Jak smakujące, to, jasne, że fajne…
Ale ktora lodowke sprawdzasz? Tą z piwem?
Obie, bo w tej z piwem, raz telefon mnie się umieścił. A, że ona, ta lodówka w komórce, to nie było słychać, jak ta moja komórka w tej komórce dzwoniła. A, że na frasunek, najlepszy trunek, to poszedłem do tej komórki i w lodówce przy piwie była komórka.
Większej? Niekoniecznie. Po prostu kup sobie drugą i postaw obok.
Ale jak kupie wieksza to wiecej piwa wejdzie.
Chyba masz rację.
A jak więcej piwa wejdzie to i w domu będzie więcej szczęścia.
Teraz, to już nie wiem, co Ci doradzić.
Starej lodowki nie wyrzucac
I dokupić drugą.
Większą!
W młodości chodziłam na piesze pielgrzymki. Etap dzienny to od 20 do 40 km. Więc tyle. Przez 8 dni. Lub 7. Nie pamiętam.
To ty musisz mieć zdrowsze nerki niż koń czy słoń na taką ilość. Przez wenflony lepiej
Tiiaa, wenflon…
Ja juz na wodok zwyklej igly szukam azylu na suficie
Dzisiaj chodziłam. Nie wiem ile ale chyba dużo, bo mi się nogi rozbolały.
I co z tego, że po sklepach?
A po sklepach to się nogi nie mają prawa rozboleć?
No ale jaka wygoda +, ręce się oszczędzają +, dobre na starość do brania emerytury +, leci w żyłę a tu 2 ręce wolne +, zamiast siedzieć leżysz na kozetce. Z igłą można się zaprzyjażnić, najfajniejsza igła to była do ściągnięcia szpiku z dysku biodrowego, bez przesady jak szprycha do roweru i to urocze mrowienie
To pewnie taki rozmiar jak niektote weterynaryjne.
Jak kotu wetka zakladala czipa to zwierzatko lepiej to znosla ode mnie. Bo podobno przyjelam kolor likieru Chartreuse, tego zielonego,
Zeby cukiernica byla pod reka, jak bedziesz mleka dolewac
Ty to jednak jesteś mądra dziewczyna. Sama na to nie wpadłam
…z ubraniami pewnie. I butami.
Aż tak dobrze mnie znasz?
Właśnie wróciłem z Wolińskiego Parku Narodowego. Około 10 km pieszo. Łydki mnie bolą, ale piwo koi ból. Ale tam pięknie. I żubry widziałem. A @benasek to by zatkany był ze szczęścia, gdyby widział te ptaszki, które tam ja widziałem, a nawet słyszałem.