Niestety nie
bez wody to ja sie nie rusze nawet zima na spacer po plazy - no powiedzmy to jest jakies 4 do 6 km (jak wroce z obcasa a nie wsiade z powrotem w autobus).
Ja też można powiedzieć że góral z pochodzenia
mam nadzieje, ze nie ze Wzgorz Golan?
Dlatego tak dobrze się rozumiemy no. Ups zły adres
Tak sobie siedzę i myślę o tej pogodzie i przypomniało mi sie coś co przeżyłam bedą w Krakowie.
Byłam z dzieckiem w wózku na rynku, cudowna pogoda, słonce, tysiące ludzi w ogródkach piwnych. Chodze sobie wiec spokojnie, nie ma wiatru, nic sie nie dzieje, piękne lato.
Spojrzałam w górę, w oddali zobaczyłam małą ale najstraszniejszą chmurę jaką widziałam w życiu, odblaskowo czerwoną, miejscami czarną jak smoła, pomarańczową. Straszną, nigdy czegoś takiego wcześniej ani później nie zobaczyłam. Przeraziłam się i zaczęłam biec z tym wózkiem ile sił w nogach do domu. Tylko ja biegłam, ludzie nie wiedzieli nic o tej chmurze bo nie spojrzeli w niebo. Biegłam ok 10 minut, zdążyłam w ostatniej chwili. Nagle zerwał się potężny wiatr i zaczął bić grad wielkości piłek.
Okna w kamienicy były pootwierane wiec bałam sie nawet wchodzić po klatce schodowej, rozległ się ogromny huk, dziecko płakało ze strachu. Auta zaparkowane na ulicy zostały poniszczone, wybijało okna.
Tu mogę sie zgodzić że tego można było nie przewidzieć, ale nie wczorajszej pogody w Tatrach.
Spójrzcie, przed gradobiciem była tropikalna pogoda, tuż po znowu niebo piękne. Jakby normalnie szatan sie zrzygał i uciekł:
Na glupote nie ma rady…
Tatry są bezlitosne. Ci w jaskini też już martwi.
Tez mnie zdziwily te lancuchy. Chodzilam duzo po gorach w Szwajcarii i Tajlandii. Wszedzie byly sznury. Kto lancuchy wymyslil?
Ktoś kto nie ogarnia przewodnictwa prądu. Pewnie łańcuchy bo są mocne. Nie zerwą się jak liny. Można było dac okładziny na nie. Takie jakie mają zapięcia do rowerów. Najlepiej gumowe.
Na łańcuchy w Tatrach nie dam słowa powiedzieć. Sa bardzo mocne, w większości nowe i starannie utrzymane (tylko na Świnicy widziałem jeden obluzowany, ale akurat w mało niebezpiecznym miejscu)
Też mi się wydaje że lina była by lepsza… Taki łańcuch to nawet kompletnie niewygodnie chwycić… Slizga się
Te liny w Szwajcarii tez sa bardzo mocne!!!
Prawdziwy turysta ma rękawiczki w wysokich górach
Przykro się czyta ten temat, zero empatii jakiejkolwiek. Można uważać coś za nierozsądne i równocześnie współczuć skutków nierozwagi. Tutaj tego zabrakło.
Bo głupi byli. Dorośli i pewnie wykształceni. Współczujemy straty bliskim ale nie głupoty martwym.
nie widze braku empatii.
niestety nagrody Darwina nie wymyslono bez powodu.
sytuacja jest taka, ze ludzie nie chca sluchac ostrzezen - pojscie Tatry i nie tylko, w inne gory tez traktuja jak spacer po parku, a kapoel w rzekach, jeziorach czy morzu jak wziecie prysznica we wlasnej lazience (a tez sie mozna poslizgnac)
a juz nieznajomosc podstaw bezpieczenstwa nie raz okazala sie tragiczna - przykladow jest duzo. chocby pseudooboz harcerski rozbity w srodku lasu gdzie w czasie burzy zgineli uczestnicy.
a w ogole witamy na forum
Mądrości nad trumną Tobie życzę. Podrawiam
Mieszkam dość blisko gór, wielokrotnie na nie właziłem i od dziecka wiem co robic a czego nie. Fajnie być w centrum akcji i zrobić se zdjęcie w oku cyklonu. Człowiek musi jednak pamiętac że to natura rozdaje karty a nie Janusz ze swoją kartą kredytową, kurtką Alpinusa i firmowym plecaczkiem.