czy na hakach bezdusznych wędkarzy i zgniatanych w sieciach rybaków dla patologicznych, rybożernych ludzi?
Czy bliski jest koniec nieharmonijnego, patologicznego gatunku ludzkiego z braku wody do picia?
czy na hakach bezdusznych wędkarzy i zgniatanych w sieciach rybaków dla patologicznych, rybożernych ludzi?
Czy bliski jest koniec nieharmonijnego, patologicznego gatunku ludzkiego z braku wody do picia?
Człowiek rybie wilkiem
Nie porównuj harmonijnego, wspaniałego wilka, do szujowato nieharmonijnego człowieka, bo to wstyd dla wilka.
Człowiek rybie człowiekiem, tak to powinno być.
Zbawca ludzkosci sie zmaterializował?
Problem snietych ryb moze byc szerszy.
Rybołówstwo, to ciężki i niebezpieczny kawałek chleba. Rybak może zostać zgnieciony w sieci.
.zapewne przez harmonijne, choć bezduszne ryby.
Rybołówstwo i wędkarstwo to całkiem nieharmonijne, ewidentnie patologiczne zajęcia.
Najbardziej dorsze po angielsku z frytkami mi smakują
Czymże jest, jak nie bezdusznością, pisanie o zgniatanych w sieciach rybakach.
To na wpół nieharmonijne danie. Karpik prosto z haka obrobiony termicznie na grilu, to klasycyzm nieharmonijności.
Ostatnia wyprawa na ryby właśnie tak się skończyła dla kilku karpi.
Co piwo zrobi z panierką?
Płocie lepsze…
Mniej zalatuja mułem
Panierka jest badziej puszysta. To sa drozdze
Gorzej, jak będzie Ci dane doświadczyć karmicznego losu tak mordowanych harmonijnych ryb.
Karp, to ryba przydenna. Taki swoisty odkurzacz, połykający wszystko, co znajdzie przy dnie. Złowiony w wodach pozbawionych warstwy mułu, nie posiada takiego posmaku. Karp z półki sklepowej pochodzi ze stawów hodowlanych, na których dnie zalega mnóstwo niedojedzonego pokarmu, odchodów, antybiotyków itp. i stąd mułowaty posmak ryby.
Jam chudy i żylasty. Powiedziałbym nawet niesmaczny. Nie nadaję się do obróbki termicznej na grilu.
Karp? Wszyskozerny jest. I wiecznie głodny. Odkurzacz to mało powiedziane.
Okonki są mało ościste a płocie straszliwie,aż tak,że nie wiadomo co począć.