Grom z jasnego nieba! Dziś z niemieckiego radia najpierw, a potem z holenderskiej tv dowiedziałem się, że w organizmie Igi wykryto śladowe ilości niedozwolonej substancji. Stąd tak długa przerwa w tourze.
Ponadto huczy też o tym, że to nie Iga zwolniła Wiktorowskiego, rozstanie nie nastąpiło w wyniku porozumienia, a Wiktorowski odszedł sam z woli własnej. Czy te obie sprawy się łączą? Nie wiem.
ITIA, czyli Tenisowa Komisja Integracji dała wiarę sztabowi Igi o nieintencjonalnym zażyciu niedozwolonego środka, ponoć zanieczyszczone tym świństwem było lekarstwo na przeziębienie. Ukarała Igę miesięczną dyskwalifikacją, zaliczając ostatnią przerwę długą przerwę w grze w poczet kary. Zostało jeszcze 7 dni karencji. Ale, niestety, to nie koniec, ponieważ nie wiadomo, jaki będzie stosunek do sprawy WADA, czyli Światowej Komisji Antydopingowej. I tu może być bardzo niedobrze. Jeżeli WADA skieruje sprawę do Sądu Arbitrażowego w sprawach dopingu z sugestią kary, to różnie różnie może się zdarzyć. Przekonała się o tym Halep.
Wstrzymuję się ze swoimi opiniami i domniemaniami do czasu, aż sprawa się wyjaśni.
Sinnerowi się upiekło, a taką drogę przeszedł. Teraz czeka to Igę. Ta droga, bo wyrok jest niewiadomą.
W światowych mediach już huczy, w polskich pewnie też.
Jak to jest w ogóle możliwe aby to wszystko,tak długo utrzymać w tejemnicy?
Prasa i media aż czacha dymi…I wszyscy zdziwieni,zszokowani…A sprawa rozciągnieta na ponad pół roku…
Jak to możliwe???
Jurek, nie pytaj mnie. Sam jestem w szoku. Przypadkowo usłyszałem w radiu. Dzisiaj. Potem potwierdziło to się w holenderskich wiadomościach tv i już jest na f-b. Na polskie media jeszcze nie patrzyłem i nie chcę.
Tu w zasadzie,nic nowego.Może prócz próby oddania głosu samej zainteresowanej,co muszę oddać wp. na plus.
Poza tym,jestem głoopi w temacie jak zwykle bo medycyna i gierki tych czy innych mend,ukrywających sie pod szyldami tzw. czystości w sporcie to dla mnie koktail nieczytelny i nie ukrywam że może w ogóle być inaczej.
Ale w Igę akurat wierzę.I niech mi nikt pod łapę nie podchodzi bo w swej piórkowo lekkiej,tez potrafię uderzyć!
To niby cos wyjasnilo, ale tak naprawde jeszcze bardziej zagmatwalo sprawę.
Śladowe ilosci to sie na kazdej taśmie produkcyjnej moga trafic, nawet leków.
Ale łączenie tego z trzesiemiem ziemi jakim jest zmiana trenera? To juz by trzeba adwokatów zapytac?
No to jest nas dwóch. Stary jestem, ale w emocjach pewnie coś sobie bym przypomniał, jak to zrobić. A w ogóle to zakołowało mi pod deklem. Muszę poczekać aż mi się tam przestanie pienić.
Ja tego nie ogarniam chwilowo…Ale,jak wyżej,wierzę w Igę i wierzę Idze.Gorzej gdy pomyłki lub jakieś orzeczenia,zaszkodzą jej jak wspomnianej Simonie.
To są procesy nieodwracalne.Kariera sportowca to circa,10 lat…
Pół biedy w Jej przypadku bo Iga osiągneła własciwie wszystko a już z pewnością wiecej niż ktokolwiek mógł oczekiwać…
Pozostaje jeszcze dobre imię.I tu biorę kastet do ręki!
I to by było na tyle. Nic nie możemy zrobić, tylko czekać. I nie zaglądam na żadne komentarze w mediach, bo bym musiał zabić jakiegoś hejtera. żeby mi ulżyło. A żadnego pod ręką nie ma.
Tak…Dzisiaj także tego więcej nie zrobię.Jutro…Być może mam delegacje i pobędę w Londynie parę godzin.Nie wiem czy dzieki temu,czegoś się dowiem ale przynajmniej nie zaczne odsypiania,odkładanego od 2 miesięcy
No i sam widzisz jak ta chołota potrafi wkurzyć.Tyle razy o tym pisałem i zawsze były lekceważenia lub nawet kpiny,że" nie mam co robić" lub coś w tym stylu…
A co tu hejtowac?
Jedna z kilkunastu czy kilkudziesieciu probek wykazala śladowe ilości i to ma byc dowód? Tym bardziej, ze tenis to taki sport, gdzie trudno byloby jakis doping zastosowac, be ten zwykle jest ukierunkowany, a tu wymaga się wszechstronnosci.
Bylo ruskich z rozgrywek wywalić?
Mylisz się.Tenis nie jest wolny od dopingu a przypadki ruskich nie są jedyne.Wez choćby Simonę Halep…
Kiedyś Szarapowa dostała za doping,2 lata a Martina Hingis w wyniku afery,zakończyła karierę.
Wśród panów doping wykrywano raczej w 2 szeregu ale pamietam Aregentyńczyka Corię…
Ostatnio jakaś mało znana Czeszka wpadła…
Tylko to jest dla mnie zagadką - co przy sporcie wymagajacym takiej wszechstronnosci to daje?
Owszem zakres przeróżnych chemikalii jakie pakuje się w sportowców jest taki, ze zawsze cos tam wybiorczo znajdziesz. I wykryjesz cos z listy niedozwolonych, niekoniecznie majacych sens, żeby stosować. O ile faktycznie niewielkie dawki trimetazydyny maja wplyw na metabolizm to jej nadmiar a tak stosuje sie doping nie leczenie ( bo to jednak lek i bardzo skuteczny) moze doprowadzic do zmian neurologicznych zblizonych do Parkinsona. Poza tym nawet przy dluzszym stosowaniu po tygodniu jest calkowicie wydalana z organizmu. Więc jak ktos się na tym daje złapać to naiwny lub głupi?
Ale cóż, jak w gre wchodza wielkie pieniadze i prestiz to rozne cuda się dzieją. Przeciez nie beda badac kazdej tabletki czy posiku sportowca?
A w przypadki Igi jesli byl to jednorazawy i sladowy wynik? Przy tak czestych testach? Nonsens, żeby ryzykować.
A zanieczyszczenia produkcyjne na tasmie? Niestety się zdarzają, choc nie powinny…