Mam w tej chwili na myśli film, chociaż ciśnie mi się też na myśl inna sytuacja. Nie za bardzo wciągam się w fabułę, nie zatrzymuję na filmach, bo rzadko coś przykuje na tyle moją uwagę, żeby poświęcić temu ze 2 godzinki. Wczoraj zrobiłam wyjątek. Film osadzony w scenerii lat 50 tych, więc nie do końca moje klimaty. Do tego cały oparty nie na wartkiej akcji, ale dialogach i grze aktorskiej, fantastycznej moim zdaniem. Tak przykuli moją uwagę, że nawet moja mama, która nie lubi filmów była ciekawa co dalej :), a ja nie chciałam uronić ani chwili w końcówce filmu i nie poszłam siku No i tak zakończenie było dla mnie bardzo zagadkowe. Do teraz nie wiem co naprawdę się stało. W trakcie filmu zerknęłam kilka razy na tytuł, żeby go zapamiętać, a dzisiaj zaczęłam czytać o nim w necie, no i okazało się, że to film Woody Allena i mimo, że ocena nie jest jakaś wysoka, to opinie widzów jak najbardziej pozytywne. Film jest z 2017 roku. “Na karuzeli życia”.
I tak właśnie wyglądało moje małe śledztwo Bo są takie sprawy, które zapadają w pamięć.
Przypominają Wam się jakieś takie podobne sytuacje?
Moim zdaniem film w którym, mimo postępu akcji, najlepszą robotę robiły genialne dialogi i do którego mogę wracać w kółko, to Pulp fiction, tak trochę obok tematu
Ciagle czegos szukam. Jak cos mnie zainteresuje to kiedys encyklopedie, biblioteki, a teraz internet przetrzasam.
A wlasnie Pulp fiction dzis jednym okiem (bo juz pare razy widzialam) ogladalam przy porzadkach domowych, w ramach remanentow po poludniu puscili w tv.
Jeden z moich ulubionych filmów, chociaż Tarantino chyba wolę Django, a o pierwsze miejsce zawsze walczy Leon Zawodowiec ze Shrekiem
Też jeden z moich ulubionych i Leon też Shrek nie xd
Ha, ja tak mam bardzo często. Dziedziny różne ale zawsze udaje mi się coś interesującego znaleźć…
Obecnie dłuższy czas idę do mego kłębka na problem / temat / mnie interesujący jakim jest moje zdrowie
Oczywiście. Ja to mam zapędy detektywistyczne i udało mi się rozwikłać w moim życiu kilka grubych spraw. Z czego jestem niezmiernie dumna.
Witaj w moim ulubionym świecie.W świecie Woody Allena!
Polecam Ci"Rzeż",Polańskiego.
1g.10 min.Wlasciwie sztuka teatralna bardziej niz film…4 osoby w tym J.Foster i K.Winslet…Dwie pary o roznym spojrzeniu na narastający problem i jego ocene…
Stopniowanie napiecia jak u Hitchcocka.Mimo iz wiesz i nie ma tam zadnej wiekszej tajemnicy…
Dzięki
I jeszcze jedno.W zeszlym roku Woody nakrecil wreszcie film w Nowym Jorku.Wreszcie bo zawsze jest szansa ze znowu powstanie cos jak “Manhattan”
Woody nie powinien opuszczac NY na zbyt dlugo…
Tym razem nazywa sie to “Deszczowy dzien w Nowym Jorku” i jest…czyms wlasnie na ksztalt,“po nitce do klebka”.Bohaterowie spedzaja czas w nieco zwariowany sposob,wywracajac do gory nogami swoj pierwotny"rozklad jazdy"po to by na koncu wlasciwie wrocic do punktu wyjscia…
Wszystko to podlane z typowym dla Allena humorem,co juz mozna podkreslac wrecz rutynowo.
Bardzo chciałabym odwiedzić Nowy Jork. Jest to moje marzenie Lubię filmy pokazujące to miasto od tej ładnej strony, z ciekawą fabułą, piękną miłością i humorem Woody Allen nie sili się, nie nadyma, ma jakąś dziwną lekkość w pokazywaniu świata tak, jak nikt inny. Prosto, ale ciekawie. Lekko, ale nie nudno i nie byle jak.
Tak.I co ciekawe,robi to bardzo czesto a wcale nie gorzej niz kiedys…Niezwykly talent.
Chyba dwa lata temu byłam na jakimś jego nowym filmie w kinie. Niby nic takiego, ale jak zwykle fajnie zrobiony
Jesli wtedy nowy to Blue Jasmine albo Magia w swietle ksiezyca…Ale czy ten drugi byl w Polsce w kinach,nie wiem…
Śmietanka towarzyska
To polski tytul?