pojazdu nieharmonijnych, patologicznych ludzi, ale żeby miał życie marnować przy wytwarzaniu takich nieharmonijnych monstrów, to tak nisko by nie upadł…
Tlumacz tego newsa niespecjalnie sie napracowal, wrzucajac zapewne angielski tekst w tlumacza google.
Misio toto nie jest, a torbacz. Poza tym u nas to by solidny mandat zarobil za siadanie za kierownica w stanie po spozyciu… Przynajmniej tak glosi legenda miejska, ze cale zycie chodza nacpane na skutek obzerania sie liscmi eukaliptusa. Prawda jest bardziej brutalna - na skutek nicnierobienia, duzej ilosci niezbyt wartosciowego pokarmu i klimatu w jakim zyja maja juz nieomal o polowe mniejsze mozgi niz przodkowie.
To nie znaczy, ze rozezlony koala pazurkow nie pokaze…
A ma je solidne.
Na szczescie rzadko im sie chce.
Pewnie wiecej to kolezanka @ToChybaJa z Australii bedzie wiedziala, bo mozliwe, ze jakis sie do ogrodu przyplatal?
Miś też człowiek.
DON`T DRIVE DRUNK !!!
Niedaleko mnie 4 gości piło w samochodzie zaparkowanym pod blokiem jednego z nich. Przyjechało gestapo i prawko zabrali wszystkim 4.A oni nawet nie mieli od samochodu kluczyków, samochód był bardziej jak lokum.
Takie przepisy, czasy komuny chyba pamietaja?
Obawiam sie, ze przy poziomie inteligencji kontrolujacych to nawet jakby auto stalo na ceglach zamiast oponach i bez silnika pod maska tez by tak zareagowali.
Mnie zawsze tłumaczyli że kluczyki muszą być w stacyjce by można było domniemywać chęć użycia… Swoją drogą osobiście bym ich pogonił bo byli na prywatnym terenie a po prywatnym można nawet jeździć po pijaku.
Bezzasadnie. Chyba że kluczyk był właśnie w stacyjce.
Stan polskiego Kodeksu Drogowego jest dla mnie od lat zagadka.
Przepisy, ktore powinny byc jednymi z najbardziej przejrzystych i idiotoodpornych przypominaja rafe koralowa obrosnieta jezowcami.
Wiem że bezzasadnie. Polskie prawo jest dla kreatywnych. Mojemu kuzynowi zabrali prawko jak siedział z piwem w fotelu a sąsiedzi donieśli że 4h wcześniej jechał i był po pijaku… Do dziś nie wiem dlaczego go adwokat z tego nie wybronił. Jeszcze nie widziałem żeby ktoś z 100 metrów potrafił ocenić trzeźwość
Życzliwi nie na takie wyżyny się wspinają.
.dobrze mieć somsiada.
Za komuny należało udowodnić, kto auto prowadził, pijany, czy trzeźwy. Bez tego sprawa była umarzana. Podam przykład. Mój dobry koleś prowadził na podwójnym, obok siedziała żona. Gdy dojechał szczęśliwie na parking pod swym domem, to tam nieszczęśliwie zrobił dzwona z autem sąsiada, które sobie tam puste stało. Wezwano policją, zeznali, że żona prowadziła. Mandat był na nią. I to wszystko.
Wybaczcie, ale absolutnie nie wierzę w to co tu napisano.
W Holandii jest wyraźny przepis, że w aucie nie może przebywać osoba powyżej 0,8 nie tylko za kierownicą, jeżeli auto stoi w miejscu publicznym, czyli na parkingu miejskim. Silnik może być wyłączony, stacyjka bez kluczyków. Policjanci dają mandat i zabierają prawko. Ale koło swego samochodu można być nabombionym niemożebnie.
Może zaś przebywać w towarzystwie osoby trzeźwej, która ma prawko.
W PL tak jest. Kluczowe są kluczyki w stacyjce. Póki ich tam nie ma, możesz przebywać w aucie nawalony w trupa.
KUmpla załatwili. Zszedł mocno nabąbany do auta po fajki. Napatoczyli się i pytają czyje to auto.
-Moje.
-A wsadz kluczyki do stacyjki na potwierdzenie.
Nabąbany wsadził i zaczął się teatrzyk Zielona Gęś.
No widzisz na sprawie kuzyna byłem świadkiem. I instancja uniewinniła ale prokurator się odwołał i wygrał. W drugiej sprawie pracowałem jednym z tych chłopaków. Za komuny natomiast policja złapała bliźniaków. Obydwoje naj… ,milicja wtedy nie potrafiła wskazać który prowadził a który nie i sąd sprawę oddalił. Najciekawsza sprawa o prowadzenie pod wpływem była kiedyś w Bydgoszczy. Gość pozbawiony prawka miał malucha który stał gdzieś na osiedlu gdzie on ulotki roznosił. Nawet nie maluch a karoseria bo nawet silnika nie miał bo na picie sprzedany. I dnia pewnego gość rozniósł ulotki i po pracy usiadł w maluszku z zgrzewką. No i zasnęło się biednemu. Jak policja przyjechała biedak nie miał siły wytłumaczyć że samochód nie jeździ. No i koniec końców chłopak dostał wyrok za złamanie zakazu. oczywiście wcześniejsze mu odwiesili i zaliczył ZK za siedzenie po pijaku w wraku auta.
A ciekawe jak by zinterpretowali auto bez kluczykowe? Miałem kiedyś megankę karta w kieszeni wsiadałem i odpalałem przyciskiem Swoją drogą ta karta co chwilę robiła w tym aucie problemy.
O tych bliźniakach była głośna sprawa. Pisano o niej w prasie. Obaj najebani i żaden się nie przyznał. Sprawę umorzono.
Tylko widzisz kiedyś nie było takiego parcia na osoby pod wpływem bo się do statystyk nie liczyło. W latach 90 jeszcze nie było to przestępstwo. Dziś powyżej 0,2 jest wykroczenie, powyżej 0,5 to przestępstwo.
Po ciepłocie silnika można sprawdzić, czy było jechane.
Jest możliwość (ale to w szczególnych przypadkach wypadków z ofiarami) sprawdzenia, czy, która i jak długo była zapalona żarówka w aucie.
Gorzej jak są ledy:) Ale co do ciepłoty masz rację. Mi kiedyś sprawdzali czy silnik ciepły tylko nie pamiętam po uj. A swoją drogą przepisy są pełne absurdów. Np w/g przepisów pasażer jest współwinny jeśli ktoś prowadzi po pijaku…
No i patrz… jednak nie wybrał harmonijnego drzewa, tylko przez diabły stworzony samochód? Taka luka w koncepcji…
Mój kot też woli nieharmonijny grzejnik niż harmonijne liście