To prawda .
Zawsze podkreślam , co to za sztuka trzymać fason jeśli się nie otarlismy o zgubne pokusy , wejść w puszczę lwa i wyjść z tego obronną ręką to wielki wyczyn godny pochwały i szacunku.
Ponoc trzeba tyle samo silnej woli zeby wpasc w nalog jak i z niego wyjsc, ale to moze tylko zlosliwi tak mowia?
Definicja nalogu jest szeroka. Dla mnie chyba najgorszym dla otoczenia jest ludopatia, sasiad tu jest/byl ludopata. Od roku nikt nie wie co sie z nim dzieje - zona zglosila zaginiecie, ale chyba specjalnie jej na znalezieniu nie zalezy.
Z pewnością taki nałóg drożej nas będzie kosztował, alkoholik nie potrzebuje już dużej dawki trunku , żeby paść na pysk i zrobić przerwę , hazardzista często przekracza dozwolone granice. Jeśli wierzyć w to co piszą , że steruje tym mafia , łatwiej sobie w łeb strzelić jak wyjść z długów hazardowych.
Oj byl to problem. Kobita co prawda tutejszym obyczajem, jako ze z w miare bogatej rodziny pochodzi ma intercyze i rozdzielnosc majatkowa, to bez zastraszania jej i reszty rodziny sie nie obeszlo. A gosciu jak sie znajdzie zywy to juz na niego czeka pozew rozwodowy.
A ile rozwodów było i będzie z powodu uzależnienia od Internetu ?
To nowa jednostka chorobowa - pokrewna ludopatii, ale jak ludzie zycie wirtualne myla z rzeczywistym? Komputer to tylko narzedzie, duzo bardziej efektywne od listow czy telefonow to fakt.
Śmiejesz się? Mój sublokator rozwiódł się z powodu uzależnienia od netu swej żony.
Ale na tyle skuteczne , że rozwaliło setki związków , nowe niekoniecznie udane .
Raczej kolejne niedocenione zagrozenie typu daj malpie brzyrwe
Nie śmieje , jedna z moich koleżanek dzień zaczynała i kończyła w necie , poznała faceta , zakochała się po uszy…
Miała fajnego męża , dwoje małych dzieci , fajne mieszkanie , zamieniła to na alkoholika , złodzieja i obiboka , mieszkanie zamienili w syf , dzieci jej odebrali , nawet to 3 które mu urodziła.
Niestety bez komputera faktycznie mialaby mniejsze szanse poznac uroczego lumpa
Internet ma to do siebie , że łatwiej nam siebie wyidealizować.
Latwiej stworzyc atrape osobowosci. W realu oprocz tekstu na ekranie masz mozliwosc obserwowania zachowan.
Co prawda juz przy rozmowach wideo trudniej oszukac, ale to ciagle dosc kosztowna metoda komunikacji w wielu krajach. Zreszta tu sie zgodze z kolega @anon3825063, ze nalog to nie tylko sama chemia a nawyki i styl zycia.
Co kto lubi. W Internecie jestem identyczna jak w życiu i 19 osób stąd moze to potwierdzić.[quote=“eva, post:92, topic:1787, full:true”]
Internet ma to do siebie , że łatwiej nam siebie wyidealizować.
[/quote]
Ja tam wyraznie glodna sie zrobilam, wiec diabli tam z internetem.
Jestem 1|19 tej całości.
Odniosłam się do uzależnień ( internet) i niektórych ludzi , nie wiem czemu tak personalnie do tego podeszłaś .
Wichura się zerwała u mnie upssssss
@anon75849589 @birbant @okonek @anon3825063
Zdarzyło mi się kilka dni temu spróbować kokainy. Kilka ziarenek na końcu zwilżonego palca. Poczulem, jakbym trochę dziegciu popił acetonem. Zarówno dziegciu, ani acetonu nigdy nie spożywałem, ale tak jakoś mi się to skojarzyło. Ryj wykrecony.
.ciekawość chłopska została ukarana.
Dlatego twierdze, ze trzeba miec duzo samozaparcia wpadajac w nalog.
A nie wiem, jakoś tak to uogolnione jakby wszyscy się nie idealizowali w necie.
U mnie pogodowy Armagedon…