Gdybys Ty byl prezydentem USA to

Krytykow i medrców,rodem z Polski,kraju malo znaczacego,powiedzmy na swoj sposob,zacnego w oczach swiata [jesli to jeszcze czytelne…] az od zarąbania.Uzurpatorów wiedzących lepiej,jeszcze wiecej…
I dzisiaj jak widac kazdego dnia,wszyscy wiedza lepiej co powinien kraj wiekszy od Polski o killka rozmiarow kontynentu…O innych drobiazgach nie wspomne…
No to posluchajmy,co takiego jeszcze przecietny Polak,[choć oczywiscie moge sie mylic i ów,jest nieprzecietny] zamiast swego ględzenia,pierdzenia “wprzód” swoich przekonań na fali wyborów,ma do przekazania ubogiemu i dzikiemu narodowi amerykanskiemu…
Mamy tu jednego prezydenta ludzkosci…[na tym forum].W kolejce stoja prezydenci U-sa ze tak to brzydko nazwe…A potem cala masa tych specjalistow ktorzy juz dzisiaj wiedza ze Bidet jest lepszy od Trampka.
Cytujac artykul z Le Figaro,sprzed lat…“Polacy,jak wy to robicie”
Tym razem bez ikonki i tym bardziej,bez usmiechu.

Besserwiserow to ci w Polsce dostatek. :wink:
Z kazdym kieliszkiem wodki przybywa.
A jak sie piwkiem popije to juz wiadomo, ze Franciszek to komuch. Biden kolorowy lewak (praktykujacy katolik :rofl:)
A Trump to dopiero gosc. Dziewczyny, kasa, zlote sedesy…
Umilowanie USA, a raczej legendy kraju mlekiem i miodem plynacego, gdzie dolary zbiera sie jak grzyby po deszczu jest w dziwny sposob zakorzenione w narodzie.
I to im ten narod starszy tym bardziej.
Nie wiem czemu?
Paczki z UNRY? Potem paczki z ciuchami?
Sila nabywcza dolara do reformy Balcerowicza?
Wiadomo, ze jak sie jest prezydentem kraju to sie dziala na jego korzysc. Leoiej lub gorzej, ale to juz ocenia wyborcy, kongres i senat.
Wiekszosc tych madralinskich nawet nie wie jak dziala system polityczny w Stanach, ale na pewno rzadziliby lepiej.
Mnie tam do tego hamerykanskiego raju nigdy nie ciagnelo.
Ale czlowiek ma spore zdolnosci przystosowawcze, wiec pewnie jakbysmy zdecydowali sie na przekroczenie Atlantyku to pewnie tez z glodu bysmy nie umierali.
Ale tez nie lubie jak mi ktos zaczyna czego to by nie zrobil bedac na czyims miejscu i majac taaakie mozliwosci.
Biden to ma teraz wieksze klopoty na glowie niz koniecznosc poklepania Dudy po ramieniu.
Zwlaszcza, ze Trump na wylocie usiluje tak zamotac z wojna gospodarcza (cła ), ze posprzatanie tej stajni Augiasza wymagac bedzie nie jednego Herkulesa, a calej ekipy.
A co jeszcze problemy z covidem doloza na swiecie to sam diabel chyba jeszcze nie wie.

1 polubienie

Covid to wydaje sie teraz,tzw.“minor problem”.Dla wladzy oczywiscie…
Biden bedzie sprzyjal wszelkim trumpowym przeciwienstwom bo w sumie na tym zwyciestwa wyborcze polegają…

Ale powracam do kluczowego pytania…
Gdybys Ty…[bo nie watpie ze o fotel byle kto jest w stanie zawalczyc] wygral,to co dalej?
Jakas madrość która przebije te mniejsze [bo amerykanskie i pewnie dlatego,jak country music,warte sa tylko pogardy] i nauczy reszte swiata jak nalezy myslec?
Gdybys Ty mial te okazje by nauczyc ten naród cnót wszelakich to,JAK bys tego dokonal?

W obecnym stanie tego kraju? Nie widze szans na uzdrowienie.
Leczenie paliatywne.
I modlic sie o cud.
Jesli Bidenowi uda sie choc troche przygasic histerie kobiet/czarnych/bialych/rudych/latynosow/lysych (niepotrzebne skreslic) i zdola wypromowac swojego nasepce, ktory to pociagnie dalej to bedzie sukces na miare Ojcow Zalozycieli.

1 polubienie

Byloby niezle…
Ale mowiac to glosno,wylatujesz jeszcze szybciej niz myśl którą masz do przekazania.
Tu na razie,z tego co widze,nie ma miejsca na myslenie.Jest tylko na bycie w opozycji do Trumpa.Czyli na…nO ok.Zostawmy to.
W koncu ja tez musze sie zdrzemnąć

1 polubienie

Ja tez.
Jutro tez jest dzien.

Starałbym się wprowadzić następujące zmiany:

  • podatek od bogactwa (na przykład 1% od wartości dla każdego, kogo wartość przekracza 200 średnich stanowych lub krajowych)
  • częściowo upaństwowiona służba zdrowia (Poznałem ludzi, których dziecko urodziło się chore i ich tym samym zrujnowało)
  • zmiana zasad udzielania kredytów na dom (renegocjacja stopy procentowej co np. 5 lat na kredyty o stałej stopie procentowej)
  • zwiększone nakłady na szkolnictwo i stypendia za dobre wyniki w nauce, a nie tylko za dobrą grę w koszykówkę :wink:
  • zmiana systemu wyborów prezydenckich z elektorskiego na bezpośredni

To tak na szybko. Taka "Piątka szczerego :wink: ).

2 polubienia

O tak!
Calkiem niezle!

Poza tym pierwszym…Nie twierdze ze to jest zle. ale…Nie cierpie gdy ktos DOBIJA SIE do cudzych pieniedzy.Ale to jest do dogadania.
Szkolnictwo…A nie ma tam czasem promocji za to ze sie ktos urodzil w gettcie?Bo tak mi pewien murzynek opowiadal calkiem niedawno,co uwazam za socjalistyczny skandal z lat 50-tych…Nie bardzo w to wierze ale…Skądś sie te legendy biorą…
System wyborów…
Jak uwazasz,czym by to zaowocowało?
Bo to chyba w ogóle,mogloby i nas w przyszlosci dotyczyc…
Edit…
Oto jest to,o co najczesciej mi chodzi.
Siadamy,gadamy i niech to trwa do rana.Ale nich zaden cham sie nie wtrąca.I nie robi burdy na ulicach za co w sumie,kazdy potem placi.

1 polubienie

Przy tym to sie na serio,uśmiałem…
Sądząc po ostatnich wiadomosciach…Dogadają sie.Oni,nie my…

1 polubienie

Im dłużej zastanawiam się nad odpowiedzią na to pytanie, tym bardziej dochodzę do wniosku, że na prezydenta USA się nie nadaję. Tak bardzo chciałem coś mądrego napisać, niestety nie wyszło.

3 polubienia

Pod wieloma wzgledami,jestem bardzo bliski podobnej odpowiedzi…

2 polubienia

Nie mam takich zapędów, bo Ciężko być panią na włościach, ciężar odpowiedzialności jaka wiąże się z władzą nad światem jest przytłaczający dla mnie (dziwne że dla rządzących już niekoniecznie, czyżby mężczyźni (bo to głównie ono rządzą, nie mieli takich dylematów :thinking:)ale skoro już tak bardzo nalegasz: Postawiłbym na bardzo szeroko pojętą ochronę środowiska, mniej wojen a więc dla przyrody lokalnie i na całym świecie. Wsparcie dla wszystkich, którzy już na starcie mają mniejsze szanse że względu na swoje pochodzenie. Jak już ktoś wcześniej pisał: łatwiejszy i tańszy dostęp do służby zdrowia. Chciałam też ograniczyć dostęp do broni (ale to chyba największa mrzonka :wink:

2 polubienia

Takie “lewacko komunistyczne” pomysly to w USA nie przejda. :joy::joy::joy:

1 polubienie

Gdybym został prezydentem USA, zacząłbym w pierwszej kolejności nawoływać do jedności narodowej. Tłumaczyłbym jak najlepiej bym potrafił, że wewnętrzne kłótnie to równia pochyła do upadku państwa. Jako przykład podałbym sytuację w takim egzotycznym kraju, jak Polska leżąca gdzieś tam w Europie czy Azji … w każdym razie bądź to chyba gdzieś niedaleko Senegalu czy Nepalu … mniejsza o to. Jednak przykład, jak polaryzacja życia politycznego degraduje strukturalnie i materialnie ten kraj, jak zmienia i wyniszcza psychikę większości ludzi tam mieszkających, powinna dać do myślenia nawet Amerykanom.

2 polubienia

A co to oni swojej wojny secesyjnej nie mieli?

Moze juz im sie nieco zapomniało i postraszyc ich polskimi upiorami jednak trzeba?

1 polubienie

Amerykanie swoją wojnę secesyjną mieli, ale na 4 lipca co poniektórzy flagi konfederackie wywieszają. :wink:

1 polubienie

Bo tak naprawde ta wojna skonczyla sie kompromisem.

1 polubienie

HAHAHA!
Na szczęście=NIE BĘDĘ!! :innocent:

1 polubienie

Dla przegranych to bardzo wygodne rozwiązanie. :smiley:

1 polubienie

Żeby nie było za smutno, to powiem, co bym zrobił, gdybym, jednak został tem prezydentem. Otóż, zachowałbym więcej ostrożności w doborze, niż Clinton… :stuck_out_tongue_winking_eye: :innocent:

3 polubienia