Mi akurat nie zależy na tym, by moje poglądy w tej sprawie stały się rzeczywistością. Nie dzielę ludzi na takich i innych: grubych i chudych, mądrych i głupich, homo i hetero, białych i czarnych. Każdy człowiek jest wyjątkowy i niepowtarzalny ale ja nie będę walczyła o niczyje szczęście, bo o moje też nikt nie walczy. Wystarczy nie przeszkadzać i nie utrudniać niczego ludziom różniącym się czymkolwiek od nas a o swoje szczęście to już raczej oni sami powinni zadbać.
A posiadasz macicę, jajniki, piersi i żeńskie hormony?
Bo jeżeli chodzi o adopcję to temat w Polsce nie przejdzie.
Dziwne te ludzie teraz. Matkami chcą być a kobietami już nie XD
Do homoseksualistów mam stosunek neutralny. Każdego traktuję jako osobnego człowieka. Tak jak hetero. Doświadczenia z homoseksualistami płci obojga mam różne, pozytywne i negatywne. Tak, jak z hetero. Całkowicie godzę się z istnieniem odmienności.
Jednakowoż, jako postronny obserwator, uważam, że sposób ich dążenia do równouprawnienia, jest nie tyle nieskuteczny, co jeszcze oddala ich do celu. Pewnych procesów przemian mentalnościowo socjologicznych nie da się przeskoczyć żadnymi demonstracjami ani ustawami prawnymi, na wszystko trzeba czasu. Tym, co robią przekonują tylko już przekonanych. I nic się nie zmienia.
[quote="collins02]
Póki nie wchodzą mi w drogę,póki nie pchają sie wszedzie z tymi obleśnymi “paradami”,póki wraz ze swymi “sympatykami”,nie stawiają pod ścianą kazdego kto ich nie lubi lub odważy sie myślec inaczej,nic do nich nie mam…[/quote]
A tymczasem Elton John ![]()

Uważam, że przykład jest nieadekwatny. Można dorzucić jeszcze Freddiego Merkurego, a jak się uprzeć, to i Leonardo da Vinci, Rafaela, Michała Anioła czy Gustawa Eiffla.
O Eltonie kolega dopiero pisał ![]()
Drogi krokodylu. Obawiam się że nie rozumiesz faktu że ja kobietą jestem i chce nią być natomiast matką biologiczną niemogę być z oczywistych przyczyn…
Czytałem, a nawet się wypowiadałem. I odniosłem wrażenie, że tam było o muzyce Eltona, jakby bardziej.
Macica jajniki, piersi i żeńskie hormony , tak? To według ciebie składa się tylko i wyłącznie na kobietę? Nic więcej. Sprowadzanie kobiety do zdolności rozrodczej i posiadania cech płciowych jest uwłaczające dla mnie i innych pań…
Skoro jesteś kobietą, to potencjał biologiczny masz na urodzenie dziecka. Ale, czy nadajesz się na matkę, tego nie wiem, bo Cię nie znam. Wsród kobiet heteroseksuanych też są takie, co na bycie matką się nie nadają. Bo bycie matką, to nie tylko urodzić, ale kochać dziecko i wychować.
Nie jestem hetero…
Wiem. Ale nie wiem, czy nadajesz się na bycie mamą. Być może tak? I nie chodzi o Twoją orientację, ale o charakter.
A hetero wiedzą czy nadają się na bycie mamą?
Nie wiem. Myślę że to tylko moze sprawdzić życie. Jedyne co wiem to jeśli wychowywałabym dziecko to chciałabym by było szczęśliwe i starałąbym się mu w tym jak najbardziej pomóc. By nie musiało się wstydzić tego kim jest by mogło rozwijać swoje pasje swobodnie by mogło czuć się dobrze. Niektórzy rodzice są tacy że dziecko ma być dla nich ma być takie jak oni chcą “masz lubić to” “zajmować się tym” zapominając że dziecko to też człowiek. Ma swoje uczucia przemyślenia, pomysły i marzenia. Ja starałabym się wspierać dziecko, jednocześnie służąc radą pomocą ewentualnie spróbować przekierować z oczywistgego złego pomysłu.
I to jest świetne pytanie., Niestety, odpowiedź wychodzi w praniu.
Oczywiście że tak, więc po co pytac? I poddawać w wątpliwość …?
Jeżeli byś robiła, to co piszesz, to spokojnie nadajesz się na matkę.
Pytać zawsze można, a nawet trzeba, gdy ma się wątpliwości.
To zapytaj też hetero? ![]()
Nie ciekawi cię jak z macierzyństwem poradzą sobie nasze panienki hetero? ![]()
Sam siebie zapytaj dlaczego akurat zadałeś to pytanie homo i trans… Mnie nie odpowiadaj, tylko sobie.