…to nikt nie kwestionował przyczyn ówczesnej powodzi, nikt nie obwiniał się wzajemnie, nie szukał teorii spiskowych. Wiadomo było, że jak pada ulewny deszcz, to rzeki wylewają. Nie było mediów społecznościowych, więc o debiliźmie ludzi wiedzieli tylko najbliżsi. Az nastał czas, gdy każdy może swoją bzdurę upublicznić, kolejni ją udostępnić z komentarzem “cos w tym jest”. Jak to powiedział ponoć Stanisław Lem: "Dopóki nie zajrzałem do Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"
Ostatnie wydarzenia potwierdzają te tezę. Mnożą sie oskarżenia, teorie spiskowe o sztucznie wywołanej powodzi (ciekawe co @harmonik powie na ten temat w nawiązaniu do jego teorii na temat pandemii), o oskarżeniach opozycji wobec rządu juz nawet nie warto wspominać. A poniżej ciekawy wykres do dyskusji:
Niezupełnie. Internet byl, ale drogi i działający na łączach telefonii stacjonarnej, do uzytku cywilnego.
Fax jako środek szybkiego przesylu byl mistrzem, a obsluga telefaxu to bylo 7. wtajemniczenie
Co do powodzi? Dobrze, ze szuka sie przyczyn katastrofy.
Ale źle , że sprawę się upolitycznia i tobi z tego polowanie na czarownice.
Doprawdy,ciekawe?
Ja uważam wręcz odwrotnie i uważam że wszystko co szkodliwe,powinno być traktowane jak w jakimś stanie wojennym.Z podwóną surowością,przynajmniej!
A wracając do pytania-spostrzeżenia…
Internet internetem ale wtedy byliśmy INNYM narodem.To było przed “Smoleńskiem” na gruzach której to katastrofy,ostatecznie podzielono naród.I gdyby to był tylko podział…Ale zaszczepiona została nienawiść która wcześniej pojawiała sie tylko na"froncie",naród-władza.
Poza sporadycznymi odpałami antyżydowskimi na antenie radia Maryja,nie działo się kompletnie nic,co mogę potwierdzić choćby faktem widzenia tego od kuchni gdyż wtedy jeszcze pracowałem w mediach…
Oczywiście że upowszechnienie internetu bardzo ułatwiło emisję wszelkiej wyobrażalnej patologii.Ale to tylko część prawdy.
@collins02 @okonek , internet działał wtedy w jedna stronę. Służył do tego, do czego został powołany - czyli prezentował w miarę oficjalne informacje. Portale społecznościowe, fora tematyczne dopiero raczkowały a praktycznie ich nie było. Nie było YouTube, Instagrama, TikToka, Facebooka, Twittera, itp.
Dopiero potem do sieci dorwał sie motłoch i zalał go swoimi wypocinami.
Przecież wiem.Internet nie był bronią upowszechnioną i przeciętnie,po prostu nie istniał.Czy raczkował raczej…Nawet kafejek internetowych wtedy nie było…
Propaganda jest propagandą.
Podzielic jest łatwo.
Czy jestesmy innym narodem? Czy media szukaja sensacji?
Jako konsumentka SF i zwiazanej z tym historii ? Czego ludzie nie przyjmą za prawde objawioną? I jeszcze jak głoszący udowodni, ze mozna mieć pełny brzuszek za nic? No chyba, że bedziesz bezkarny zabierając?
Co do powodzi?
Sa to zjawiska nie do konca przewidywalne. Aczkolwiek prawdopodobne.
Niestety popieram haslo komucha " ubezpiecz sie", ale też ideę pomocy .
Jestem juz w Hiszpanii, ale widząc co sie dzieje? Przyjaciółka, mająca klucze od domu wie, ze sa spakowane ubrania i spora część kolder i pościel - dla potrzebujacych. Nie jest to jakies poswiecenie.
Solidarność żyje, tylko problemem jest, że Kopernik miał rację co do zlego pieniadza?
Nie przebywasz tu na codzień…Pare lat temu,tuż przed covidem jezdziłem na Śląsk Cieszyński,do Wrocławia,jak wczoraj wspomniałem,byłem też dwa razy w Toruniu.I na pogrzebie w małej dziurze koło Konina…Podkreślam tylko że poza Lublinem [i to krótko] nie byłem na ścianie wschodniej.I to wydaje mi sie ważne…Warszawe wyłaczam…
Te podziały oraz przede wszystkim,agresję na twarzach widać dosłownie wszędzie.No chyba że ktoś praktycznie nie wysiada z samochodu…
Właściwie to 15-minutowy przejazd autobusem na lotnisko by wystarczył na przynajmniej kilka spostrzeżeń.
Można jedynie zadać pytanie pomocnicze.Na ile to polityka wyzwala a na ile to tylko przebudzenie uśpionego diabła który był tutaj zawsze…
Kiedy brałem do ręki kiedyś względnie przyzwoitą GP,stawiałem natychmiast na to pierwsze.Kiedy wysiadam z autobusu,pół życia może przewinąć sie przed oczami i wychodzi na to że to drugie…
Akurat ostatnie lata to rodzaj walki o dobrostan matki. Musze odtajać.
Z czym i jaką podłością, chciwoscia i niedbaloscia się zetknelam? Ale tez z życzliwością ? Nie ma reguł na życie. Jest tylko jedno? Nigdy nie wiesz kiedy i jakiej pomocnej ręki bedziesz potrzebować ? I skąd ja dostaniesz? I
Co do sciany jakiejkolwiek? Egoizm i brak wyobrazni
Można się czepiac dzis braku dzialania, tylko wez pod uwagę, ze Wrocław i okolice to przesiedlenia, przez dziesieciolecia i kolejne pokolenia żyjące na propagandzie ziem odzyskanych Tubylcy, podobnie jak zmieniały sie granice tez pewni swego nie byli.
Nie tłumaczę bezmyślności - ale?
Potrzeby po kataklizmie sa duze.
Tak na marginesie? Zdaje się, za mna przyleciala woda.
W Katalonii burze i powodzie. Po ekstremalnej suszy.
Sytuacje ekstremalne to co innego.Widać to właśnie teraz…Choć oczywiście są i szabrownicy i upolitycznione kanalie…
Ale mnie chodzi o coś innego.O normalne życie.W dostatku i nowoczesności oraz w dobie pokoju,czego razem wzietego,nie było nigdy!Czy my to w ogóle dostrzegamy?Cenimy?
Zbliża sie powoli 11 listopada.Chyba jedyny dzień w roku gdy nie wychylam sie z tym że jestem Polakiem.Co roku oglądam jak w Anglii w tym dniu,wszyscy są razem,w jednym marszu…Czy muszę pisać o refleksjach?
Nadmiar informacji wywołuje chaos. Gatunek ludzki nie radzi sobie z tym. Mamy zbyt małą moc obliczeniową
Akurat ci do podzialu? Hiszpania ma za sobą koszmar wojny domowej.
To, ze czasem polska flage wywieszalam to mnie pytali czy mecz, czy święto?
Ale ogolnie ? Kazdy szuka swojego miejsca na ziemi i bedzie tego kawalka bronić.
Ideologia? Najgorsze jest to, że ludzie nie stosuja zasady zlotego srodka a ida za skrajnosciami
A ja myślę, że my zawsze byliśmy podzieleni, tylko nie było tak łatwo tego dostrzec. Teraz masz błyskawiczna wymiane opinii i pogladów, wystarczy artykuł w internecie na kontrowersyjny temat, i zaraz każdy nawiedzony pluje jadem. 30-40 lat temu pewnie tez tak myślał, tylko nikt go tak dobrze nie słyszał.
Zapewne.Tylko to nie było w ogóle nazwane.I choć myśleliśmy rozmaicie,nikt by linii podzialu nie wyrysował…
Teraz masz pis i po.I wszystko jasne.Wystarczy skrytykować cokolwiek co robi np. pis a juz jesteś pogradliwie kopnięty"peowcem".
I odwrotnie,dokładnie tak samo.
W latach 90-tych gdy byłem w mediach,głównie w radiu,polityki prawie nie było.Poza igrzyskami typu Tymiński,reszta była tematem jednym z wielu.Nawet wyborcze emocje nie niosły z sobą tego co teraz.Nawet w śladowej ilości…
Podzialy byly zawsze
Nawet rodzinne.
Ze strony matki to jak nie moherowe berety wyznania torunskiego to komuchy spod ciemnej czerwonej gwiazdy. Niechrzczone
Po mieczu to juz mama sie postarala dawno, żeby ją ignorowano.
Dobra, o katolickim pogrzebie mamy zawiadomilam. Organizacji stypy nie ryzykowalam.