I nie było już nikogo

Chmielewska pisała tak naiwnie, że od początku mnie odrzucała.

2 polubienia

To by się zgadzało. W jej kryminałach nabierałem słusznych podejrzeń co do sprawcy już w połowie czytania. Była bardzo powtarzalna a jej luzacki styl pisania wydawał mi się powtarzalny do bólu. Było to bardziej silenie się na luz niż ten luz naturalny płynący z pod pióra, którymi odznaczali się inni pisarze.

4 polubienia

Nie nazywałbym tego naiwnością.
To raczej powtarzalność.Tym bardziej uciążliwa ze styl Conan Doyle’a sprawiał iż chciało się czasem do czego wrócić ale to już nigdy nie było to samo.
Joe Alexa bardzo lubię.
Z tym ze tutaj liczy się język i ogólna atmosfera.Chyba bardziej niż zbrodnia.Musialbym do tego wrócić bo nie ruszałem Alexa od ponad 20 lat.Ale wspominam bardzo dobrze.
Chmielewska?
Srednio kojarze.Wiem ze cieszyła się wielka popularnością ale jakoś mnie to albo ominęło,albo po prostu nie wciągnęło.

2 polubienia

Każdy ma swój indywidualny odbiór. Moje opinie nie są dla nikogo wiążące. Ważne jest bardziej to, że ludzie jeszcze czytają i rozmawiają o tym. Jeżeli komuś podoba się Chmielewska niczemu to nie uwłacza.

2 polubienia

Ależ oczywiście.
Czasem nawet zaglądam na"Lubimy czytać".Atrakcyjność tego miejsca wyraźnie spadła [większość wypowiedzi-recenzji, ma ok. 10 lat…] ale czasem jeszcze ktoś reaguje.
No I,jest to jednak miejsce wolne od agresji, co podnosi komfort obcowania :smiley:

2 polubienia

To ile tomów wydano? Ja mam tylko 31 z tego wydania, pozostałe są różnych wydawnictw.

Uwielbiam poczucie humoru Chmielewskiej (już nie żyje, niestety). Kiedyś czytałam “Wszystko czerwone” - w pociągu. Co chwilę parskałam śmiechem, aż mi się głupio robiło, bo ludzie podejrzliwie na mnie patrzyli :slight_smile: Miała też słabsze książki, ale to już z tych późniejszych.

Polecam Biblionetka.pl, jest starsza, ale wciąż żywa :slight_smile:

2 polubienia

Dawno tam nie zaglądałem ale odnowię znajomość z tym portalem.

1 polubienie

A tam mnie jeszcze nie było :innocent:
Ok. Dziękuję.

1 polubienie

No niestety za duzo na tym Lubimy… jest laurek, notek od wydawcy.

81 albo trochę więcej, bo mam nie po kolei. I do tego Autobiografię, której nie mam.

1 polubienie

Ciekawe co byś powiedział na sytuacje z powieści S.S Van Dine’a"Morderstwo Margaret Odell" która właśnie zacząłem…
Autor to tym razem Amerykanin,rzecz dzieje się w NY ale, przynajmniej na razie,zupełnie tego nie odczuwam.Po prostu"pachnie" Anglia :smiley:
Są to czasy przełomu XIX i XX wieku i to pewnie dlatego…
Zagadka jest tak nakreślona ze kompletnie zgłupiałem i na razie, zamieszczone mapki pomieszczeń,pomagaja jedynie wykluczyć absurdy i niemożliwości…
No,zobaczymy :innocent:

1 polubienie

Nie przypominam sobie tego kryminału. Ale po tym pytaniu nabrałem ochoty trochę się tym rozerwać. Chyba zamówię sobie kilka na allegro, mam adres gdzie tanio sprzedają książki używane i w dobrym stanie. Tak nabyłem Piotra I i Płomień Foletta teraz gdy byłem w Polsce. Lubię go niepomiernie, jego książki historyczne są bardzo dobre.
A z kryminałów mam u siebie tylko McLeana. Taki pół kryminał, pół thriller, cienkie to jak kupa węża.

2 polubienia

McLean to ok. 20-25 ksiazek.Pod koniec lat 80-tych,chyba cala jego twórczość doczekała się solidnego, twardego wydania w białych obwolutach.Nawet mniej ciekawe książki tego autora [48 godzin…] nadają się idealnie do sfilmowania.I przyznam ze choć nie zawsze podobały mi się książki to filmy niemal bez wyjątku!
Mam 6 czy 7 jego powieści.Nie wszystko teraz kojarzę bo dawno nie czytałem…Ale do mojej niegdyś ulubionej"Lalki na łańcuchu"z pewnością niebawem powrócę.Podobnie jak do “Złotego randezvous” oraz chyba ulubionego filmu czyli"Stacja arktyczna Zebra".
To jednak zupełnie inny gatunek niż Christie.
Nie ma też nic wspólnego z moim absolutnie ulubionym pisarzem piszącym rzeczy sensacyjne i wojenne,czyli Francisem Cliffordem.
To czysta akcja, czasem wręcz porywająca ale…Po prostu brak mi tego co u Clifforda.Niezwyklych postaci uwikłanych w wewnętrzne konflikty,szukajacych odpowiedzi, czasem nie do znalezienia, w sytuacjach w których każde wyjście jest złe lub niewykonalne…

1 polubienie

Londyn…Wichura i ulewa…Do o tego zmierzch…Holmes i Watson siedzą w pokoju przy kominku,każdy zajęty swoimi sprawami.
Nagle słychać dorożkę.Mocne trzaśnięcie drzwiami…
-O,Watsonie…Mamy gościa-rzekł Holmes,nie odrywając wzroku od jakiejś mapy…

Tak to się zaczyna!
Cudowny nastrój XIX wiecznego kryminału…
“Tajemnica złotego pince-nez”

Jako że mam podobna pogodę za oknem,przypomniałem sobie to świetne opowiadanie :laughing:

2 polubienia

A ja zerknelam wstecz pytania.
I stwierdziłam, ze mam dziwna zbieranine ksiazek jesli chodzi o wydania.
Rzadko skompletowane seriami, bo kupowane w czasach, kiedy nowo powstajace wydawnictwa rzadko kupowaly prawa autorskie wiecej niz kilku książek, a jak okazywalo sie, ze sprzedaja sie dobrze to juz reszta tytulow u konkurencji, ktora nie zasypiala gruszek w popiele.
W zwiazku z tym po próbach ułożenia tego autorami wychodzi niezły kolorystycznie collage :laughing:

1 polubienie

Mam tak z Francisem Cliffordem.Trzech edytorów…O Dickensie nie wspominając…

2 polubienia

Zapomniałem kiedyś dodać,że byłem przekonany iż pannę Marple grały 3 aktorki…Geraldine McEwan,demoniczna wręcz Margaret Rutherford i Joan Hickson…
Tymczasem okazało się ze na rozmaitych etapach ekranizacji poszczególnych opowiadań,było tych pań chyba o 5 więcej! :innocent:

Nie dam złego słowa powiedzieć na Chmielewską. Życie mi uratowała którąś z pierwszych swoich książek. Tak, jak @gra czytałam ją w pociągu i czasem parskałam śmiechem. Nie wiem jak wytrzymałabym nudę całodziennej samotnej podróży bez Chmielewskiej. Była to któraś z jej pierwszych książek. Po przeczytaniu jeszcze dwóch nie zdecydowałam się na następną, bo już mnie zaczęły nudzić. Fakt - stały się takie rzeczywiście naiwne. Ale pierwsze z nich były całkiem całkiem.

A Agatka? Faktycznie świetna.

1 polubienie