Czarne porzeczki do nalewki - rozgniatać część, czy dawać tylko w całości i dlaczego?
A mirabelki? Obierać ze skórki, czy tylko wydłubać pestki? I dlaczego?
Ja widziałam tylko w calości…
Lekko rozgnieść nie zaszkodzi, tylko potem trzeba będzie dokładniej przefiltrować i poczekać na wytrącenie ewentualnego osadu. Mirabelkę wystarczy drylować. W skórce też są pewne substancje aromatyzujące i smak takiej nalewki będzie bardziej wyrazisty, chociaż jak kto woli. Co do pestek mirabelki, jak wszystkie owoce śliwkowe, zawierają amy…cośtam, która może hudrolizować do różnorakich cjanków. Jednak sam bilans szkodliwości i korzystnego działania tej amy…cośtam to wciąż sprawa dyskusyjna i z pewnością kilka pestek niebezpieczeństwem nie będzie.
Wczoraj zrobiłam, po raz pierwszy. Nie gniotłam. Zobaczymy co wyjdzie Myślę, że w nalewce trudno byłoby oddzielić płyn od miąższu, ale … nie wiem.
Co do pestek, to zdecydowanie usuwam. Jak 3-4 wpadną, to nic się nie stanie; ze skórki nie obieram.
Czarną porzeczkę nie gnieść a zmiksować. Mirabelki to zwolennicy pis mają swoje teorie.