taka podpowiedź: na grillu można (chociaż lub też) pić piwo
Wino. Ale przeważnie jest tak, że inni chcą mięsa… a z tego samego grilla to ja już bym nie zjadł, bo coś mnie mięso odrzuca.
W ogóle jest tak, że nie przeszkadza mi gdy ktoś je mięso… ale jak przygotowuje, to mam problem, bo mięso strasznie śmierdzi.
Kaziu, tak tak tak !
Chodzi właśnie o te wytopione, chrupiące końcówki podobne do rożków koziołka, mniam !
U mnie zawsze koziołki się zajada od kiedy znam ten myk
To se takie w sierpniu takie zrobim…
Nie wiem jak z grilla Birbuś takie wychodzą, ale z ognicha pychota !
Można spróbować
Kiełbaski z ogniska mają zwój urok.
A ich urok w smaku i zapachu głównie co nie?
O całej atmosferze pieczenia, migających ogieńkach i tryskających iskierkach nie wspomnę…
To magia jest proszę pana, magia !
Taki rodzaj magi jest fantastyczny!!!
Gdyby mi nie smakowało to bym nie zapamiętał, i do tego była surówka
Mów szybko z czego
Jak Ci koziołki smakują, to też chcę znać surówkę .
Dawaj przepis kaziu
Koziołkami się objadłem po remoncie mieszkania u kogoś, babka oznajmiła że mnie burczy w brzuchu to i czas na jedzenie. W kuchni już przygotowane tylko dla mnie do wyboru - kakao i kawa, pieczywo, warzywa i owoce oraz koziołki - dziękuję ci za podpowiedź tej nazwy !, tyle że były grillowane na elektrycznym i poprzednio moczone w pikantnej zalewie ze 3 godziny i podane z zwyczajną hm sałatką / surówką ? bardzo prostą - pomidor, ogórek zielony i cebula pokrajane w paski, do tego ogórek z octu dla smaku, odrobina podartej sałaty, i chyba ze 2 jajka na twardo w kostkę pokrajane i to delikatnie skropione octem, do tego pseudo sos z majonezu, musztardy łagodnej i jogurtu przemieszane i do smaku pieprzem, solą i cukrem doprawione, i posypane koperkiem i szczypiorkiem posiekanym, parówki były soczyście chrupiące. Tyle co pamiętam, bo o szczegóły nie pytałem, już sam aromat dookoła mnie rozpraszał, a i ona / wdowa / jakoś w kuchni odmłodniała hechhh, że aż miałem strach jej bo my byliśmy tylko we dwa osoby bez przyzwoitki, jakoś tak dziwnie ślinę przełykała to ją też zaprosiłem do tego wspólnego jedzenia