cię zaatakować i użreć :face_vomiting:

Poproś sąsiada lub sąsiadkę-zajrzą do skrzynki za Ciebie! :wink:
Dostałam czkawki czytając dzisiejsze wpisy i posty…
Może to POCZĄTKI PYTAMOFOBII?

1 polubienie

A jak nazywa się fobia przed przeczytaniem odpowiedzi przed własnym wpisem?

4 polubienia

Już czuję ,że Twoja odpowiedź mnie zastrzeli… :wink:
image
ja z grudnia…
image

2 polubienia

A widzisz,ja nie czytam wszystkich wpisów przed moim-dopiero POTEM ZERKAM
:rofl:
Skoro oboje tak myślimy,to pewnie coś w tym jest!
image

1 polubienie

Twojej kaczki się teraz bardziej boje… pewnie mnie podgląda zza okna…

Sąsiad się za kaczkie przebrał i luka na humoreskie. :stuck_out_tongue:

Boję się wybuchów: także petard i korków od szampana. Ale może to zwykły atawizm🤔

1 polubienie

Niestety u mnie tylko sroki, kruki i gołębie srają… :upside_down_face:

1 polubienie