Normalnie padłam ze śmiech
Bo oni tam piją rozwodnione wino. To i nawodniło.
Tez wszedzie czytam jak to alkohol szkodzi zdrowiu.
I od pewnego czasu przestalem…czytac))
A sprobuj wlochowi powiedziec,ze wino,to alkohol.)))
I tu się z Włochem zgodzę.
W zakladzie gdzie pracowalem,wino mogles kupic na stolowce,nikt do teho sie nie czepialmnawet dyrekcja,przy obiedzie,miala wino na stole.))
no to rozumiem, ze w niektorych regionach Hiszpanii wino bywa tansze od wody
a tak serio - doba w upale nawet to jeszcze nie tak duzo, a jak sobie kielicha (no powiedzmy flaszke obalila) to pewnie zahibernowala i zmniejszylo sie zapotrzebowanie odganizmu na plyny, poza tym alkohol rozszerza naczynia krwionosne i mniej sie pocisz.
w tropikach metoda na upaly - ale to tylko dla w miare zdrowych ludzi to lemoniada z kropelka alkoholu (najczesciej ginu, ale to pewnie dlatego, ze aromatyczny)
w butelce masz nierozwodnione, ale sa tez inne przyczyny, dla ktorych moglo to pomoc - tylko, ze dla newsolapa magicznym slowem bylo “wino” i jakby co “byla nietrzezwa”, a ja sie pytam gdzie byli wtedy rodzice? sama piecdziesieciolatke winda do piwnicy wysylac? toz to skarajna nieodpowiedzialnosc.
Był kiedyś całkiem niezły program rozrywkowy w tv, nawet z Danutą Rinn. Jego tytuł; “Windą bliżej”.
nie kojarze. programu znaczy sie.
Koniec epoki gierkowskiej, jakoś tak. Kilka edycji tego było, ale, naprawdę, dobre.
a to ja zylam bez telewizora wtedy
Włochy to stan umysłu xd
no pewnie, ze stan umyslu, kto dobrowolnie jada pizze? (to danie jesli chodzi o “ulubione” miesci sie w hierarchii moich kubeczkow smakowych mniej wiecej jak Kubica na williamsie w formule 1)
Tylu bredni co na temat alkoholu pisze sie wszedzie to trudno w innym temacie miesiącami znalezć.
a jak jeszcze dorwa sie do tego osoby, ktore kiedys zakladalyby domorosla Armie Zbawienia?
Tak daleko to ja sie nie zapuszczam:)))I daje odpoczac wyobrazni…Mamy takich na wlasnym podworku i uszy wiedna regularnie…
Najgorzej jak alkoholicy kasujący nad ranem swoje bełkoty w postach mówią o nieszkodliwości alkoholu
U mnie problemem jest to, ze nie jezdze winda…(ale wino MAM!)