To ja się teraz właśnie czym innym delektuję. Są w domu ogórki małosolne. Jeszcze takie na wpół zielone. I nie mogę odspawać się od garnka z nimi. Jutro trzeba będzie następne postawić, bo chyba żaden do jutra się nie uchowa
Ja wcinam młodą kiszoną kapuchę
Jednak chce się tej wit C pod obojętnie jaką postacią
bo parzy sie w specjalnym czajniczku
pobowalam Liptona w Polsce. nie moja bajka.
ale ja w ogole herbate pijam w kolorze kawy jesli to czarna, ponoc normalny czlowiek kubek mojej herbaty mialby na caly dzien jako esencje do rozcienczania. i nie slodze.
Polski Lipton to nie ten który piłam w innym miejscu na ziemi, nie tyle że droższy to jeszcze gorszy smakowo. Za wiele rzeczy Polaczki przepłacamy i kupujemy gorszej jakości w tej Polszy…
Humoreska, świetnie o tym wiem i dlatego kapsułki do prania kupuję od ludzi, którzy przywożą je z Niemiec, mimo, że to też Ariel
Od jakiegoś czasu trochę mniej pije herbaty. Zamawiamy zawsze online ze sprawdzonego miejsca. Zawsze świetne jakościowo i tańsze niż z marketu.
Bardzo lubię zieloną, szczególnie jasminową oraz Earl Grey Superior
Pisząc mój wpis miałam cały czas na myśli chemię niemiecką… otworzyli kiedyś u nas sklep z niby chemią z Niemiec i szybko zamknęli haha ciekawe czemu?;] Żeby nie było nie kupowałam tam proszku ani kapsułek więc nie znałam jakości. Podejrzewam, że jednak Polacy wędrowali do biedronek… a tam teraz są fajne nawet “perfumy” za ok. 15 zł nawet teraz wąchałam nadgarstek i coś jeszcze czuć a ze sklepu wróciłam ze 3h temu…
w Hiszpanii Lipton tez paskudny, zeby kupic porzadna to w chinskim albo angielskim sklepie - na szczescie takie w promieniu 20 km mam. Hiszpanie w ogole to narod, gdzie wielu ludzi herbate kojarzy na zasadaie, ze podobno Anglicy i Chinczycy to pija. Srodziemiomorze to kawa w tysiacu odmian parzenia i gatunkow. nigdy, ale to nigdy nie zamawiaj herbaty w knajpie w Hiszpanii, nawet jak bedzie miala szyld herbaciarnia.
Chemię niemiecką łatwo odróżnisz od polskiej. Nawet nie używając. Po napisach. Czytałam kiedyś w necie, że skład niemieckiej jest lepszy niż tej, którą produkują do krajów wschodnich. I to jest prawda. Widzę to po czystości prania. Z perfumami jest inaczej. Są ok., tyle, ze w Polsce za te same płacisz drożej niż w innych krajach. Mimo wszystko kupuję u nas, bo tych przywożonych obawiam się. Że mogą to być podróby. Mam swoje ulubione, które świetnie komponują się z zapachem mojego ciała (bo nie wiem, czy wiesz, ale te same perfumy na różnych ludziach różnie pachną) i staram się je zawsze mieć. A jakieś inne czasem dla odmiany też.
Jakie perfumy są Twoje ulubione @Joko? Tak wiem pachniemy inaczej mając te same perfumy… Ja lubię zapach Shimlar ( różowy) ale drogi i raczej nie kupie oryginału znowu i lubię mocny Chloe hmm ale nie znam teraz dokładnej nazwy taki z beżową wstążeczką … Strasznie drogie… czasem sprawdzam na Allegro… chyba zadowolę się próbką… albo poszukam wody toaletowej…
matko 562,88zł na allegro pierwsza cena za Shilmar masakra! edit: przekręciłam nazwę;D
Mademoiselle chanel na wiosnę, zimę i jesień. Idealnie do mnie pasuje.Zawsze kupuję pięćdziesiątkę, bo raz kupiłam setkę i miałam wrażenie, że inaczej pachnie (to były z pewnością te same, ale za długo stały nie tylko u mnie). Trzydziestki nigdy nie kupuję, bo jest to okropnie nieekonomiczne (za butelkę chyba tak dużo doliczają). Na lato agua di gio armaniego, też wodę perfumowaną a nie toaletową, bo toaletową, to musiałam więcej i częściej pryskać. No a na wieczorne wyjście uwielbiałam czarne (noir) chanel. Miały cudownie elegancki i zmysłowy zapach i były z tzw. ogonem - że wychodzisz z pokoju a zapach po Tobie zostaje. Ale potem wyprodukowali inny noir, już nie w czarnej butelce i on ma zapach, który mi się nie podoba, wiec na wyjścia zwykle kupuję różne (testuję na miejscu). wbrew pozorom wydani więcej kasy na drogą wodę perfumowaną nie jest rozrzutnością. Pryskasz nią tylko raz, rano (za jednym uszkiem) i pachniesz aż do wieczora, bez powtórek. Wystarcza naprawdę na długo.
@humoreska dosyć głośno było o tej chemii z Niemiec, podobno w Radomiu gdzieś znajdowała się rozlewnia.
Przeczytałam Twój wpis, udałam się do łazienki, zrobiłam zdjęcie żelu którego używam. To Persil (zielony i niebieski). Zdjęcie cyknęłam żeby udowodnić, że taki mam
butelki po lewej stronie kupione w polskim sklepie, ta duża flaszka z Niemiec ( syn mi przywozi). Zero różnicy miedzy nimi, piorą i pachną identycznie.
Efka, dlatego trzeba wiedzieć od kogo się kupuje. ja w kapsułkach Ariela do prania widzę różnicę.
Madmłazel też lubię, miałam próbeczkę z francuskiej gazety. Tam dość często dołączają perfumy, fluidy do gazet( próbki).
Efka a różnicy cenowej też nie ma? :]
Co do herbaty. Mam kilka (czarne), najczęściej kupuję lipton i earl grey, goście je najchętniej piją.
Ja, kawa, kawa, kawa i woda niegazowana.
Od kilku dni herbatki z pokrzywy.
Bardzo dobra do oczyszczania organizmu, odchudza… podobno , zbawienna na piekne włosy i paznokcie i poprawia wygląd skóry twarzy.
To chyba znaczy, że odmładza?
Kurde, muszę trochę przystopować, za miesiąc tak się odmłodzę, że do kołyski wrócę
Mam ziele skrzypu i pokrzywy - muszę do nich wrócić - ja skrzyp gotuję pod przykryciem wtedy wydobywa się krzemionka ( trzeba chyba 10-15 min gotować by ją wydobyć) a o to chodzi, do skrzypu można dodać pokrzywę…